Saliba: Oczywiście, to był karny
Obrońca Arsenalu Wiliam Saliba wierzy, że Liverpoolowi należał się rzut karny po zagraniu ręką przez Martina Ødegaarda w polu karnym.
Chris Kavanagh i David Coote nie dopatrzyli się żadnego przewinienia ze strony kapitana Arsenalu.
W tamtym momencie Kanonierzy prowadzili za sprawą główki Gabriela. Wspaniały gol Salaha w 29. minucie spotkania sprawił, że stan rywalizacji został wyrównany. Liverpool musiał się zadowolić podziałem punktów w meczu na szczycie tabeli.
Remis oznacza, że Arsenal jest liderem na święta, a drużyna Kloppa traci do nich zaledwie jeden punkt. Trent Alexander Arnold również miał złotą szansę na zapewnienie The Reds kompletu punktów, jednak jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. Po meczu jednak najwięcej uwagi poświęcono VARowi, który nie dopatrzył się oczywistego błędu Kavanagha.
Środkowy obrońca Arsenalu Wiliam Saliba przyznał, że jego drużyna miała sporo szczęścia nie ponosząc konsekwencji tego zagrania i w efekcie unikając porażki na Anfield.
- Oczywiście, to był karny, ale nie jestem sędzią, musimy to zaakceptować - powiedział 22-latek.
PGMOL wyjaśniło, że "nie był to oczywisty błąd sędziego, jako że ręka Ødegaarda wykonuje ruch w stronę ciała a nie w stronę piłki"
Były obrońca Liverpoolu, Jamie Carragher, zgodził się z oceną Saliby: - Myślę, że to był karny, Ødegaard miał furę szczęścia.
- Może było coś w tym poślizgnięciu, ale nadal myślę, że to karny. Widzieliśmy podobną sytuację wczoraj na Villa Park, gdzie w podobnej sytuacji również nie została podyktowana jedenastka.
Komentarze (17)
Pamiętacie kto nie dał czerwonej kartki dla tego fiuta pickforda? Zgadza się, ten sam David Cootas, który został później odsunięty od pracy, a teraz dalej drukuje mecze przeciwko LFC :)
Psychiatryk.