LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 996

Lijnders o drodze do finału Pucharu Ligi


Pepijn Lijnders wypowiedział się na temat niedzielnego finału Carabao Cup podczas piątkowej konferencji prasowej w AXA Training Centre. Został zapytany o stan zdrowia Roberto Firmino i Diogo Joty oraz wiele innych kwestii.

O obecnej sytuacji w Ukrainie i decyzji o przeniesieniu finału Ligi Mistrzów do Paryża…

- To co się teraz dzieje jest straszne. To bardzo poważna sprawa i myślę, że mówienie o tym w tym momencie, podczas konferencji prasowej trenera piłkarskiego i dziennikarzy sportowych, nie jest odpowiednie. Mogę jednak powiedzieć, że jestem ojcem, bratem, synem, mężem oraz człowiekiem. To bardzo trudna sytuacja. Myślimy o wszystkich ludziach, którzy tam są i każdy ma taką samą reakcję - to po prostu przerażające. Jeśli mam zareagować w piłkarski sposób, oczywiście uważam, że dobrą decyzją jest przeniesienie finału Ligi Mistrzów. Myślę, że każda wojna to rozczarowanie dla ludzkości.

O skupieniu Liverpoolu na pucharach krajowych w tym sezonie…

- Mamy tradycję oraz historię, jeśli chodzi o obie rozgrywki. To typ rozgrywek, w których chcemy dać szansę młodym, utalentowanym zawodnikom, chcemy wprowadzić ich do gry. Patrząc na najlepsze kluby na świecie, możemy zobaczyć rzecz wspólną - mentalność, skupianie się na swojej drużynie. Nasza droga do finału w Pucharze Ligi to potwierdza. Teraz zostały dwa dni do meczu finałowego i chcemy dać z siebie wszystko. Chcemy pojechać na Wembley i zobaczyć wszystkich kibiców, usłyszeć ich i poczuć ich obecność. Dla Liverpoolu, nie tylko dla zawodników i sztabu szkoleniowego, ale dla całego klubu, to bardzo ważna sprawa, bo te rozgrywki to nie tylko praca pierwszej drużyny. Chłopcy z Akademii również brali w nich udział.

O udziale w rozgrywkach wielu zawodników The Reds…

- Myślę, że Caoimhín to świetny przykład. Jeśli wszystko dobrze pójdzie podczas jutrzejszych treningów, zagra w finale. On doprowadził nas do finału, co może być motywacją dla młodych bramkarzy w naszym klubie. To oczywiście świetna wiadomość dla departamentu bramkarzy, że menadżer ma do niego tyle zaufania. Coś co mi się podoba to fakt, że możliwe jest osiągnięcie finału przez młodego bramkarza z naszej drużyny po wielu treningach, meczach i krokach. To bardzo miła rzecz. 

O swojej relacji z Jürgenem Kloppem…

- Przede wszystkim, Jürgen jest dla mnie kimś więcej niż kolegą z pracy. Jestem bardzo wdzięczny i szczęśliwy ze sposobu, w jaki razem pracujemy. Nasza wspólna praca jest zbudowana na zaufania i szacunku. Z tym zaufaniem łączy się swoboda oraz wymiana opinii. Oczywiście, to nie tylko nasza współpraca, jest znacznie więcej osób w sztabie, które pomagają nam podjąć decyzje i prowadzą nas na dobrą drogę. Jesteśmy wspólnotą, jako grupa liderów wiemy, że to bardzo silna cecha. Chcemy, by nasza drużyna była taka jak my. Dlatego to bardzo ważne, żeby zawodnicy mieli kontakt z nami wszystkimi - ze mną, z menadżerem, drugim asystentem menadżera, Petem, Vitorem, Jackiem, Johnem, Taffą, Andreasem, wszyscy z nas są ze sobą bardzo blisko. Za drużyną stoi drużyna.

O Chelsea…

- Dwie drużyny występujące w Lidze Mistrzów będą walczyć o trofeum. Zmierzymy się z mistrzem Europy, mistrzem świata. Wiemy, że Chelsea to topowa drużyna z doświadczeniem i techniką gry. Są drużyną, która zawsze znajdzie przestrzeń na boisku, gdzie nie ma przeciwników. Zostawiamy miejsce między naszymi trzema napastnikami albo czterema obrońcami, oni to wykorzystują, tak samo wygląda sytuacja, kiedy zostawiamy miejsce przy liniach. Musimy dać z siebie wszystko za dwa dni, ale jesteśmy też bardzo podekscytowani tym meczem, bo wiemy, że nie chcemy być najlepszą drużyną na świecie, tylko drużyną, która potrafi pokonać przeciwnika w każdym momencie, pokonać najlepsze drużyny na świecie. To właśnie spróbujemy zrobić za dwa dni.

