Boss: Byłem w błędzie odnośnie kwot transferowych

Jürgen Klopp przyznał, że bardzo pomylił się kilka lat temu, sugerując, że pracując w Liverpoolu nigdy nie będzie zainteresowany kosmicznymi transferami rzędu 100 milionów funtów.

The Reds dogadali się wczoraj z Brighton w sprawie sprowadzenia Moisesa Caicedo, który trafi na Anfield za rekordowe 110 milionów funtów.

Klopp w wywiadzie w 2016 roku zasugerował, że wydawanie tak ogromnych kwot na jednego piłkarza jest niewłaściwą polityką klubów. Powiedział wówczas: - W dniu, w którym takie pieniądze będą wydawane na zawodników, dla mnie nie będzie już miejsca w tym biznesie.

Biorąc pod uwagę zmieniający się krajobraz rynku transferowego, a także ogromne pieniądze pompowane w europejski futbol, Klopp przyznał, że musiał zmienić swoją opinię, chcąc dotrzymać kroku swoim rywalom.

- W futbolu wszystko nieustannie się zmienia. Czy mi się to podoba? Niekoniecznie! Czy zdaje sobie sprawę, że pomyliłem się z opinią sprzed kilku lat? Owszem. Tak wygląda sytuacja na rynku transferowym.

- Ta droga prowadzi już tylko w jednym kierunku. Nie ma odwrotu. Arabia Saudyjska i jej pieniądze na pewno w tym nie pomogą. Oczywiście nikogo nie obwiniam, gdyż to kompletnie nic nie da - kontynuował Klopp.

- Jako klub piłkarski musimy się upewnić, że dzięki naszym zasobom finansowym możemy stworzyć możliwie najlepszą i konkurencyjną dla rywali drużynę. Wszyscy wiemy, jak to działa w futbolu. Połowa ludzi powie 'Nigdy bym nie zrobił tego co oni', drudzy dopowiedzą 'Poszlibyśmy tą samą drogą'.

- Uwierzcie mi, każdego dnia ciężko pracujemy nad tym, by Liverpool był piekielnie silnym zespołem. Oczywiście wiemy, że nie jesteśmy w krainie marzeń. To nie działa tak, że wybieramy sobie palcem danego piłkarza i po chwili sprowadzamy go do siebie. Musisz wykonać mnóstwo pracy przy każdym pojedynczym transferze. Niekiedy jedne drzwi się zamykają, inne zaś otwierają - podsumował Klopp.