SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1200

Luis Díaz: Reaktywacja


Luis Díaz notuje najlepszą serię strzelecką odkąd dołączył do Liverpoolu. Kolumbijczyk strzelił 5 goli w pierwszych 5 meczach Premier League. Tylko Michael Owen (2000/2001) i Mohamed Salah (2020-/2021) mają lepszy wynik na tym etapie rozgrywek – po 6 trafień.

Arne Slot dał mu odpocząć w środowym meczu Pucharu Ligi i wszystko wskazuje na to, że jutro na Molineux znów ujrzymy go w pierwszym składzie.

Luis Díaz od pierwszych dni w klubie był lubiany przez kibiców, głównie za sprawą jego umiejętności dryblingu i utrzymywania się przy piłce. Brakowało jednak liczb. 24 gole w 98 spotkaniach przed tym sezonem były niewystarczające dla piłkarza tego kalibru.

Na czym polega zmiana, która pomogła mu odgrywać większą rolę pod polem karnym przeciwnika?

– Luis wygląda na głodnego bramek – powiedział Trent Alexander-Arnold po dublecie Kolumbijczyka w wygranym 3:0 meczu z Bournemouth.

– Może nowi gracze napędzają cię, żebyś dalej ciężko pracował na swoje miejsce. Tak nam powiedział manager. Luis dobrze się ustawia i podejmuje właściwe decyzje.

Rywalizacja w składzie zazwyczaj sprzyja zawodnikom. Cody Gakpo również jest w niesamowitej formie. Dyskusje o tym kto powinien grać w pierwszym składzie na lewym skrzydle jest bardzo zaciekła.

Arne Slot chciał mieć 6 atakujących na najwyższym poziomie i transfer Federico Chiesy to zapewnił.

Latem mówiło się o zainteresowaniu Díazem ze strony Barcelony, ale żadna oferta nie wpłynęła do klubu z Merseyside. Liverpool też nie wyraził zainteresowania sprzedażą swojego skrzydłowego. Również sam Kolumbijczyk nie dał znaku, że szuka nowych wyzwań.

Liverpool był bliski pozyskania Anthony'ego Gordona z Newcastle, ale mówiło się raczej o nim jako o pogłębieniu składu, a nie zastąpieniu któregoś z obecnych atakujących the Reds.

Jednym z głównych powodów zatrudnienia Slota w Liverpoolu była jego zdolność rozwijania piłkarzy, co udowodnił w Feyenordzie. Díaz był jednym z tych zawodników, których potencjał nie był w pełni wykorzystany.

Liczby Díaza mówią same za siebie. Od transferu wartego 50 milionów funtów w styczniu 2022 roku Kolumbijczyk jeszcze nie był w tak dobrej formie.

SezonGoleLiczba minut / GolxGStrzały na 90 min
2021/202242413,63,58
2022/202342492,52,43
2023/2024833111,93,22
2024/20255722,53,25

Oczywiście pewne kwestie należy wziąć pod uwagę. Sezon 2022-2023 został zrujnowany przez kontuzję kolana, a w zeszłym sezonie Kolumbijczyk miał poważne zmartwienia rodzinne. Jego ojciec został porwany i przetrzymywany przez 12 dni przez Narodową Wyzwoleńczą Armię w Kolumbii.

W tym sezonie póki co the Reds nie mierzyli się jeszcze z żadnym zespołów z najlepszej siódemki poprzednich rozgrywek. Kiedy przyjdzie czas na mierzenie się z najlepszymi wyniki Díaza również mogą wrócić do średniej z poprzednich lat.

Nawet jeśli to tylko dobre wyniki na tle słabszych rywali to póki co widać znaczącą poprawę w grze Díaza. Jest spokojniejszy pod polem karnym przeciwnika i znacznie lepiej wykańcza swoje akcje.

Zmieniło się również jego ustawienie na boisku. Widać to najlepiej na poniższej grafice, która pokazuje gdzie otrzymywał piłkę w zeszłym sezonie i obecnym. Teraz futbolówkę dostaje bliżej centralnej części boiska.

