Wywiad z Jordanem Hendersonem

Jordan Henderson jest prawdziwym liderem Liverpoolu na wiele sposobów. Żaden z piłkarzy the Reds nie pojawiał się w tym sezonie częściej na murawie, aniżeli kapitan.

Środowa potyczka Arsenalem na Emirates Stadium była 40-tym występem Hendo w obecnym sezonie.

Pomocnik Liverpoolu twierdzi, że pod kątem fizycznym i mentalnym czuje się bardzo dobrze i jest gotów, by prowadzić maszynę Jürgena Kloppa, która w tym sezonie wciąż może dołożyć do puli nagród 3 trofea.

Czerwonych czeka teraz niedzielna wizyta na stadionie Nottingham Forest w ramach ćwierćfinału Pucharu Anglii.

- Prawdę powiedziawszy czuję się naprawdę dobrze. Jestem gotowy na kolejne występy w tym sezonie - zdradził Hendo.

- Przechodzę do porządku dziennego z meczu na mecz. Staram się dbać o siebie w każdy możliwy sposób. Robię wszystko, co mogę, by być najlepiej przygotowanym do kolejnych spotkań, które nas czekają.

- Oczywiście zarówno treningi i mecze są niesamowicie wymagające pod kątem intensywności. Sztab trenerski jednak radzi sobie naprawdę dobrze, odpowiednio rotując składem, co pozwala właściwie zarządzać siłami poszczególnych zawodników. Boss wie, kiedy dany piłkarz potrzebuje nieco oddechu, by zapewnić mu więcej powera w następnych pojedynkach.

- Rozglądając się po chłopakach podczas sesji treningowych nie widzę, by ktoś był zmęczony i miał dosyć. Cała kadra jest maksymalnie zmotywowana. Wiemy, że mamy o co grać w najbliższych spotkaniach.

Przed weekendową bitwą na City Ground, Henderson odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy oficjalnej strony klubu.

Jordan, Forest co prawda występują w the Championship, ale są w bardzo dobrej dyspozycji, zagrają na własnym stadionie, czy spodziewasz się ciężkiego spotkania?

Zdecydowanie tak! Wszyscy są pod wrażeniem ich występów w Pucharze Anglii. Pokonali już przecież przedstawicieli Premier League jak Leicester i Arsenal. To tylko potwierdza, że na własnym stadionie są gotowi do największych wyzwań. Jestem więcej niż pewien, że atmosfera na trybunach będzie elektryzująca, co jeszcze bardziej może utrudnić nam zadanie. Z drugiej strony znamy swoją siłę. Wiem, że jeśli zagramy na swoim wysokim poziomie, będziemy w stanie awansować do półfinału. Oczywiście mamy świadomość, że nie mamy co nawet liczyć na spacerek. Jeśli nie zagramy na 100 procent, ciężko będzie o awans do półfinału.

W poprzednim tygodniu przed spotkaniem z Brighton Jürgen Klopp mówił, jak ważne jest, upewnienie się, by podchodzić do każdego spotkania z odpowiednią pokorą i nastawieniem, że wykonuje się w trakcie treningów jeszcze cięższą pracę od przeciwnika. Czy to kolejny mecz, w którym siła mentalna i Wasze nastawienie od pierwszego gwizdka arbitra może odegrać decydującą rolę?

Na sto procent. W trakcie sezonu napotykasz najrozmaitsze wyzwania, z którymi musisz sobie po prostu radzić. Jedno się jednak nie zmienia. Włożony wysiłek, etyka pracy, mentalność i chęć zwyciężania. Bez względu na to z kim gramy, nasze podejście nigdy nie może się zmienić. Tak jak już mówiłem, grając na swoich właściwych obrotach, możemy sprawić Forest jutro wieczorem mnóstwo kłopotów.

Dla Was to kolejna szansa, by wrócić na Wembley. Czy możliwy szybki come back do Londynu po triumfie w Carabao Cup, daje drużynie jakąś pewnego rodzaju ekstra motywację?

Jasne, że dla nas to olbrzymia szansa. Możemy wrócić na Wembley i zagrać tam w półfinale. Czeka nas ciężka i wymagająca przeprawa, ale naszym zadaniem jest zrobienie absolutnie wszystkiego, by wyjść z niedzielnego pojedynku w roli triumfatora. To nasz nadrzędny cel.

Puchar Anglii jest jednym z niewielu trofeów, którego jeszcze nie udało Ci się zdobyć w barwach Liverpoolu. Czy to sprawia, że występy w FA Cup mają dla Ciebie większe znaczenie?

Nie do końca. Koncentruję się na każdym kolejnym spotkaniu, niezależnie od tego z kim gramy i w jakich rozgrywkach. Jako zawodnik zawsze chcesz mieć jak najwięcej trofeów w swoim piłkarskim CV. Puchar Anglii to prestiżowe rozgrywki, w których chcesz uczestniczyć i na końcu wygrać. Niestety od dłuższego czasu nie szło nam zbyt dobrze w FA Cup. W weekend staniemy przed okazją, by zrobić kolejny krok w kierunku zdobycia Pucharu Anglii. Damy z siebie wszystko, by tak się właśnie stało.

Jaka była Twoja reakcja na losowanie 1/4 Ligi Mistrzów?

Cieszymy się, że zagramy w ćwierćfinale. Szczerze mówiąc na tym etapie nigdy nie jest łatwo, bez względu na to, z kim przyjdzie ci się mierzyć. Tak więc, nie miało to dla mnie jakiegoś ogromnego znaczenia, kogo wylosujemy. Benfica będzie na pewno wymagającym przeciwnikiem. Wyeliminowali Ajax, co jest już wystarczającym dowodem, świadczącym o sile ich drużyny. Pokonali ich na wyjeździe, więc należy im się duży szacunek. Wiemy, że czeka nas kolejny, ciężki sprawdzian. W fazie pucharowej Ligi Mistrzów jest to jednak absolutną normą.

Rewanż odbędzie się na Anfield. Z pewnością to dla Was dobra wiadomość?

Tak, myślę, że można na to spojrzeć z tej strony. Oczywiście zasada o wyjazdowych bramkach została zniesiona, więc pewne rzeczy mają mniejsze znaczenie, aniżeli kilka lat temu. Przypuszczam, że rozegranie rewanżu na Anfield będzie jednak naszym atutem.

Po raz 4 w ciągu 5 sezonów dotarłeś do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Jak bardzo pomaga Ci to doświadczenie, gdy rywalizujesz teraz w Champions League?

Wielu z nas przeżyło wielkie mecze w Lidze Mistrzów na przestrzeni kilku poprzednich lat. Wiemy, że w tych rozgrywkach nigdy nie jest łatwo. Benfica będzie wymagającym rywalem, który zrobi wszystko, by awansować do półfinału. Musimy być naprawdę dobrze przygotowani do tego dwumeczu, jeśli chcemy dalej myśleć o trofeum za wygranie Ligi Mistrzów.