Gary McAllister o Szobo i tytule mistrzowskim
Gary McAllister jest pod ogromnym wrażeniem wpływu, jaki wywarł Dominik Szoboszlai od czasu przybycia do Liverpoolu – były gracz Liverpoolu porównuje jego styl i prezencję na boisku do stylu Stevena Gerrarda.
W zeszłym roku The Reds zajęli piąte miejsce, nie kwalifikując się do Ligi Mistrzów, a głównymi powodami tego stanu rzeczy były problemy związane z brakiem klasowego pomocnika oraz plagą kontuzji.
Spowodowało to dużą, letnią rewolucję i pojawienie się czterech nowych twarzy w drużynie Kloppa, którzy mieli odświeżyć szatnię. Byli to Alexis Mac Allister, Wataru Endo, Ryan Gravenberch i oczywiście Szoboszlai.
W rozmowie ze Sky Sports McAllister – który był częścią drużyny the Reds, która w sezonie 2000/01 zdobyła potrójną koronę – wyjaśnił, że jest zachwycony wpływem, jaki Węgier wywiera na klub w nowym sezonie, i nie mógł powstrzymać się od porównania go z 'egendą klubu.
- Wiem, że nie zakończyli sezonu tam, gdzie chcieli, przez co teraz są w Lidze Europy, ale pomyślałem, że zakończyli sezon naprawdę dobrze – zaczął.
- Ta niewielka zmiana, w której Trent znalazł się przed obroną, co jest obecnie dość modne, pomogła.
- Szoboszlai i Mac Allister bardzo dobrze się dogadują z resztą drużyny – w szczególności Szoboszlai. Kiedy go widzisz, jak strzela kolejnego niesamowitego gola z numerem 8 na plecach, widać w nim pewne podobieństwo do Gerrarda.
- Po prostu miło jest widzieć, jak ktoś strzela. W sześciu, siedmiu, ośmiu meczach od początku sezonu nie waha się przyjmować piłki na prawej stronie i uderzać z odległości 20-25 metrów.
- Dużo zawodników i drużyn chce grać w małych, ciasnych kombinacjach i próbować zdobyć idealnego gola, ale podoba mi się fakt, że on jest skłonny wziąć na siebie odpowiedzialność za oddanie strzału na bramkę.
Kariera McAllistera po zakończeniu kariery zabrała go w podróż po świecie, ostatnio pełnił funkcję zastępcy Gerrarda w Rangers i Aston Villi. Szkot nie pojechał jednak za byłym kapitanem Liverpoolu do Arabii Saudyjskiej.
Zapytany również, czy klub z Anfield jest w tym roku poważnym pretendentem do tytułu, odpowiedział prosto.
- Tak. Liverpool rozpoczyna każdy sezon z myślą o zwycięstwie w lidze – powiedział z przekonaniem.
- Fakt, że kibice też to czują, to wspaniała rzecz w Liverpoolu. Oczekiwania fanów nigdy nie przeminą, więc jesteś pod presją wygrywania meczów. Myślę, że wygranie ligi to prawdziwy cel Liverpoolu.
Komentarze (0)