Hendo i Robbo o Tarczy Wspólnoty

Jordan Henderson uważa, że zespół Liverpoolu może być zadowolony ze swojego występu w meczu o Tarczę Wspólnoty.

Kapitan The Reds podniósł to trofeum po raz pierwszy po sobotnim meczu z Manchesterem City na King Power Stadium, który jego drużyna wygrała 3:1.

Trent Alexander-Arnold otworzył wynik meczu, a później Julián Álvarez zdobył bramkę, wyrównując wynik. Niedługo później Mohamed Salah wykorzystał rzut karny, a Darwin Núñez wszedł na boisko i strzelił gola w doliczonym czasie gry.

Henderson i Andy Robertson podzielili się swoimi przemyśleniami po wygranym spotkaniu, wspominając o intensywności meczu z City i o tym, jak korzystny wynik da im dodatkową motywację przed pierwszym ligowym starciem z Fulham.

Jordan Henderson

O kolejnej okazji do świętowania sukcesu przez zawodników i fanów…

- Kolejny świetny dzień dla nas i dla fanów. Nie wygraliśmy wcześniej tego trofeum, więc to super sprawa, będziemy się z tego cieszyć, ale od jutra musimy się skupić na następnym tygodniu, czyli początku sezonu, musimy być przygotowani. Jutro gramy kolejny mecz, a potem musimy być gotowi na wyjazdowe starcie z Fulham, które będzie ciężkim wyzwaniem. 

O występie The Reds…

- To był dobry mecz. Bardzo dużo pozytywnych kwestii. Mogliśmy prowadzić 2:0, ale potem im udało się strzelić. Pokazaliśmy jednak świetną mentalność i zdobyliśmy jeszcze dwie bramki, więc jesteśmy zadowoleni z naszego występu. To pierwszy poważny mecz po powrocie, więc oczywiście było intensywnie. City to fantastyczna drużyna. Ciężko pracowaliśmy na ten wynik i jesteśmy w dobrej formie.

O bramkach Alexandra-Arnolda, Núñeza i Salaha…

- Darwin grał świetnie, stwarzał zagrożenie. Cieszę się, że udało mu się strzelić gola, to dobrze wpłynie na jego pewność siebie. Bramka Trenta była fantastyczna, tak samo jak karny Mo. Bardzo dobre gole, które dały nam zwycięstwo, na które zasłużyliśmy.

Andy Robertson

O kolejnym trofeum zdobytym przez klub…

- Świetna sprawa. Graliśmy o Tarczę Wspólnoty dwa razy wcześniej i obydwa razy przegraliśmy w serii rzutów karnych, więc super, że nareszcie zdobyliśmy medal. To pierwszy mecz sezonu, zmierzyliśmy się z bardzo dobrą drużyną. Mam nadzieję, że to nie będzie ostatnie trofeum sezonu.

O “szalonych” 90 minutach…

- Tak, było ciężko. Ten pre-season był krótki, większość z nas rozegrała zaledwie 45 minut, inni grali może 60, więc po godzinie gry niektórzy byli zmęczeni, a potem City udało się wyrównać wynik. Menadżer zrobił jednak kilka zmian i pokazaliśmy nasz charakter. Darwin był wspaniały, Fabio, Harvey, Curtis, Naby, Millie.. wykorzystaliśmy sześć zmian i to naprawdę zrobiło różnicę. Cała drużyna się wykazała. Przylecieliśmy prosto z Austrii, to było ciężkie 10 dni, a teraz rozpocznie się prawdziwa zabawa.

O wywalczeniu karnego przez Núñeza i jego golu…

- Miał też szansę na bramkę wcześniej, ale bramkarz świetnie wybronił. To dla niego cudowny początek. Będzie potrzebował czasu, jest bardzo młody i będziemy cierpliwi. To był dla niego dobry mecz, pierwszy gol to ważna sprawa, na pewno będzie zadowolony z tego, co osiągnął w 30 minut. Mam nadzieję, że strzeli o wiele więcej bramek!