Carra wspomina słowa Fergusona

Legenda Liverpoolu, Jamie Carragher, podzielił się wspomnieniem słów, które wypowiedział do niego Sir Alex Ferguson na temat Jürgena Kloppa. Sytuacja miała miejsce miesiąc po zatrudnieniu Niemca przez the Reds.

Carragher oglądał we wtorek, jak Liverpool pokonuje Manchester United 4:0 i obejmuje prowadzenie w tabeli Premier League. To zwycięstwo było kolejnym ważnym krokiem w walce o bezprecedensową poczwórną koronę.

Gdy Klopp przejmował stery po Brendanie Rodgersie w październiku 2015 r., Liverpool plasował się w środku tabeli. Carragher wyjawił, że Ferguson, legendarny menadżer United, praktycznie od razu wyraził "zaniepokojenie" zatrudnieniem Niemca przez the Reds.

- Grałem mecz na Old Trafford. Wydaje mi się, że był to jubileusz Michaela Carricka, a Alex Ferguson chodził po szatni i z każdym wymieniał uścisk dłoni, mówiąc: "Dzięki za przybycie". Chyba był menadżerem jednej z grających drużyn - powiedział w podcaście w prowadzonym przez Garry'ego Neville'a.

- Jürgen Klopp pracował w klubie od około miesiąca. Ferguson podszedł do mnie i powiedział: "Macie menadżera". Odpowiedziałem: "O tak, fajnie, Jürgen Klopp ma niezły początek". A on odpowiedział: "Nie, nie, mnie to martwi".

- W tamtym okresie Manchester United chyba wciąż był ponad Liverpoolem, ale Ferguson wiedział po spotkaniu z nim, chyba na zjeździe UEFA lub w Lidze Mistrzów, gdziekolwiek by to nie było, był w stanie poczuć, że jest nim ten rodzaj osobowości.

- Tyle mówi się o wielkich menadżerach i taktyce i formacjach, ale wszyscy wielcy menadżerowie się na nich znają, to oczywiste. Jednak chodzi o moc osobowości, a to właśnie posiada Jürgen Klopp i posiadał ją także Sir Alex Ferguson.

- Uważam, że kiedy Klopp odejdzie, to uczucie będzie podobne do tego, jakie towarzyszyło odejściu Billa Shankly'ego z Liverpoolu. Kibice the Reds na ten moment trzymają się wersji: "Nie zamierza odejść za dwa lata, prawda?". Ludzie już teraz się nad tym zastanawiają z uwagi na wpływ, jaki miał na ten klub.

Odnosząc się do swoich doświadczeń piłkarskich, Carragher stwierdził, że nigdy nie grał dla  menadżera kalibru Kloppa. Były obrońca widział, jak United i Chelsea wygrywają mistrzostwa, ponieważ w tamtym czasie były to kluby prowadzone przez światowej klasy menadżerów. Dlatego wierzy, że Klopp jest znacznie ważniejszym elementem niż którykolwiek z zawodników składu Liverpoolu.

- Dla mnie wielkim menadżerem, którego w Liverpoolu nigdy nie mieliśmy, były postacie pokroju Fergusona, lub Jose Mourinho z uwagi na to, co zrobił w Chelsea, albo Arsene'a Wengera w Arsenalu. Takim menadżerem teraz jest Klopp - kontynuował Carragher.

- Zawsze miałem takie poczucie, że przy tych menadżerach pojawiał się strach, ale także miłość. Dlatego piłkarze nie chcieli ich zawieść, ale także całkowicie się ich bali. Jeśli zatem analizujemy Jürgena Kloppa, to jest ważniejszy od każdego zawodnika.

- Jeśli zapytasz któregokolwiek piłkarza Liverpoolu, czy wolałby stracić Van Dijka, czy Jürgena Kloppa, to odpowie, że Van Dijka. Mogę Cię o tym zapewnić. Jürgen Klopp jest tam Bogiem absolutnym, ale z poparciem zawodników.

- Można zobaczyć i poczuć energię z ławki rezerwowych. Gdy Jürgen Klopp przychodził do Liverpoolu, wiedzieliśmy, że ma mocny charakter, lecz był osobowością. Właściwie to powiedziałem wtedy, że to transakcja nie tylko dla Liverpoolu, ale dla całej Premier League. Dało się odczuć, że nadchodzi coś wyjątkowego.