Zmieniły się również pozycje Trenta Alexandra-Arnolda i Andy'ego Robertsona. Teraz obaj pełnią funkcje typowe dla bocznych obrońców. W zeszłym roku Anglik pełnił częściej rolę hybrydową przez co Szkot musiał częściej zostawać zabezpieczać tyły. Częstsze wyjścia Robertsona pomagają Díazowi.

Przejawy dobrej formy i nowego ustawienia Díaza można było zobaczyć już w przedsezonowym sparingu z Sevillą. Kolumbijczyk zszedł do środka, żeby wspomóc Diogo Jotę, dostał od niego podanie i wpadł w pole karne, gdzie zwiódł obrońcę i umieścił piłkę w górnym rogu bramki.

Zejście do środka było też kluczowe przy pierwszej bramce przeciwko Bournemouth. Wyprzedził Kepę Arrizabalagę i przejął podanie Ibrahimy Konate, a następnie spokojnie skierował piłkę do bramki.

Po indywidualnych analizach zdecydowano się trenować z Díazem właśnie ustawianie się, tak by mógł on stwarzać największe zagrożenie pod bramką rywala. Mamy dzięki temu mniej typowych do tej pory akcji Kolumbijczyka – przyjęcie na lewym skrzydle, ścięcie do środka i strzał z krawędzi pola karnego.

Trenerzy zachęcają go do częstszego ustawiania się pomiędzy słupkami bramki, więc widać też znaczący wzrost wskaźnika xG / strzał z 0,13 do 0,19.

Nie chcę sugerować, że nigdy do tej pory tak nie grał. Strzelił dwa gole typowe dla napastnika w dwóch pierwszych meczach poprzedniego sezonu, przeciwko Chelsea i Bournemouth. Wtedy również rozgorzały dyskusje o jego dobrej formie, ale wtedy strumień goli wysechł.

Na poniższej grafice jasno widać, z których pozycji strzały Díaza trafiają do bramki. Są to wszystkie gole ligowe Kolumbijczyka w zeszłym sezonie.

Díazowi brakowało opanowania. Jego strzały były nieudane, ale udać się nie mogły. Były oddawane zbyt blisko obrońcy, który je blokował lub zbyt daleko od bramki co ułatwiało golkiperowi zadanie. Pod koniec sezonu zdawać by się mogło, że Díaz lepiej się ustawia do oddania strzału, ale pech lub wyśmienita dyspozycja bramkarza sprawiły, że w ostatnich 9 meczach poprzedniej kampanii nie zaliczył ani jednego trafienia.

Jego mapa strzałów z obecnego sezonu pokazuje, że Díaz przestał całkowicie (póki co) oddawać strzały liczone niskim xG z lewego narożnika pola karnego, a spoza szesnastki mamy tylko dwie próby. Zamiast tego jest więcej prób z bliższej odległości.

W przeszłości Díaz był winiony za kiepskie wybory i ustawianie się przez co dogodne sytuacje na zdobycie gola zamieniał na trudne do wykończenia akcje. W tym sezonie widać znaczną poprawę. Liczba goli to tylko potwierdza.

W meczu z Brentford kiedy dostał podanie od Diogo Joty nie zawahał się, natychmiast popędził na bramkę przeciwnika i pewnie umieścił piłkę w siatce.

Opanowanie nie zawsze było jego mocną stroną. W meczu z Manchesterem United nie kombinował, ale kiedy przejął piłkę od Casemiro ruszył w pole karne Onany, a po otrzymaniu podania od Salaha strzelił z pierwszej piłki zamiast przyjmować piłkę i zastanawiać się co z nią zrobić.

Jego drugi gol z Bournemouth to też zmiana względem ustawiania się. Kiedy piłka była na prawym skrzydle, on zszedł bliżej środka. Po otrzymaniu piłki bez wchodzenia w drybling ruszył prosto na bramkarza i umieścił piłkę w bramce.

