SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2478

Dziennik Pepa Lijndersa: dzień 17.


Pepijn Lijnders w najnowszym „pamiętniku” z obozu treningowego w Austrii, przedstawia najnowszą relację z treningów, w tym grę w „dziadka” z przegranymi i o rywalizacji w tenisa stołowego w pokoju gier dla zawodników.

Od czasu mojego ostatniego pamiętnika, mieliśmy dwa dni naprawdę fajnych sesji treningowych w przepięknie umiejscowionym Tirolu. 

Wtorek wykorzystaliśmy do regeneracji umysłu i aktywizacji w turnieju 4 na 4, ale najpierw zagraliśmy w „dziadka”, gdzie chłopcy musieli reagować na mój gwizdek. 

Jeden gwizdek, przesuwamy się w lewo, dwa gwizdki, w prawo. Dwie ostatnie osoby, które dobiegły do kolejnej strefy, musiały zaczynać od środka. 

Pozwoliliśmy grupie Virgila za każdym razem przebiegać najdłuższy dystans. Jürgen nieustannie mówił mi do ucha „zrób to jeszcze raz Pep, pozwól Virgilowi biegać” to był moment, w którym Jürgen i ja śmialiśmy się tak głośno, że zdali sob ie sprawę, że są jedyną grupą, która nieustannie musi biec sprintem 40 metrów zamiast 10. 

Na sygnał „naprzód!” Musieli utrzymywać piłkę w powietrzu i manewrować pośród kilku przeszkód, jedyną zasadą było to, by każdy brał w tym udział. 

Zwycięski zespół po apelach Jürgena i Milliego, „zapomniała” o Kostasie. Zasady były takiem że każdy musiał dotknąć piłki przed zakończeniem ćwiczenia. 

Obecnie w piłce nożnej mamy VAR, więc przeanalizowaliśmy to potem z naszym analitykiem, Jürgen przekazał zwycięskiej drużynie tę wiadomość. Virgil od razu zaczął robić pompki, kiedy boss zaczął mówić! Zawodnicy doskonale wiedzą, kiedy coś jest dobrze, a kiedy źle, zwłaszcza ci najwięksi i tym razem nie uszło im to na sucho. Sadio o to zadbał. 

Naby’emu również nie uszło tu na sucho, ponieważ stał za trenerami i starał się uniknąć porażki. 

Po wszystkim zagraliśmy spotkania 4 na 4. Mała przestrzeń, mało czasy, z dwiema grupami po 12, który tworzyli trzy drużyny po 4. Żółci przegrywali 1:3 po ośmiu spotkaniach, ale w ostatnim, dziewiątym odwrócili losy do 4:3. Takie odrodzenia zdarzają się tylko w „finałach”. Ci na zewnątrz, czyli pozostałych ośmiu graczy, którzy nie brali udziału w grze, krzyczeli i pomagali tym, którzy grali. To środowisko jest tym, czego szukaliśmy, sam top! Nat również chciał, żebym wspomniał o tym odwróceniu losów w tym wpisie! 

Wiedzieliśmy po tym, że będą gotowi na wszystko podczas środowych sesji. Gotowi, by zbierać informacje, skupić się na organizacji i odpowiednich dystansach. To dzień taktyki, prawdziwy „MD-1”, przygotowujemy ich na pojedynek! Taktyka w bardzo intensywnym wydaniu. 

W trakcie sezonu przeprowadzamy również rewizję strategiczną, ale teraz skupiamy się tylko na sobie. Mark, jeden z naszych analityków, stworzył trzy/cztery krótkie filmiki pokazujące na przykład nasze zasady w ofensywie.

Rozkładamy to na dwie sesje, jedną wcześnie rano, a drugą późnym popołudniem. To prawdziwa przewaga w okresie przedsezonowym. Obie drużyny były na bardzo wyrównanym poziomie, tak było zawsze w dobrej fazie przygotowań. Wiele razy po sesji „MD-1” mówiliśmy do siebie „tak się cieszę, że nie gram jutro z żółtą drużyną”, to jest sport w najlepszym wydaniu, wszyscy w składzie walczą o pozycję, dobrze radzą sobie z emocjami związanymi z brakiem gry. 

We wtorkową noc, Ray i Mona zorganizowali drużynową kolację, na którą udaliśmy się z hotelu spacerem. Było to w chacie z długimi stołami i widokiem na góry. Grupa rośnie razem, w nocy w pokoju gier i pokoju medycznym panuje świetna atmosfera. 

