Slot zabrał głos przed meczem z Chelsea
Arne Slot liczy na "bardzo interesującą potyczkę" pomiędzy Liverpoolem a Chelsea. Holender wziął udział w konferencji prasowej.
O wygasających kontraktach...
- W ostatnim czasie zawodnicy byli na zgrupowaniach reprezentacji. Trent strzelił fantastycznego gola z rzutu wolnego, co pewnie widzieliście. To samo pytanie, ta sama odpowiedź. Zawsze będą rozmowy o naszych zawodnikach. Dobrze, że o to pytasz - to znaczy, że radzą sobie naprawdę dobrze, bo gdyby grali źle, to pewnie byś o to nie pytał. Dobrze więc, że wszyscy chcą przedłużenia kontraktów, bo to mówi mi - i ja też to widzę - że spisują się naprawdę dobrze. Nie mogę jednak powiedzieć nic na ten temat.
O nadchodzącym tygodniu...
- Gdyby oceniać zespół tylko na podstawie jednego tygodnia, nie byłoby to sprawiedliwe. Myślę więc, że musimy ocenić nas jako zespół po tej serii meczów - nie trzech, ale sześciu, siedmiu lub ośmiu. Wtedy będziemy wiedzieć, jak się zachowujemy i jak sobie radzimy, gdy gramy trudne mecze Ligi Mistrzów i trudne mecze ligowe. To normalne w każdym sezonie. Odczuliśmy to na własnej skórze dwa lata temu, kiedy graliśmy w Lidze Mistrzów, widzieliśmy to w zeszłym sezonie z Manchesterem United, a jedynymi, którzy pokazali, że mogą występować [w] Lidze Mistrzów i w lidze, są [Manchester] City i Arsenal. Teraz wszystko zależy od nas. Nie sądzę jednak, by ocenianie nas po tygodniu było sprawiedliwe - nawet jeśli pójdzie nam naprawdę dobrze.
O tym, czy niedzielny mecz jest dla Liverpoolu "największym wyzwaniem" w lidze w tym sezonie...
- Jeśli spojrzymy na ligową tabelę, to tak. Myślę, że Manchester United to bardzo dobry zespół, czołowy klub w Anglii, który wydał mnóstwo pieniędzy, aby jeszcze bardziej ulepszyć drużynę. To samo dotyczy Chelsea. Radzi sobie naprawdę dobrze. Oni mogą być naszym najtrudniejszym przeciwnikiem. Jednak nie zawsze chodzi o układ sił. Czasami zadecydować może forma dnia, plan gry. Mieliśmy pewne trudności z Wolves, którzy są na ostatnim miejscu.
O potrzebie dobrego występu w obronie...
- Jeśli chcesz coś osiągnąć, musisz być naprawdę stabilny w defensywie. Tak było do tej pory. W niedzielę mierzymy się z jeszcze lepszymi zawodnikami, ponieważ zgadzam się z tobą, że Chelsea, podobnie jak Man United posiada mnóstwo indywidualności, którymi musimy spróbować zarządzać. Takiego zadania nie wykona jeden piłkarz, a cały zespół. Nie możemy jednak zapominać o tworzeniu własnych szans, ponieważ jeśli chcesz wygrać, musisz również strzelać gole.
O Bradleyu jako kapitanie Irlandii Północnej i jego przyszłości w Liverpoolu...
- Myślę, że czeka go świetlana przyszłość, ponieważ jest bardzo dobrym zawodnikiem, a bardzo dobrych zawodników potrzebujemy w Liverpoolu. Spisał się - zwłaszcza w zeszłym sezonie, gdy musiał zastąpić Trenta. Chociaż ma dużą konkurencję ze strony Trenta, zwykle bardzo dobrzy zawodnicy znajdują drogę do zespołu. Tego samego oczekuję od niego w przyszłości.
O tym, jak kluczowy był dla niego Virgil van Dijk w ciągu pierwszych kilku miesięcy...
- Był dla nas kluczowy, podobnie jak wielu innych. Wszyscy zauważamy jak gra w obronie i jak bardzo przyczynia się do naszej ofensywy. Istnieje jeszcze jest kwestia. Coś czego wy nie widzicie, a co ja widzę, czyli to jak ważny jest na boisku treningowym. Zawsze jest najgłośniejszy podczas sesji, zawsze wnosi dużo energii i jakości. Zdecydowanie jest naszym liderem.
Na temat dobrego występu Trenta w reprezentacji...
- Nie mogę udzielić odpowiedzi, ponieważ nie widziałem meczu - widziałem rzut wolny. Myślę jednak, że podobnie jak w przypadku Conora, dobrzy zawodnicy zawsze znajdą drogę do drużyny. Zawsze znajdą sposób na dobrą grę, zwłaszcza jeśli mają jakościowych kolegów z drużyny i grają w dobrym zespole - a to właśnie ma Trent.
Na temat odpowiedzialności Alexandra-Arnolda w drużynie...
- Do tej pory był dla nas bardzo ważny. Podoba mi się sposób, w jaki sposób bronił. Uważam, że zrobił krok naprzód pod tym względem. Podobnie jak w przypadku innych piłkarzy, wciąż jest miejsce na poprawę, to jasne. O ile się nie mylę, w czterech meczach, w których zagrał, trzykrotnie był wybierany najlepszym zawodnikiem na murawie - to całkiem niezły wynik! Miejmy nadzieję, że teraz również raz na jakiś czas będzie dla nas Man of the Match, choć myślę, że Ibou [Konate] chce nim zostać!
- O tym, czy zrobił sobie przerwę podczas meczów międzynarodowych, czy kontynuował pracę...
- Jedno i drugie. Zacznę się od pierwszej rzeczy, którą powiedziałeś, czyli przerwy mentalnej. To normalne, że Virgil nie został z drużyną, ale wrócił. W pewnych momentach menedżerowie i zawodnicy, potrzebują takich psychicznych przerw. Nie chodzi o to, że jest to dla nas zbyt trudne fizycznie - zwłaszcza dla mnie, ponieważ nie gram - ale psychicznie wymaga to od ciebie wiele. Wróciłem we wtorek do Liverpoolu i zacząłem myśleć o Chelsea, Lipsku, o tym, co musimy poprawić [i] co inne drużyny mogą spróbować wymyślić. Po powrocie do domu, jestem całkiem dobry w niemyśleniu o piłce nożnej. Chociaż nigdy nie jest to całkowicie poza moim umysłem.
Komentarze (0)