Pean Kloppa ku czci Mo Salaha po czwartkowym meczu

Jürgen Klopp wyraził uznanie dla Mohameda Salaha, który w czwartkowy wieczór pobił kolejny rekord strzelecki.

Salah wszedł z ławki w drugiej połowie starcia w Lidze Europy przeciwko Tuluzie i zdobył gola w doliczonym czasie, ustalając wynik spotkania na 5:1.

Była to 9 bramka Salaha we wszystkich rozgrywkach, któremu brakuje teraz zaledwie 5 trafień aby zdobyć okrągłe 200 goli dla Liverpoolu.

Na konferencji przedmeczowej Klopp został przepytany o aktualną formę napastnika, jego pewność siebie, adaptowanie się do gry oraz długowieczność...

O tym, czy w grze Salaha jest jeszcze więcej pewności siebie...

Tak, oczywiście, widać, że lubi się z grupą. Myślę, że to oczywiste. Jeżeli widziałeś go na ławce, on zawsze chce grać, ale cieszył się także z możliwości oglądania innych chłopaków, a potem z wejścia na boisko i ze zdobytej bramki. Cieszę się jego szczęściem. Oczywiście od dawna był już dorosłym facetem, ale dorasta także do swojej roli, jaką pełni dla nas, oraz ogólnie w futbolu. Pokazuje, że pozostaje na najwyższym poziomie, miło jest cieszyć się tym momentem, lecz potem idziesz dalej. To jest właśnie to, co on robi.

To był wspaniały gol, naprawdę dobry gol. Nie wiem nic o rekordach, chyba miał okazję kiedyś pobić jakiś rekord, jeżeli bym mu na to pozwolił i pozostawił go pewnego razu na boisku, wtedy miałby na to szansę! Nie było to celowe, po prostu nie siedzę w tym zbytnio. Dzisiaj pobił rekord. Jeżeli nie zrobiłby tego dzisiaj, zapewne zrobiłby to za tydzień, dwa, bądź trzy, to oczywiste. Jest po prostu dobrym graczem. Doceniamy go i myślę, że jeszcze więcej osób doceni go, gdy już zakończy karierę, ponieważ wtedy pomyślisz: "Wow, widzieliśmy coś naprawdę niesamowitego!"

O tym, czy uważa, że Salah stał się bardziej uniwersalnym graczem podczas swojego pobytu w klubie...

Tak, oczywiście. Młody Mo był super szybkim graczem, który mógł wbiegać za plecy obrońców, grał w Romie wraz z Edinem Džeko. Džeko kontrolował piłkę bądź ją odbijał, a Mo był tam, gdzie być powinien, coś w tym stylu. Tutaj od pierwszego dnia musiał robić zupełnie inne rzeczy. Zaadaptował się wyjątkowo dobrze. Jednak kreatorem gry w pierwszej linii był bardziej Bobby Firmino, który kreował szanse. Nie potrzebujesz więc dwóch graczy bardziej cofniętych, to nie jest w ogóle dobre, bo potrzebujesz graczy w polu karnym. Teraz jest trochę inaczej, zwłaszcza z Darwinem, kiedy gra, mamy kolejnego szybkiego gracza. To zaś zmieniło nieco pozycje Mo, z pewnością, jednak jest wystarczająco bystry, aby zaadaptować się do zmieniającej się sytuacji. Tak, bardzo się rozwinął od kiedy przyszedł, ale w każdej z faz rozwoju był graczem klasy światowej - a to jest chyba najlepsze, co możesz powiedzieć o graczu.

O kreowaniu szans przez Salaha i o tym, jak gracze ewoluują po trzydziestce...

Poza boiskiem zachowuje się dojrzale, poza tym jest nadal młodym graczem. Tak to właśnie jest. Jest w szczytowej formie fizycznej. Myślę, że gdybyśmy go przeskanowali, to większość z jego kości jest niczym u 20-latka, ponieważ on tak dba o siebie i swoje ciało. Chodzi tu bardziej o rozumienie gry. To staramy się wpoić młodym graczom. Gdy w wieku 35 lat kończysz karierę wiesz już masę rzeczy o piłce nożnej, ale im szybciej posiądziesz tą wiedzę, tym lepiej. 

Oczywiście jeżeli chodzi o Mo, to rozumie on znacznie lepiej przestrzenie boiskowe, wie, jak gracze na niego reagują i wtedy nawet jak nie może strzelić gola to nadal pozostaje zagrożeniem dla przeciwnika, co jest super ważne. Tak jak wspomniałem, mecz przeciwko Evertonowi nie zostanie zapewne zapamiętany jako jeden z najlepszych występów indywidualnych, ale zdobycie dwóch goli jest ogromnym wyczynem. W innych meczach, grając znacznie lepiej i nie strzelając, lecz nadal będąc zagrożeniem, stwarza okazje i otwiera przestrzenie dla innych chłopaków, co również jest bardzo ważne. Macie racje, nie mogę porównać Salaha do innych 30-latków ponieważ nie sądzę, żeby biologicznie miał trzydziestkę!