McAteer: Transfer Díaza wiadomością dla City
Nowy nabytek Liverpoolu, Luis Díaz, może pomóc klubowi w walce z Manchesterem City o tytuł Premier League.
To zdanie byłego zawodnika The Reds, Jasona McAteera, który wyraził swoją opinię w czasie, gdy Jürgen Klopp szukał możliwości wzmocnienia swojego składu przed końcem styczniowego okienka transferowego.
Díaz został sprowadzony z Porto w weekend, dzięki transakcji wartej około 49 mionów funtów, zapewniając tym samym konkurencję dla Sadio Mané, Mo Salaha, Diogo Joty i Roberto Firmino. Kiedy jednak zespół z Portugalii zmierzył się z Liverpoolem na początku sezonu, Kolumbijczyk nie pozostawił zbyt dużego wrażenia na McAtterze.
W rozmowie z Echo dotyczącej nowego nabytku, powiedział: – Oczywiście, mieliśmy okazję oglądać go w tym sezonie w dwóch meczach przeciwko Liverpoolowi. Muszę być szczery, ale wtedy się nie wyróżniał.
– Wydaje mi się, że w jednym ze spotkań Neco Williams musiał go rozpracować. Nie wyróżniał się, ale wiem, że przez jakiś czas był na radarze Liverpoolu.
– Jeśli chodzi o kryteria FSG i Jürgena Kloppa, to z pewnością mieści się w ich przedziale. Pod względem wieku, sposobu gry i oczywiście tego, że jest w najlepszej formie. Wydaje mi się, że mówimy o 14 bramkach w 18 występach.
– Z pewnością nie był tak aktywny w ostatnich dwóch sezonach, ale możliwe, że to zmieniło się z wiekiem i doświadczeniem i teraz po prostu czuje się komfortowo, ponieważ gra co tydzień i zalicza kolejne występy.
– Myślę, że jego głównym wkładem w drużynę Liverpoolu będzie odciążenie ofensywnej czwórki. Polegaliśmy głównie na Mo i Sadio i po raz kolejny w tym sezonie liczby wykręcone przez tę dwójkę są niezwykłe, a Jota również nie pozostaje bez znacznego wkładu.
– Luis z pewnością ich odciąży i da Jürgenowi więcej opcji w tym obszarze.
McAteer przyznaje, że był zaskoczony, że Díaz przeniósł się do Merseyside w styczniu i w kwestii wydarzeń transferowych nie spodziewał się wiele, zwłaszcza biorąc pod uwagę podejście, jakie Klopp zazwyczaj prezentował w połowie sezonu. Jest jednak przekonany, że teraz siła tkwi głęboko we wszystkich obszarach.
Powiedział: – Właściwie to jestem zaskoczony, że Klopp podjął się jakichkolwiek ruchów w zimowym oknie. Nie jest to czas na transfery, który szczególnie lubi, prawda? Myślę jednak, że zainteresowanie Tottenhamu, ale również Manchesteru United, zmusiło Liverpool do finalizacji umowy tu i teraz.
– Biorąc pod uwagę obszar obrony, który był problemem w zeszłym sezonie, wydaje się, że zawodników jest pod dostatkiem, mimo odejścia Nata Phillipsa.
– Zdecydowanie jest on zabezpieczony. Konaté dostaje wiele okazji do gry i nabiera tempa, Joël Matip przeżywa sezon życia, a Virgil zdaje się przechodzić każdy test, przed którym jest stawiany.
– Wrócił również Joe Gomez, a Conor Bradley będzie grał na prawym skrzydle, jako zastępstwo dla Trenta, w przypadku wypożyczenia Neco.
– Tsimikas jest już gotowy do gry po lewej stronie. Myślę, że to właśnie środek pola był w tym sezonie przedmiotem niepokoju, ponieważ Thiago nie był w stanie utrzymać formy. Wydaje mi się jednak, że mamy zapewnioną siłę na wszystkich obszarach.
– Jestem przekonany, że podpisanie kontraktu z Díazem pomoże nam w walce u szczytu tabeli, a biorąc pod uwagę jego wiek (25 lat), będzie dostępny przez jakiś czas.
– Ma wszystkie atrybuty, jakich oczekuje Jürgen, jest pracowitym skrzydłowym, a przede wszystkim prawonożnym zawodnikiem grającym po lewej stronie, co obecnie jest bardzo modne na skrzydłach.
Liverpool wrócił do zwycięskiej passy w Premier League dzięki wygranym przeciwko Crystal Palace i Brentford po tym, jak w poprzednich dwóch meczach udało im się zgarnąć tylko jeden punkt z sześciu możliwych.
Pomimo tego, że liderzy tabeli, Manchester City, wykorzystali sytuację, aby rozszerzyć swoją przewagę na szczycie, McAteer wierzy, że szanse Liverpoolu na zdobycie 20. tytułu ligowego w maju jeszcze nie wygasły.
Powiedział: – Kiedy po raz ostatni spojrzeliśmy na ligową tabelę i okazało się, że City ma już 12 punktów przewagi, wszyscy myśleli, że to już koniec, bo The Reds zremisowali kolejny mecz.
– To prawdopodobnie była czarna plama Liverpoolu w tym sezonie, zbyt wiele remisów. Fakt, znajdowali się na zwycięskiej pozycji przez może pięć z sześciu z nich – to bardzo rozczarowujące i niecharakterystyczne dla dla zespołu Kloppa, aby trwonić prowadzenie i tracić punkty w taki sposób.
– Po raz kolejny jednak spoglądam na tabelę i widzimy, że zaległy mecz jest bardzo możliwy do wygrania i wtedy różnica zmniejsza się do sześciu punktów. Musimy ograć City u siebie. Zaczyna się Liga Mistrzów, do rozegrania jest wiele spotkań.
– W ostatnich tygodniach widzieliśmy ich wpadkę w meczu z Southampton. To będzie zdarzać się częściej, nie mogą być niepokonani przez cały sezon.
– Dla mnie to wciąż jest bardzo ważne. Myślę, że to wyścig dwóch koni, Chelsea raczej już się do nich nie zaliczy. United nie mają wystarczającej liczby punktów, a Arsenal ich nie dogoni.
– Są to jednak dwie drużyny, które wiedzą jak dotrwać do końca i popychać siebie nawzajem na wyżyny, których wcześniej nie było nam dane oglądać w Premier League.
– Liverpool będzie walczył o wszystko.
Komentarze (3)
W ogóle ogląda ktoś mecz Argentyna Kolumbia? Bo ja sobie chyba na końcówkę włączę.