Jego bramki z Bournemouth sprawiły, że na Anfield można było usłyszeć w rytm włoskiego utworu Bella Ciao piosenkę na cześć Kolumbijczyka:

His name is Lucho

He came from Porto

He came to score

Came to score

Came to score, score, score

He’s Luis Díaz

He’s from Barrancas

Now he plays for Liverpool

Na na na na na…

Po raz pierwszy ten utwór wykonał muzyk Andy Hodgson w Taggy's Bar niedaleko Anfield w maju 2023 i od tego czasu zyskał on na popularności. Długoletni spiker stadionowy George Sephton zagrał tę piosenkę po meczu z Bournemouth na cześć zwycięzcy.

Piosenki możecie posłuchać tutaj.

Ta piosenka tak wiele znaczy dla Luisa Díaza, że pod koniec zeszłego sezonu nawiązał kontakt z muzykiem. 

– Nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem kiedy odebrałem wideorozmowę! Prawie upuściłem telefon! – powiedział pełen emocji Andy Hodgson.

– Zadzwonił do mnie Lucho i powiedział, że dziękuje bardzo za tę piosenkę, a następnie dodał, że pokochał ją od pierwszego wysłuchania.

– Chłopak z Taggy's Bar napisał pierwotną wersję i poprosił mnie, żebym ją zagrał. Zmieniłem kilka słów, żeby lepiej brzmiała na tę melodię. Zagranie nowej piosenki jest zawsze ryzykowne, nie wiesz czy zostanie dobrze przyjęta. W tym przypadku jednak od razu stała się viralem.

– Byłem w ostatni weekend na stadionie i słysząc, że cały stadion ją śpiewa było dla mnie niepojęte. Muszę jednak przyznać, że piosenka jest chwytliwa.

Oprócz bliskiej więzi z kibicami Luis Díaz zadomowił się już w Liverpoolu na stałe. Żyje tu ze swoją dziewczyną, Gerą Ponce oraz dwiema córeczkami – Roma ma 2 lata, a Charlotte urodziła się w styczniu tego roku.

Jego najlepszymi kolegami z zespołu są Alexis Mac Allister, Darwin Nunez i Alisson Becker – cała trójka z Ameryki Południowej. Pomaga to im wszystkim w mniejszym stopniu tęsknić za domem. W klubowej stołówce wymieniona czwórka często siedzi przy jednym stole z Diogo Jotą i trenerem bramkarzy Taffarelem.

Luis Díaz nadal nie czuje się na tyle dobry w języku angielskim, żeby udzielać wywiadów, ale z wewnętrznych informacji wiemy, że znacznie się poprawił i na boiskach treningowych nie ma problemu z komunikacją.

Krążą plotki o nowej umowie dla Kolumbijczyka, ale jego obecna umowa obowiązująca do 2027 roku (i opiewająca na znacznie wyższą tygodniówkę niż 55 000 funtów, które niektórzy sugerują) nie jest priorytetem dla klubu. Najpierw chcą rozwiązać kwestie Alexandra-Arnolda, Salaha i Virgila van Dijka.

Jego świetny start w Premier League jest powodem dumy i wielu dyskusji w Kolumbii.

– Luis jest teraz zupełnie innym piłkarzem niż kiedy trafił do Liverpoolu – powiedział Carlos Aleman, prezenter telewizyjny stacji Win Sports.

– Nadal jest szybki i silny, ale stał się znacznie bardziej skuteczny. Mieliśmy pewne wątpliwości jak potoczą się dla niego sprawy u nowego managera, czy inni piłkarze nie znajdą w jego oczach większego uznania. Na szczęście Díaz idealnie dostosował się do nowej taktyki i prezentuje świetną formę.

– Kolumbijscy piłkarze raczej nie zostają w jednym klubie na lata. W tym roku były też spekulacje odnośnie jego przyszłości, ale my w Kolumbii cieszymy się, że został w Liverpoolu. To dla niego idealne miejsce.

Aleman uważa, że ​​bycie częścią odradzającej się reprezentacji Kolumbii pomogło Díazowi w utrzymaniu formy na poziomie klubowym. W lipcu dotarli do finału Copa America i nadal są niepokonani w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata 2026, pokonując Argentynę 2:1 na początku tego miesiąca.