Jeśli chodzi o tenisa stołowego, zdaje mi sięm że Mo, Leighton, Virgil i Joe są najlepszymi zawodnikami. Tamtego dnia Curtis też nim był, jego mecze z Trentem są zawsze interesujące i bardzo zabawne! Curt wygrał ostatnie spotkanie pomiędzy nimi, Rhys mówił, że Trent powinien nosić GPS, kiedy gra, bo Curtis zmusza go do szalonego biegania! 

Chłopcy grają też przeciwko sobie w szachy online. To świetna gra, uczy antycypacji i konsekwencji. Muzyka gra głośno, młodzi zawodnicy rywalizują w darta albo tenisa stołowego, starsi poddają się zabiegom i żartują między sobą i sztabem szkoleniowym. Robbo, Virgil, Millie I Kostas, są tam zdecydowanie najgłośniejsi! To miejsce tylko dla zawodników i uwielbiam atmosferę jaką zawodnicy i sztab wspólnie tam stworzyli.

Mamy duży szacunek dla naszego sztabu medycznego, który jest z drużyną cały dzień, by dać im wszystko czego potrzebują. Na przykład Paul Small, nasz masażysta, jest w klubie od 20 lat. Zasługuje na medal, a często nie doceniamy ciężkiej pracy jaką wykonują najlepsi sportowi masażyści. 

Szacunek dla całego sztabu, który przebywa z nami przez całe cztery tygodnie. Razem jesteśmy silni. Do tej pory wszystko jest świetnie, ale tęsknimy za naszymi rodzinami po niemal trzech tygodniach poza domem. Jednak mimo wszystko musimy utrzymywać ducha zespołu i energię na wysokim poziomie.

Phillip Holiday, nasz zarządzający podróżami, jest kimś kto cały czas nadzoruje zmiany w planach podróży w związku z pandemią. Świetnie jest mieć go obok, to zawsze znaczy, że dobrze nam idzie. Im częściej go widzimy, tym lepszy jest nasz sezon! 

Razem z Rayem, zorganizował wszystko tak, by zawodnicy mogli przybyć ze swoich wakacji prosto do Austrii. To był nasz plan, by stworzyć zamkniętą bańkę na cały czas pobytu. Łatwiej powiedzieć niż zrobić, przy wszystkich COVIDowych regulacjach.

Starannie dobiera hotele, do których jeździmy. Nauczyliśmy się, że wolimy być w hotelach, które naprawdę nas chcą, lub takich z większą jakością. Ponieważ od dobrych ludzi otrzymujesz najlepsze traktowanie, więc absolutnie nie możemy narzekać na warunki jakie nam zapewnili. Ci ludzie czynią nasze życie dużo łatwiejszym. Jest świetne powiedzenie, że jeśli żyjesz w zgodzie ze sobą, żyjesz w niej też z innymi ludźmi. To środowisko rodzinne, które staramy się zbudować, każdy może być sobą. Szczerość i pokora muszą mieć miejsce. 

Mieliśmy dobrą i ciężką sesję w środowy poranek. Pressing zespołu żółtych był czymś godnym zapamiętania. Leighton zagrał świetną piłkę prostopadłą do Diogo, tworząc mu sytuację jeden na jeden. Vitor wziął małą grupę na dodatkowe ćwiczenia i Jake Cain strzelił siedem goli, wśród nich kilka naprawdę pięknych. 

Mateusz jutro wraca do treningów. Miał trochę problemów z kolanem, ale świetnie, że wraca do nas na boisko. Ci chłopcy chcą tylko jednego, grać! To cecha, której nigdy nie powinni się wyzbyć, pasja do piłki, gry i klubu. 

Jutro nasz kolejny mecz z Herthą BSC i oczekujemy kolejnego dobrego testu dla chłopaków. Mamy nadzieję, że będziecie nas oglądać na LFCTV GO.

Do następnego razu,

Pep

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

użytkownik zablokowany 29.07.2021 12:27 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.

Pozostałe aktualności

Kelleher przed meczem z Southampton  (0)
23.11.2024 13:45, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wideo z wczorajszego treningu  (0)
23.11.2024 12:36, Piotrek, liverpoolfc.com
Gerrard komplementuje Curtisa Jonesa  (1)
23.11.2024 12:17, Bartolino, The Times
Wywiad z kibicem Southampton  (0)
23.11.2024 11:56, B9K, thisisanfield.com
Garść informacji z treningu Liverpoolu  (0)
23.11.2024 11:19, Kubahos, liverpoolfc.com
Wieści kadrowe przed meczem z Southampton  (1)
23.11.2024 10:45, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Nadszedł czas Conora Bradleya  (0)
22.11.2024 23:45, Bajer_LFC98, Liverpool Echo
Carrick pełen zachwytu nad Benem Doakiem  (0)
22.11.2024 23:42, K4cper32, Liverpool Echo