Slot: Środowy wynik nie daje nam dziś przewagi
The Reds w środę zapewnili sobie awans do ćwierćfinału Carabao Cup, pokonując na wyjeździe zespół Brighton & Hove Albion 3:2.
Niecałe 72 godziny później zespoły zmierzą się ze sobą ponownie, tym razem o godzinie 16:00 na Anfield w ramach rozgrywek Premier League.
W swojej rubryce w programie meczowym trener Liverpoolu Arne Slot wyjaśnia, dlaczego mecz w środku tygodnia nie ma, i nie powinien mieć, żadnego wpływu na dzisiejsze starcie.
- Oczywiście minęło zaledwie kilka dni od naszego ostatniego spotkania, więc nie było zbyt dużo czasu na przeanalizowanie tego rezultatu. Jednak prawda jest taka, że niezależnie od tego, jak potoczyłby się tamten mecz, wiedzieliśmy, że dzisiejsze starcie będzie kolejnym trudnym wyzwaniem - napisał Holender.
- Przez długie okresy podobało mi się to, co widziałem w środę. Podobało mi się to, że zawodnicy, którzy nie grali za wiele w tym sezonie, byli w stanie zaprezentować się w podobnym stylu, do tego, który prezentujemy zazwyczaj, do tego pokazali na boisku dużo jakości. To tylko utrudnia mi ustalanie wyjściowego składu na mecze w najbliższych tygodniach, ale jest to coś, czego chcesz jako trener.
- To, że wygraliśmy nie zrobi dzisiaj żadnej różnicy. Udało nam się awansować do następnej rundy Carabao Cup i to bardzo miłe, ale nie daje nam to żadnej przewagi w nadchodzącym meczu. Jeśli chcemy znowu wygrać, musimy po raz kolejny zaprezentować się z naprawdę dobrej strony. Zdajemy sobie sprawę z tego, jakie wyzwania niesie ze sobą mierzenie się z naszymi najbliższymi rywalami, a to oznacza, że nie będzie dróg na skróty.
- W ostatnich sezonach Brighton zyskało reputację zespołu grającego atrakcyjny futbol, jednak moim zdaniem obecnie weszli poziom wyżej i ugruntowali swoją pozycję jako jednej z czołowych drużyn w Premier League. Fakt, że podchodzą do tego meczu z szóstej pozycji w tabeli i po osiągnięciu kilku naprawdę dobrych wyników w tym sezonie, tylko to potwierdza.
- Chciałbym serdecznie powitać Fabiana Hürzelera, jego sztab, zawodników oraz wszystkich ludzi związanych z klubem na Anfield. Podobnie przyjęto nas w środku tygodnia na Amex Stadium. W przededniu ostatniego meczu mówiłem, że podoba mi się styl gry Brighton i to się nie zmieniło. Właściwie to jeszcze bardziej utwierdziłem się w tym przekonaniu.
- To klub, który podobnie jak my ma swoją tożsamość oraz duże ambicje. Nie możemy powiedzieć, ze nie wiemy, czego się dzisiaj spodziewać. Znamy ich, a oni znają nas. Ten mecz będzie się jednak różnił tym, że zagramy na Anfield, na oczach naszych kibiców. To znacząca odmiana, która miejmy nadzieję pomoże nam kontynuować osiąganie dobrych wyników w tym trudnym okresie, w którym w krótkim czasie rozegramy wiele ważnych spotkań.
- Byłem już kilka razy pytany, czy uczę się nowych rzeczy na temat swoich piłkarzy, ale prawda jest taka, że ciągle uczę się czegoś nowego. To normalne po zaledwie kilku miesiącach w nowym klubie. Potrzeba czasu, żeby zobaczyć, jak zawodnicy radzą sobie w różnych sytuacjach. Na razie jednak dochodzę do wniosku, że nie mógłbym być chyba bardziej zadowolony z poziomu zaangażowania zawodników oraz tego, jak adaptują się do nowego sposobu pracy.
- Wciąż jest jeszcze wiele rzeczy, które możemy poprawić i poprawimy. Jesteśmy świadomi, że ten proces jeszcze nie dobiegł końca - i to normalne na tym etapie - jednak mimo to byliśmy w stanie osiągnąć kilka naprawdę dobrych wyników w rozgrywkach krajowych i europejskich. To daje nam odpowiednią bazę, na której można budować.
- Środowe zwycięstwo jest dobrym przykładem tego, o czym mówię. Owszem, były elementy w naszej grze, które muszą być lepsze w najbliższej przyszłości. Były też jednak w naszym występie rzeczy, które były bardzo zadowalające i dzięki nim zdołaliśmy wygrać.
- Dzisiaj chciałbym zobaczyć ich więcej, ale z pewnymi ulepszeniami. Właśnie tak zamierzamy kontynuować stawianie kolejnych kroków na drodze do naszego rozwoju. I, jak zawsze, będziemy chcieli poczynić te kroki wszyscy razem.
Komentarze (0)