Davies: To wielka chwila dla mnie i mojej rodziny
Na początku miesiąca Harvey Davies - wraz z kolegami z klubowej akademii, Lukiem Chambersem i Jarellem Quansahem - był jeszcze w składzie reprezentacji Anglii, która wygrała Mistrzostwa Europy do lat 19 na Słowacji.
Młody bramkarz szybko jednak wrócił, by jako członek 37-osobowego składu Liverpoolu udać się w tym tygodniu na przedsezonowe tournée po Tajlandii i Singapurze.
Scouser, który dołączył do klubu zanim ukończył 9 lat, podczas azjatyckiej trasy mógł cieszyć się kolejnym krokiem w rozwoju swojej kariery - w piątek wystąpił po raz pierwszy w seniorskiej drużynie The Reds, zaliczając pół godziny w wygranym 2:0 meczu z Crystal Palace.
Tuż po meczu w Singapurze ekipie liverpoolfc.com udało się porozmawiać z Daviesem na temat ostatnich szalonych tygodni w jego życiu. Zapraszamy do lektury.
Harvey, to był udany wieczór - dwa gole strzelone, jest też czyste konto...
To było dla mnie oczywiście wyjątkowe przeżycie - mój pierwszy mecz dla zespołu, więc debiut mam już za sobą. Miło było przeżyć ten moment tutaj, w Singapurze, na oczach tych wszystkich kibiców. To naprawdę wielka duma dla mnie i całej mojej rodziny. Wiem, że wszyscy oglądali mnie z domu. Trochę szkoda, że nie mogli tu być, ale wiem, że pękają z dumy, ja również bardzo się cieszę.
Masz za sobą kilka magicznych tygodni, zwieńczonych chyba największym do tej pory momentem w swojej karierze, czyli występem przed 50-tysięczną publicznością...
Zdecydowanie. To z pewnością jeden z najważniejszych momentów w mojej dotychczasowej karierze. Jak już mówiłem, jestem z tego naprawdę dumny i nigdy tego nie zapomnę.
Co dał ci ten ostatni tydzień, gdy trenowałeś u boku pierwszego zespołu? Wiem, że po powrocie do AXA Training Centre robicie to samo, ale tu każdego dnia pracujesz nad rzeczami, które możesz wykorzystać w nadchodzącym sezonie…
Dokładnie. Pracujemy nad wszystkimi rzeczami, z którymi mamy do czynienia w grze: dośrodkowania, wyprowadzenie piłki i zatrzymywanie strzałów. Miałem dziś wieczorem trochę roboty, jestem zadowolony z tego, jak zagrałem. Myślę, że zespół również dobrze sobie poradził.
Widać było, że wraca dynamika, wyglądało to o wiele lepiej niż w meczu z Manchesterem United...
Zdecydowanie. Myślę, że zagraliśmy lepiej jako zespół i to było widać. To był solidny występ. Osiągnęliśmy dobry wynik, zespół dobrze się spisał.
Jakie masz cele na najbliższe tygodnie?
Chcę wciąż się przebijać, robić kolejne kroki. Dziś wykonałem jeden z nich. Teraz po prostu nie mogę się zatrzymywać - muszę wciąż piąć się do góry i nie zwalniać, by dalej rozwijać się tak, jak do tej pory.
Komentarze (1)