Wissa: Mama płakała na stadionie
Zawodnik Brentford - Yoane Wissa powiedział, że jego wyrównujący gol w meczu z Liverpoolem dostarczył mnóstwo chwil wzruszenia jego najbliższym.
Wissa trafił do siatki na 3:3 w niezwykle emocjonującym pojedynku na Community Stadium. Pszczoły w tamtym spotkaniu walczyły jak równy z równym i zasłużenie zdobyły punkt w rywalizacji z the Reds.
Liverpool prowadził po bramkach Diogo Joty, Mohameda Salaha i Curtisa Jonesa, jednak wprowadzony 12 minut przed końcem Francuz zdołał zapewnić beniaminkowi cenny remis.
W swoim kolejnym występie Wissa strzelił następną ważną bramkę, na wagę 3 punktów, wchodząc z ławki rezerwowych w rywalizacji z West Hamem.
- Mecz z Liverpoolem to było dla mnie czyste szaleństwo. Po raz pierwszy miałem okazję zagrać przed naszą publicznością w Premier League.
- Kiedy wchodziłem na boisko, przegrywaliśmy 2:3, jednak ostatecznie doprowadziliśmy do wyrównania. Na stadionie była cała moja rodzina. Mama płakała, gdy zdobyłem bramkę. To było wspaniałe uczucie. Strzeliliśmy 3 gole jednej z najlepszych drużyn na świecie i udało nam się zremisować ten mecz.
- Później graliśmy na wyjeździe z West Hamem i w ostatniej minucie zdobyłem gola na wagę wygranej. Mam nadzieję, że strzelę jeszcze mnóstwo ważnych bramek - podsumował.
Komentarze (0)