Oceny wg LFC.pl po meczu z United

Hat-trick Mohameda Salaha oraz bramki Naby'ego Keïty i Diogo Joty przyczyniły się do największego w historii zwycięstwa Liverpoolu z Czerwonymi Diabłami na Old Trafford. Wygrana na boisku rywala była 200. zwycięstwem Jürgena Kloppa w Liverpoolu. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami redakcji oraz czytelników LFC.pl po meczu z Manchesterem United.

Wyjściowa XI

W pierwszej połowie wykonał kilka dobrych i zarazem ważnych interwencji. Uniemożliwił skutecznym wyjściem Masonowi Greenwoodowi zakończenie akcji, w którym napastnik Manchesteru próbował uderzyć w kierunku dalszego słupka. Jednak przez większość spotkania był świadkiem nieustannego natarcia swoich kolegów bramki jego vis-à-vis.

Miło oglądać jest Trenta Alexandra-Arnolda z piłką przy nodze i jeszcze lepiej, kiedy sprawia rywalom mnóstwo problemów. Bramka na 2:0 była pokazem prawdziwego piłkarskiego kunsztu 23-latka. Posłał piłkę między obrońcami a De Geą z idealną precyzją, aby Diogo Jota mógł zapakować futbolówkę do pustej bramki. Szczególnie w pierwszej połowie Anglik miał mnóstwo miejsca i często podejmował trafne decyzje w rozegraniu.

Wybór Francuza do wyjściowego składu na mecz z United był zaskakujący. Konaté zdawał się nie odczuwać żadnego stresu, był dynamiczny, silny, dobrze się ustawiał, dzięki czemu wybijał głową niezliczoną liczbę piłek. Jego warunki fizyczne niezmiennie wywierają ogromne wrażenie i już teraz gołym okiem widać, że z Francuza będziemy mieć w klubie ogromną pociechę.

Holender zmazał plamę po kiepskim występie z Atlético Madryt w Lidze Mistrzów. Był prawdziwą ostoją defensywy i czujnie trzymał ją w ryzach. W gruncie rzeczy mógł zaśmiać się w twarz piłkarzom United za każdym razem, kiedy próbowali go naciskać pressingiem. 

To był klasyczny występ Robertsona. Waleczny w obronie i szalejący w ataku od bramki do bramki, to woda na młyn dla Szkota.

Gwinejczyk otworzył wynik spotkania, brał udział przy drugiej bramce, kiedy pięknie uruchomił Alexandra-Arnolda, a następnie asystował przy pierwszym golu Mohameda Salaha. Co więcej, imponował pressingiem i był widoczny niemal w każdym sektorze boiska. Niestety bandycki faul Paula Pogby przedwcześnie zakończył jego mecz na Old Trafford.

Henderson wszedł na swój najwyższy poziom, świetnie dyktował tempo w pierwszych minutach, uspokajając środek pola i potrafiąc inteligentnie rozgrywać piłkę, gdy Manchester w początkowej fazie spotkania był jeszcze skory do walki. Asysta przy bramce na 5:0, wymagała owacji na stojąco, klasa światowa w wykonaniu kapitana. 

Nie od dziś wiadomo, że James Milner na pierwszym miejscu stawia dobro drużyny. Pościg za Masonem Greenwoodem sprawił, że uraz mięśniowy pogłębił się jeszcze bardziej i już w 27. minucie spotkania zmuszony był opuścić boisko.

Mohamed Salah został pierwszym zawodnikiem w historii Premier League, który zdobył hat-tricka na Old Trafford jako piłkarz gości. Egipcjanin jest najlepszym strzelcem z Afryki w historii Premier League, po tym jak wyprzedził Didiera Drogbę. Został pierwszym piłkarzem Liverpoolu, który zdobył bramkę przeciwko Czerwonym Diabłom w trzech kolejnych meczach we wszystkich rozgrywkach. Mecz na Old Trafford był dziesiątym spotkaniem z rzędu, w którym zdobył gola. To kilka rekordów pobitych przez Egipcjanina w ubiegłą niedzielę. Czego się nie dotknie, zamienia w złoto. Życiowa forma Mohameda Salaha!

Nie udało mu się mieć bezpośredniego udziału przy akcjach bramkowych, ale znakomicie łączył grę między liniami. Często dostrzegał rażące dziury w obronie Manchesteru United i je bezwzględnie wykorzystywał.

Jota zagrał najprawdopodobniej swój najlepszy mecz w tym sezonie. I wcale nie przesądza o tym bramka strzelona po idealnym podaniu od Trenta Alexandra-Arnolda. Portugalczyk był aktywny, pracował w defensywie, szukał wolnych przestrzeni, dobrze współpracował z Mohamedem Salahem.

Rezerwowi

Wszedł na boisko w najmniej oczekiwanym i trudnym dla siebie momencie. Podrażniona drużyna z Manchesteru musiała już wtedy odrabiać dwubramkową stratę, a nie w pełni rozgrzany Anglik musiał stawić czoła wszelkim trudnościom. Jones znakomicie wykorzystał swoją szansę i dwukrotnie był ofiarą brzydkich zagrań sfrustrowanego Bruno Fernandesa oraz Cristiano Ronaldo.

Zmienił w 63. minucie będącego w rewelacyjnej dyspozycji na boisku Naby'ego Keïtę. Gdyby nie brutalne wejście Pogby w nogi Gwinejczyki, to być może Oxlade-Chamberlain nie wszedłby w ogole na plac. Jednak przez te dwa kwadranse zaprezentował się całkiem dobrze. Środowy mecz z Preston będzie dla niego kluczowy, aby poważnie włączyć się do walki o pierwszy skład.

Jürgen Klopp przyjechał do Manchesteru jak po swoje, a mimo to w wywiadach podkreślał, że Liverpool wciąż może grać lepiej. Z tym menadżerem niemożliwe nie istnieje, Niemiec wydobywa ze swoich piłkarzy to co najlepsze, bez setek milionów wydawanych w każdym okienku transferowym. Po raz kolejny zaskoczył wyborem składu, w najmniej spodziewanym momencie i po raz kolejny się nie pomylił. Ten występ na zawsze zapisał się w historii odwiecznej rywalizacji między klubami. 

Oceny zostały przygotowane przez redaktorów: Ad9am_ oraz Zalewsky.

Grafiki oraz statystyki wykorzystano z portalu SofaScore.com.