Konferencja przed meczem z Bournemouth

Jürgen Klopp przedstawił zapowiedź spotkania Liverpoolu z AFC Bournemouth, uczestnicząc w konferencji prasowej w AXA Training Centre w piątkowe popołudnie.

Trener The Reds poruszył szereg tematów przed pierwszym meczem domowym w sezonie, w tym układ swojego środka pola po transferze Wataru Endō z VfB Stuttgart. 

Przedstawiamy podsumowanie komentarzy Kloppa z konferencji prasowej.

O ewentualnych kolejnych przyjściach lub odejściach w tym okienku transferowym...

- Okno jest otwarte i właściwie wszystko może się zdarzyć. Jeśli chodzi o odejścia, z mojej strony nic się nie wydarzy, ale w tym oknie dowiedziałem się wielu rzeczy, więc zobaczymy. Na transfery do klubu jest jeszcze czas, zobaczymy.

O tym, czego oczekuje od Bournemouth w porównaniu do meczów z nimi w zeszłym sezonie...

- Czegoś pomiędzy! Rozegrali na razie tylko jeden mecz, ale myślę, że menadżer [Andoni Iraola] reprezentuje konkretny styl gry. Jeśli przeprowadziliście swoje badania, mogliście dowiedzieć się, że nie jest to przypadek, że zarząd Bournemouth myślał o nim i go sprowadził. Zrobił wyjątkową robotę w swoim ostatnim klubie w dość niekonwencjonalny sposób. W przeszłości często używałem zwrotu "zorganizowany chaos", ale on nie lubi tylko tego słowa - jest również zorganizowany z chaosem, więc to trudne. Dają z siebie wszystko, będą dobrze grać pressingiem i do tego mają podejście ofensywne. Jeśli pozwolisz im grać, zagrają, a jeśli nie, mają swój pomysł, nie jest to najbardziej skomplikowany pomysł na futbol, ale jest dobry. Jednak to pierwszy mecz u siebie, nie możemy o tym zapominać.

- Szczerze mówiąc, gdy zaczynasz okres przygotowawczy, wiele rzeczy nie jest od razu potrzebnych, ponieważ potrzebujesz czasu, aby nad nimi pracować, ale pierwszy mecz u siebie do nich nie należy - to naprawdę jedna rzecz, której nie możesz się doczekać, dokładnie tak jest. Tęskniliśmy za Anfield, tęskniliśmy za tą atmosferą. Tak, wiemy, że są pewne problemy, ale to wciąż jest wspaniały stadion, a reszta zostanie załatwiona. Jestem pewien, że ludzie są podekscytowani i szczęśliwi, że nas znów zobaczą, więc również to wykorzystamy. Tak, to Premier League, a na początku sezonu nie ma faworytów do niczego, po prostu trzeba być gotowym, trzeba walczyć, trzeba biegać, trzeba grać, strzelać, przeprowadzać interwencje i tak dalej. To chcę zobaczyć.

O tym, jak Alexis Mac Allister i Dominik Szoboszlai mogą skorzystać z przyjścia Endō...

- Przede wszystkim obaj bardzo nam pomagają i zrobili to w tamtym meczu [przeciwko Chelsea]. Myślę, że Dom był szczególnie imponujący fizycznie, jego praca aż do ostatniej sekundy była ogromna, szczerze mówiąc - nie spodziewałem się tego. To pierwszy mecz sezonu i wiesz, że zawodnicy odczuwają to o wiele bardziej. Najważniejsza sesja w całym dotychczasowym okresie przygotowawczym była meczem przeciwko Chelsea, z wielu różnych powodów. Granie tam na takim intensywnym poziomie, na jakim on grał do ostatniej sekundy, jest naprawdę wyjątkowe. Z drugiej strony mamy Maccę z naprawdę dobrą nogą, znajdującego małe przestrzenie, znajdującego większe przestrzenie, będącego prawdziwym twórcą wszystkiego, czego chcesz, to naprawdę pomocne, a gra w obronie także była świetna. Nasze problemy nie wynikały z pozycji Macci ani innych ofensywnie nastawionych zawodników. Nie miało to z tym nic wspólnego.

- Nie zagraliśmy wystarczająco dużo piłki, to był nasz problem. Zgubiliśmy się po wyrównaniu wyniku. Nie byliśmy wystarczająco pewni w tym, jak chcemy grać. Myślę, że to nie jest zbyt zaskakujące, bo jest ledwo po okresie przygotowawczym. Zawsze ma się trochę ten problem, ale potem, jeśli gra idzie doskonale we właściwym kierunku, to jest dobre w tamtym meczu, ale nie jest to już tak dobre w kolejnym meczu, bo myślisz, że problem jest już rozwiązany, a później pojawia się on znowu. To, czego nam brakowało w tamtym meczu, to rytm, zwłaszcza w posiadaniu piłki. Mieliśmy 35 procent posiadania, co jest absolutnym żartem, nie powinno się tak dziać. Może się zdarzyć przeciwko City w wyjątkowy dzień i jeśli taki mamy zamysł. To nie był nasz pomysł na ten mecz, ale stało się tak tylko dlatego, że z piłką byliśmy zbyt pośpieszni. W tamtym meczu oboje zrobili naprawdę dobrą robotę i to nam pomogło.

- Problem, jaki mamy w chwili obecnej trochę, to... Dobrze, Endō jest teraz tu i ma prawo do treningu dziś po południu. Jeśli będzie mógł wziąć udział w meczu jutro… nie wiem, zobaczymy. Poza tym Stefan Bajcetic jest bardzo blisko, ale jeszcze nie może zagrać. Wyraźnie na nim bardzo polegamy. To samo dotyczy Thiago Alcantary - jego profil jest trochę podobny, oczywiście jest dużo bardziej doświadczony, ale jeszcze nie jest gotowy. Więc musimy im po prostu dać czas. Nie możemy się spieszyć. To wszystko wyglądać będzie zupełnie inaczej po przerwie reprezentacyjnej, ale do tego czasu mamy super-ważne mecze.

- Mamy rozwiązania dla naszej sytuacji, tylko chwilowo nie są one dostępne, dlatego musimy to załatwić trochę inaczej i zawsze jest to jakaś okazja. Zawsze można tak to rozegrać. Czy mecz z Chelsea to idealny moment, żeby tak zrobić? Nie jestem w 100 procentach pewny, ale w każdym razie jest to jakiś sposób.