Robbo: Skuteczność naszym atutem
Andy Robertson chwalił ekipę Liverpoolu za skuteczność we wczorajszym meczu z Evertonem, co przełożyło się na spokojne zwycięstwo the Reds w derbach Merseyside.
W poprzednim sezonie podopieczni Kloppa dwukrotnie tracili prowadzenie na Goodison Park, a pojedynek zakończył się remisem 2:2. Liverpoolowi została wtedy odebrana prawidłowo strzelona bramka przez Hendersona w końcówce rywalizacji. Ponadto poważnych urazów nabawili się Virgil van Dijk i Thiago.
Liverpool wyraźnie wyciągnął wnioski z zeszłorocznego starcia i pewnie wypunktował Toffiki za sprawą goli Hendersona, Salaha (2) i Joty.
- Ostatni sezon był dla nas sporym ciosem z przeróżnych powodów. Rok temu na Goodison Park przytrafiły się nam 2 poważne kontuzje. W dodatku byliśmy blisko zwycięstwa, lecz nasz gol z 92 minuty został anulowany.
- Później Everton pokonał nas na Anfield, co nigdy nie jest fajnym przeżyciem. Chcieliśmy wziąć rewanż na lokalnym rywalu w tym sezonie i od początku mocno zabraliśmy się do pracy. Dobry start oczywiście bardzo ułatwił nam zadanie. W poprzedniej kampanii zdobyliśmy tylko punkt w dwóch derbowych starciach, teraz mamy już 3 oczka na koncie - kontynuował Szkot.
- Staraliśmy się skupić tylko i wyłącznie na futbolu. Nie chcieliśmy wdawać się w poza piłkarskie klimaty. Zdawaliśmy sobie sprawę, że dobrą grą będziemy w stanie uciszyć kibiców na trybunach.
- Bardzo dobrze rozpoczęliśmy spotkanie, ale w ostatnich minutach pierwszej połowy przydarzyły się momenty dekoncentracji, co zaowocowało kontaktowym golem Evertonu. To ich zainspirowało do kolejnych ataków. Wygrywali dużo drugich piłek i zaczęli nam sprawiać kłopoty. Publiczność dobrze na to zareagowała i wiedzieliśmy, że po przerwie musimy coś zmienić. Wcisnęliśmy w szatni przycisk 'reset' i wyszliśmy odmienieni od początku drugiej odsłony.
- Bramka Mo przyszła w idealnym momencie. To nie była łatwa sytuacja. Czuł oddech Colemana na plecach, w dodatku Pickford robił wszystko, by skrócić kąt, a Mo i tak sobie ze wszystkim świetnie poradził. Ta sytuacja dobitnie pokazuje w jakiej ten facet jest dyspozycji. Czułem, że to się może tak właśnie skończyć - uśmiechał się Robbo.
- Wiem, jak ciężko bronić przeciwko niemu, w końcu razem trenujemy! To niesamowity zawodnik. Myślę, że cały zespół zagrał na wysokim poziomie i wszyscy zasłużyli na komplementy. Po 90 minutach zebraliśmy nagrodę za boiskową postawę, którą były 3 punkty i 4 zdobyte bramki.
- Chciałbym zapewnić kibiców, że będziemy strzelać teraz regularnie po 3-4 gole w każdym meczu, lecz wiem, że to raczej niemożliwe. Czasem musisz wygrać w brzydki sposób, rezultatem 1:0, czy 2:1. Najważniejsze, by być o jedno trafienie lepszym od rywala. W końcu przytrafi się mecz, w którym będziemy mieli maksymalnie 2-3 okazje bramkowe i wtedy będzie trzeba być zabójczo skutecznym.
- Za nami 14 spotkań w Premier League i mamy świadomość, że przed zespołem wciąż długa droga. Cały czas jesteśmy głodni bramek, zwycięstw i sukcesów. Nie chcemy się zatrzymywać i wciskać hamulca. To nie w naszym stylu. Przed nami bardzo wymagający okres sezonu, jednakże jestem przekonany, że będziemy gotowi sprostać wyzwaniom - podsumował Szkot.
Komentarze (0)