Klopp przed meczem z Manchesterem United

W czasie piątkowej konferencji prasowej, która odbyła się w AXA Training Center Jürgen Klopp wypowiedział się na temat poniedziałkowego meczu Premier League z Manchesterem United.

Na Old Trafford Liverpool będzie walczył o swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie 2022/23, jak do tej pory drużyna dwukrotnie zremisowała, najpierw z Fulham, a następnie z Crystal Palace.

Menedżer wypowiedział się na temat starcia z ekipą Erika ten Haga, odpowiedział też na pytania dziennikarzy.

Poniżej prezentujemy podsumowanie przedmeczowych komentarzy Kloppa…

O tym, jakiego rodzaju testu się spodziewa oraz o ostatnich świetnych wynikach w pojedynkach z United…

Już kiedy osiągnęliśmy dwa bardzo dobre rezultaty w ubiegłym sezonie wiedziałem, że w przyszłym roku to nie pomoże, zawsze tak jest. Wyniki z zeszłej kampanii mnie nie interesują - to były inne spotkania, inne okoliczności. Być może to pomaga United, jeżeli to możliwe to w tej sytuacji to może ich jeszcze bardziej zmotywować. Nie, to oczywiście zupełnie inny mecz w kompletnie odmiennych okolicznościach, tak już jest.

O tym, czy rozmawiał z Darwinem Núñezem o jego czerwonej kartce…

Oczywiście, rozmawialiśmy z Darwinem i zareagował w taki sposób, w jaki reaguje się w takiej sytuacji. Był bardzo zawiedziony sobą i tym, że to się wydarzyło. Rozmawialiśmy z nim. Obrońca przeciwników nie jest jedynym piłkarzem na świecie, który robi takie rzeczy. Ujmę to w ten sposób, kiedy ktoś popełnia taki błąd, to można mu powiedzieć ‘Nie powinieneś tego robić’ i w odpowiedzi usłyszeć ‘Tak, wiem’. Tutaj chodzi jednak o emocje i tego typu rzeczy.

Od kiedy tutaj jestem, to wydaje mi się, że nie mieliśmy takiej sytuacji. Dlatego nie jestem ekspertem w tego typu rozmowach, ponieważ wcześniej nie musiałem odbywać ich zbyt często. To było jednak oczywiste, on wiedział o co chodzi. Przeprosił, co jest absolutnie w porządku. Powiedzieliśmy mu, że nie ma potrzeby przechodzić przez etapy posypywania głowy popiołem i bycia przygnębionym dlatego, że to się stało. Tak już jest. Wszyscy jesteśmy ludźmi i swoich życiach popełnialiśmy błędy, będziemy je też popełniać w przyszłości, trzeba po prostu żyć dalej. Jeżeli nie popełnisz tego samego błędu po raz kolejny, to wszystko jest w porządku. To stało się raz i jest okej.

O przyszłości Naby’ego Keïty…

Bardzo bawi mnie, kiedy muszę odnosić się do doniesień medialnych, bo gdybyście byli na moim miejscu to dowiedzielibyście się jak często mylne są takie wiadomości. Wtedy pewnie zapytalibyście ‘Naprawdę? W co zatem mogę wierzyć, kiedy czytam wiadomości?’. Nie mam nic nowego do powiedzenia. Naby był chory przez tydzień, w ostatnim meczu usiadł na ławce rezerwowych, trenuje na pełnych obrotach, wygląda naprawdę dobrze. Jest zawodnikiem, który nie jest zachwycony wtedy, kiedy nie gra - nie powinien być - ale to wszystko jest zupełnie normalne. Nikt do mnie nie przyszedł i nie zapytał o takie rzeczy, oczywiście poza wami.

O tym, czy dotychczasowe ligowe wyniki United sprawią, że to spotkanie będzie trudniejsze…

Tak, oczywiście. Zdecydowanie wolałbym mierzyć się z nimi tuż po tym, jak wygraliby 5:0. Tak to jest. To jednak nie jest koncert życzeń, więc bierzemy to, co mamy przed sobą. My zremisowaliśmy dwa mecze, więc lepiej grać przeciwko nam w takiej sytuacji, czy jest to trudniejsze? Nie wiem. Taka jest sytuacja i koniec końców rozbrzmi pierwszy gwizdek, a po nim będziemy mieli kolejne 89 minut, w czasie których trzeba będzie zmierzyć się z różnego rodzaju sytuacjami, a w tej chwili nikt nie jest w stanie przewidzieć co się wydarzy, my tego nie wiemy. Myślę, że mecz będzie oglądał cały świat, zagramy w poniedziałkowy wieczór, więc każdy będzie mógł nas oglądać i dopiero wtedy okaże się, jak każdy z zawodników wagi ciężkiej poradzi sobie z tym zadaniem. Ja bym to oglądał, ja będę to oglądał.

