Danny Murphy: Szoboszlai mnie zaskoczył
Były pomocnik Liverpoolu, Danny Murphy, przyznał, że wpływ Dominika Szoboszlaia na grę zespołu z Anfield go absolutnie oszołomił. Anglik wyznał też, że Węgier przypomina mu nieco młodego Stevena Gerrarda.
Przypomnijmy, że Szoboszlai zaliczył swój debiut w oficjalnym meczu Liverpoolu w trakcie zremisowanego 1:1 starcia przeciwko Chelsea, rozegranego na Stamford Bridge. Swój pierwszy występ na Anfield rozegrał natomiast w ubiegłą kolejkę, gdy the Reds pokonali Bournemouth 3:1.
Węgierski pomocnik odegrał kluczową rolę w zwycięskim meczu domowym. Liverpool zaczął potyczkę fatalnie, tracąc bramkę po mniej niż trzech minutach gry.
Wkrótce po tym, Luis Díaz wyrównał wynik spotkania, a Szoboszlai dał Mohamedowi Salahowi szansę, by wyprowadził Reds na prowadzenie z rzutu karnego, gdy uprzednio został sfaulowany przez pomocnika Bournemouth, Joe Rothwella.
Fantastyczny występ Szoboszlaia trwał, nawet po tym, gdy Alexis Mac Allister został ukarany czerwoną kartką za faul na Ryanie Christie. Potężny strzał Węgra okazał się zbyt trudny do złapania dla bramkarza the Cherries i pozwolił Diogo Jocie wykorzystać dogodną sytuację.
Teraz, po zaledwie dwóch ligowych występach w drużynie Reds, Murphy przyznaje, że Szoboszlai pozostawił go w osłupieniu. Anglik twierdzi, że przypomina mu on młodego Stevena Gerrarda, gdy ten w 1998 roku przebił się do pierwszej drużyny, prowadzonej wówczas przez Gerarda Houlliera.
– Muszę być zupełnie szczery, zostałem absolutnie zaskoczony tym, jak dobry jest. Stwierdziłem, że muszę mu się lepiej przyglądnąć, zobaczyć więcej fragmentów z jego grą.
– Gdy ogląda się takie składanki w sieci to rzadko kiedy widzi się fragmenty z gry defensywnej. Zazwyczaj są to strzały, bramki i jakieś triki, więc nigdy nie bierzesz tego całkowicie na serio.
– Takie zbiórki najlepszych akcji, które można znaleźć, wprowadzają cię w fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Zastanawiałem się nad tym jak wpasuje się w drużynę, jak będzie grał, jak sprawdzi się w trójkowym układzie, czy pokaże coś w defensywie, czy może jest jednym z tych pomocników skoncentrowanych wyłącznie na ataku.
– Próbowałem sobie odpowiedzieć na te pytania, oglądając przy okazji właśnie składanki. Później widzialem mecz Chelsea - Liverpool, a następnie Liverpool - Bournemouth, w ramach pracy. Pozostawił mnie w osłupieniu.
Nie ma wątpliwości, że na kilkanaście godzin przed starciem przeciwko Newcastle United, Szoboszlai jest pewnym punktem w pierwszej jedenastce. 22-latek wystąpi najpewniej u boku Mac Allistera, oraz Wataru Endo, który prawdopodobnie zaliczy swój pierwszy występ w wyjściowej jedenastce.
– Jest elegancki, a jednocześnie bardzo silny. Ma tę fizyczność, którą mogę tylko porównać do tego, co widziałem, gdy Stevie wszedł do drużyny – mówił Murphy zapytany o to, czego możemy spodziewać się w najbliższym czasie po węgierskim pomocniku.
– To ta zdolność do mijania rywali, ale też ta wspaniała elegancja związana z ogromną wiedzą odnośnie tego, gdzie są jego koledzy drużyny, wszystkie te delikatne dotknięcia piłki. Nie mówię, że to drugi Stevie G, ale przypomniał mi go. Sposób, w jaki biega, sposób, w jaki mija ludzi.
– Ma jeszcze trochę do nauki zanim osiągnie poziom Gerrarda, ale powiem wam coś. Nie wiem czy ktoś dopiero co wchodzący do drużyny miał w pierwszych dwóch kolejkach tak duży wpływ na grę, jak on. Przez pierwsze 30 minut meczu z Chelsea całkowicie ich stłumił. Jasne, nie tylko on, ale to głównie Węgier był powodem, przez który Liverpool mógł naciskać. To przez jego sprawność fizyczną.
– Zazwyczaj w piłce nożnej masz albo kreatywnych technicznych zawodników, albo zawodników od destrukcji. Albo jesteś jednym, albo drugim. Ale jeśli jesteś wystarczająco dobry w obu aspektach, to jesteś doskonałym piłkarzem. On wygląda na bardzo dobrego w obu aspektach i to stawia go w elitarnej grupie.
– Jak mówiłem, jestem trochę zaskoczony. Myślę, że prawdopodobnie nie powinienem, bo wiem, że sieć skautów Liverpoolu jest naprawdę dobra. Przez lata odkryli wielu wspaniałych zawodników.
– Więc nie powinienem, ale jestem. Myślę, że jego pierwsze dwa mecze były niesamowite i naprawdę jestem podekscytowany, że zobaczę więcej jego gry.
Komentarze (7)
tak wspaniała jest :D
Nie wszystkie z tych transferów były nie wiadomo jak oczywiste, a po dołączeniu do kluby weszli na wyższy poziom.