Klopp: Musimy sprawić im problemy
Na konferencji prasowej przed sobotnim meczem na Anfield z Chelsea Jürgen Klopp ocenił zagrożenie, jakim może być drużyna z Londynu.
Menadżer Liverpoolu odpowiedział na pytania dziennikarzy zgromadzonych w centrum treningowym AXA przed kolejnym meczem Premier League.
Oto, co Klopp miał do powiedzenia...
Na temat meczu z Chelsea...
Gdy robiliśmy spotkanie analityczne i dostaliśmy listę zawodników drużyny przeciwnej, spojrzałem na listę kontuzji i myślę, że to jedyna drużyna, która ma podobnie długą listę urazów co my. To największy problem. Szczerze mówiąc Arsenal zasługuje na to miejsce, w którym są, ponieważ grają absolutnie wyjątkowy football. Ale gdyby zabrać im pięciu, czy nawet trzech ofensywnych zawodników, nikt nie pomyślałby o tym gdzie jest Arsenal. Jest jak jest. Kontuzje są ogromnym problemem, a Chelsea ma ich podobną ilość co my. To nie jedyny problem, ale z pewnością duży, dlatego nie jestem zaskoczony.
Potem, gdy się przyjrzy ich ostatnim meczom, to co prawda kilka z nich przegrali w ostatnich tygodniach, ale grali przeciwko drużynom będącym w dobrej formie, że tak to ujmę. Grali dwa razy z City, z pewnością z Newcastle. Nie jest więc tak, że można myśleć ok, wygrajmy z nimi 6-0 i odeślijmy do domu. To był trudny okres, ponieważ gdy spojrzysz na Chelsea, to zobaczysz, że nadal mają wielu świetnych zawodników. Tak wygląda sytuacja. Nie powiem, że w ostatnich tygodniach graliśmy dobrze, ale gdy nie wykorzystujesz swoich okazji, a przeciwnik wykorzysta pierwszą, to znak, że masz słaby okres i miało to miejsce trochę częściej niż zwykle. Nie jest więc tak, że siedzę sobie i myślę "całe szczęście, że gramy z Chelsea, bo mają jeszcze większe problemy niż my". Nie. Wiem jak dobrzy potrafią być. To będzie kolejny trudny mecz.
O tym, co chce, żeby jego drużyna pokazała w drugiej części sezonu...
Konsekwencję, w dobrym tego słowa znaczeniu. Konsekwentne dążenie do celu. Żebyśmy bronili na niesamowicie wysokim poziomie, czego często nie robimy, i później tworzyli sobie sytuacje. Czy wtedy natychmiast wygramy 20 spotkań? Pewnie nie, ale to nie jest główny problem. Wiem, że dobrym przykładem był mecz z Wolves. Końcówka znowu była nieco chaotyczna. Nie mieli zbyt wielu świetnych okazji, ale gdyby strzelili bramkę i musielibyśmy grać dogrywkę, to oczywiście nie byłbym do końca zadowolony, zwłaszcza po tak intensywnym spotkaniu. Wiele rzeczy wyglądało jednak tak jak powinno. To znaczy, że musimy bronić wszyscy razem.
Nie można bronić w ten sposób, że pobiegniemy trochę tu, trochę tam. To coś intensywnego - nigdy nie było i nie będzie inaczej. Nie ma to nic wspólnego ze stylem. Możesz grać najgłębszą linią obrony, ale jeśli bronią wszyscy, to jest intensywnie. Musimy pokazać, że jesteśmy na to cały czas gotowi i to próbujemy osiągnąć. Mecz z Wolves był dobrym znakiem. Dobrze było widzieć, że da się po dwóch dniach i w kiepskich humorach pojechać tam, stworzyć sobie osiem sytuacji i bronić razem. Graliśmy naprawdę dobrą piłkę, w wielu momentach znacznie lepszą niż wcześniej. Nie zawsze kończyło się to sytuacją bramkową, ale byliśmy razem, graliśmy razem, odległości były odpowiednie - wiele dobrych rzeczy dla trenera. Gdy usiądziecie i obejrzycie mecz jeszcze raz, to pomyślicie, że wyglądało to inaczej. Teraz staramy się na tym budować.
O tym, czy zastanawia się nad ponownym wystawieniem Stefana Bajceticia w pierwszym składzie...
Od jakiegoś czasu się nad tym ciągle zastanawiam. Wydaje mi się, że w dwóch meczach nie mógł grać z powodu kontuzji. Tak, zastanawiam się nad tym. Nie da się być bliżej drużyny, niż wtedy gdy zawsze jesteś w składzie, wchodzisz na boisko i tak dalej. Tylko dwa razy nie znalazł się w składzie i to z powodu kontuzji. Nic poważnego, ale to były bolesne urazy. Nie mógł grać, ale teraz zagrał i jest coraz bliżej.
O przyjściu do Chelsea Mychaiły Mudryka...
To naprawdę dobry zawodnik. W poprzednim klubie rozegrał niesamowity sezon w Lidze Mistrzów. Ma szybkość, technikę, potrafi strzelać gole, to kombinacja wielu aspektów. Posiadanie go na jednym skrzydle, a na przykład Joao Felixa na drugim wydaje się interesujące. Chelsea oczywiście rozwiązuje problemy trochę inaczej niż my, więc zobaczymy. Joao Felix zagrał chyba po dwóch lub trzech dniach od przybycia do klubu, tak? Zagrał natychmiast. Możemy więc oczekiwać, że [Mudryk - red.] też zagra. To trochę utrudnia analizę, ale znamy go. Nie powiem, że oglądałem wiele meczów ligi ukraińskiej, ale oglądaliśmy mecze Ligi Mistrzów i to było wystarczająco imponujące.
O przygotowaniach do meczu z Chelsea...
Graham Potter lubi grać w specyficzny sposób. To jasne i na to się przygotowujemy. Pozostałe rzeczy w piłce nożnej zawsze będą niezależne od tego co robi przeciwnik. Nie wszystko, ale część rzeczy i to jest dla nas w obecnej sytuacji najważniejsze, ponieważ musimy zachować konsekwencję. Myślę, że każdy kto oglądał mecz z Wolves pomyślał przez chwilę, że to w końcu wygląda chociaż trochę jak Liverpool. Mieliśmy kilka sytuacji, w których wygraliśmy i wykorzystaliśmy je, nie traciliśmy natychmiast piłki. Przeciwnicy są naprawdę dobrzy. Musimy rozwiązać nasze problemy i sprawić im problemy, a wtedy zobaczymy.
Komentarze (4)