O szansach Joe Gomeza na otrzymanie kolejnych minut…

Jasne, będzie miał szansę. Miał pecha tydzień wcześniej, pojawił się na boisku i przytrafiło mu się coś naprawdę niewielkiego, ale musiałem podjąć decyzję. Do treningów powrócił dopiero dzień przed meczem - w niedzielę. Stwierdziłem, że nie zagra od pierwszej minuty, ponieważ Nat Phillips był gotowy i uważam, że Nat rozegrał naprawdę dobre zawody. Wiem, że na pewno znajdą się ludzie, którzy powiedzą ‘No tak, ale pierwsza bramka…’. Przy tamtym golu powinniśmy byli się inaczej ustawić, nie powinniśmy tak bronić, kiedy oni zagrali ostatnie podanie. Zatem tak, będzie miał swoją szansę, na treningach wygląda świetnie. Wrócił. W zeszłym tygodniu był w składzie, ale teraz wrócił do normalnych treningów i mam nadzieję, że tak zostanie, wtedy będzie mógł rozpocząć mecz od pierwszej minuty.

O tym, co myśli o stylu, jaki do tej pory prezentuje zespół ten Haga…

Nie muszę nic o tym mówić. To jasne czego on oczekuje, chce stosować atak pozycyjny. Oczywiście graliśmy z nimi w czasie przygotowań przedsezonowych. Już wtedy można było zobaczyć i poczuć pomysł na wysoki pressing i tego typu rzeczy. Wtedy na pewno nie byliśmy gotowi na to spotkanie, wydaje mi się, że zawodnicy zjechali się wtedy dopiero trzy dni przed meczem, tak bywa. My popełniliśmy kilka błędów, a oni świetnie je wykorzystali. Indywidualna jakość napastników United jest niesamowita. Słyszałem, że prawdopodobnie będzie mógł zagrać Martial, trenował i będzie gotowy. Przeciwko nam zagrał oczywiście fantastyczne zawody, mają zatem kolejnego chłopaka z kapitalną techniką i szybkością. W środku pola również dysponują ogromną jakością, bez względu na to kto zagra, mogą wybierać spośród Eriksena, Fernandesa, Donny’ego van de Beeka, Freda… Jest też McTominay.

To naprawdę wielka jakość, a my będziemy musieli sobie z tym poradzić. Powiem jeszcze raz, oni zagrali w lidze jedno czy drugie spotkanie, widziałem je oba i teraz musimy przewidzieć czy będą jakieś zmiany, a jeśli tak to jakie. Na tym budujemy. Jeżeli na nic nie wpadniemy, to będziemy musieli wprowadzać korekty na gorąco, w trakcie spotkania.

O przychodzeniu do Premier League jako trener, co do którego są ‘duże oczekiwania’...

Uważam, że ja miałem nieco łatwiej, ponieważ nie byłem z drużyną przed sezonem, nie miałem okienka transferowego. W takiej sytuacji w Anglii ludzie mają tendencję do mówienia ‘Tak, to nie jest jego drużyna’. Cokolwiek wtedy bym nie zrobił, mówilibyście ‘To nie jest jego zespół’. Ja już po pierwszym dniu uważałem, że to jest moja drużyna i czułem się odpowiedzialny za wyniki i występy od pierwszego meczu. Ale to nieco łatwiejsze. Teraz nie da się tego porównać, to są inne czasy. Ja przyjechałem tu siedem lat temu - w piłce nożnej to naprawdę długo, niemal dekada, od tego czasu wiele się zmieniło. To nie jest proste, zdecydowanie nie, zwłaszcza kiedy trzeba ‘przebudowy’ czy jakkolwiek to nazwać, zmienić bardzo dużo rzeczy w drużynie. To nie jest łatwe.