– Jest jednym z liderów reprezentacji – dodał Aleman.

– Największą gwiazdą pozostaje James Rodriguez. On gra w środku i przechodzą przez niego wszystkie akcje, ale muszę przyznać, że Díaz jest obecnie lepszym piłkarzem.

W Liverpoolu Luisa Díaza postrzega się na tym samym poziomie co Ibrahimę Konate, Ryana Gravenbercha czy Dominika Szoboszlaia. Wszyscy wymienieni mieli trudny okres pod koniec kadencji Jürgena Kloppa, a teraz pod wodzą Arne Slota imponują formą.

W zeszłym sezonie Luis Díaz musiał czekać do połowy lutego, żeby pochwalić się liczbą 5 strzelonych goli w Premier League. W obecnych rozgrywkach tylko będący poza jakąkolwiek konkurencją Erling Haaland (10 goli) jest lepszym strzelcem od Lucho.

Z początku Luis Díaz nie spełniał nadziei, w końcu przyszedł w zastępstwie Sadio Mane, który spędził na Anfield 6 sezonów, a w 4 z nich strzelał ponad 20 goli.

Jednak dzięki połączeniu zmian taktycznych, zarządzania zespołem, zastrzyku wiary i rosnącego poczucia przynależności, Díaz stał się teraz zupełnie innym piłkarzem.

James Pearce, Andy Jones

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (7)

josif 27.09.2024 10:56 #
Przecież on był do ostrzalu w lato za 70 baniek tylko nie zgłosił się po niego nikt. :) Moim zdaniem teraz powinien pojawić się jakiś chętny na jego zakup za taką kwotę. My mamy Gakpo na jego pozycje, więc nie ma paniki. Oprócz tego należy wziąć pod uwagę, że Diaz chce grać w Hiszpanii, a Gakpo to Holender i będzie bardziej pasował Slotowi.
kombajn 27.09.2024 13:07 #
Diaz to jedyny nasz ofensywny pilkarz, ktory umie w drygling. Jak dla mnie nie do ruszenia.
MG75 27.09.2024 17:23 #
Narzekamy na wąską kadrę, więc powinniśmy sprzedać Diaza? I liczyć na to, że Gakpo obleci cały sezon czy rundę na LN, bez urazów i obniżki formy?
Fanlive94 28.09.2024 10:46 #
Opchnąć Diaza, kupić Sucicia i bijemy się o mistrza. Atak to poza bramką jedyna należycie obsadzona pozycja a ten chce Diaza sprzedawać xd
TruckDriver41 27.09.2024 20:59 #
Lucho za Jurgusia miał ogromne problemy ze strzelaniem bramek. Nawet w kilku komentarzach pisałem, że On ma problemy ze strzałami. W tym sezonie jest maszyną porównywalną do Sadio z jego pierwszego sezonu. To co u Lucho najbardziej rzuca się w oczy to jego niesamowita kondycja i wydolność. pamiętam jak w zeszłym sezonie zajechał takiego konia jak Walker w meczu z City. Pamiętam też jego jazdę bez głowy przez większą część sezonu, a tu nagle zrobił się z niego potwór. Coiekawe czy sam dojrzał do tego, czy to może wpływ i uwagi Slota,
Brodwej 28.09.2024 09:07 #
mi się wydaję że Lucho odnalazł sam siebie w LFC, i Darwin też zaczyna grać bardziej zespołowo , Jota z Mo pozytywnie wpływają na młodzież) co tam nie gadać na zarząd ,ale historycznie wydaję mi się mamy samych debesciaków)
Brodwej 28.09.2024 09:11 #
w formacji ofensywnej)

Pozostałe aktualności

Peter Moore o nowych kontraktach  (0)
21.11.2024 18:52, Wiktoria18, Liverpool Echo
Lewis Koumas zachwyca w Stoke City  (0)
21.11.2024 17:13, FroncQ, Liverpool Echo
Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com