O umiejętnościach i golu Joëla Matipa w meczu przeciwko Leeds United…

- Zawsze staramy się używać nowej broni, szukamy nowej dynamiki, by wyprowadzić piłkę do przodu. Widzimy, że nasza drużyna staje się lepsza w dostrzeganiu, kiedy wykonać krok i kiedy zmienić pozycję na boisku, czasami Joël i Ibou, ale też Joe i Virg wychodzą wyżej. Kiedy są w dobrym miejscu, mogą pobiec do przodu i oddać strzał. To nie pierwszy raz, kiedy to się stało, nazywamy to klasycznym dryblingiem Joëla, często robi to podczas treningów, w pojedynkach jeden na jednego przeciwko bramkarzowi kiedy gramy 5 na 5 lub 6 na 6. Wierzę, że nasza technika gry, to jak wyprowadzamy piłkę, znacznie się poprawiła przez lata. To coś, co nasi środkowi obrońcy mogą teraz robić. Chcesz wykonać ostatnie podanie z każdego miejsca na boisku i nawet środkowy obrońca powinien takie podanie umieć wykonać. Nawet Ali powinien umieć to zrobić. To dobry znak, że cała drużyna jest dobrze ze sobą powiązana.

O Caoimhínie Kelleherze…

- Byłem trenerem drużyny U16 kiedy do nas przybył, więc był w mojej drużynie. Od początku zwracaliśmy uwagę na jego umiejętności, które teraz są na jeszcze wyższym poziomie. W drodze każdego piłkarza do pierwszej drużyny musi znaleźć się dużo cierpliwości i wiary. Tak próbujemy wspierać naszych utalentowanych zawodników. Mogą wykonać ważne kroki podczas odpowiedników meczów. Mówiąc o Caoimhínie, muszę wspomnieć o Adriánie, ponieważ grał on w meczu przeciwko Preston i uratował nas dwa razy przy wyniku 0-0. Potem Ali grał w półfinale, więc to super, że zagrali wszyscy trzej bramkarze. W meczu z Leicester strzelał Daka, Caoimhín wybronił, tak samo w meczu z Dewsbury-Hall, wybronił strzał, a potem dwa rzuty karne. W spotkaniu z Norwich wybronił karnego i dzięki temu przeszliśmy do następnej rundy. W meczu z Arsenalem obronił strzał Martinelliego. Zasłużył więc na występ w finale, dlatego to podoba mi się najbardziej - nasi młodzi utalentowani zawodnicy nigdy nas nie zawodzą. Cieszę się, że Caoimhín wykonuje ten krok i jesteśmy bardzo szczęśliwi, że mamy nie tylko Aliego, ale też Caoimhína i Adriána. Adrián pomógł nam w dobrym momencie i dzięki temu jesteśmy w finale.

O tym jak klub zamierza zaangażować młodych zawodników, którzy grali we wcześniejszych fazach rozgrywek…

- Przede wszystkim, bardzo często z nimi rozmawiamy, więc teraz się to nie zmieni. Wiedzą, że są częścią drużyny. Ważne jest to, że podróżują z nami, przynajmniej ci, którzy trafili do pierwszej drużyny, czyli Tyler i Kaide. Nawet jeśli nie znajdą się w składzie meczowym to i tak z nami wyjeżdżają. Jeśli jesteś częścią Liverpoolu nie czujesz się gorzej czy lepiej, jeśli zostaniesz wybrany do składu czy nie. Czujesz, że jesteś częścią drużyny dzięki wszystkim ludziom, którzy tu pracują. Wierzymy w dawanie szans młodym zawodnikom i we wprowadzanie ich do gry, dlatego jestem tak bardzo szczęśliwy, że dotarliśmy do finału tych rozgrywek, bo chodzi w nich o całą drogę, którą odbyliśmy. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Koniec sezonu dla Bobby'ego Clarka  (0)
01.05.2024 19:11, Margro1399, liverpool Echo
Achterberg po 15 latach opuści klub  (15)
01.05.2024 13:54, AirCanada, The Athletic
Carra: Każdy będzie miał ciężko po Kloppie  (0)
01.05.2024 13:17, AirCanada, Liverpool Echo
Neville: The Reds zaszli tak daleko, jak mogli  (0)
01.05.2024 10:29, B9K, Sky Sports
Czy odejście Salaha pomogłoby Arne Slotowi?  (3)
30.04.2024 19:41, Mdk66, The Guardian
Liverpool nie zorganizuje parady  (11)
30.04.2024 18:34, Bajer_LFC98, thisisanfield.com