Endō: Byliście naszym dwunastym zawodnikiem
Wataru Endō był wdzięczny kibicom za wspaniały doping w sobotnim meczu na Anfield. Liverpool potrzebował wsparcia fanów, gdyż po pierwszej połowie przegrywał 0:1 z Brighton & Hove Albion.
Po zmianie stron magia Anfield dała o sobie znać, a podopieczni Slota po bramkach Gakpo i Salaha zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Atmosfera na stadionie była fantastyczna - powiedział Japończyk, który wszedł na boisko w ostatnim kwadransie rywalizacji z Mewami.
- Pamiętam, jak strzeliłem gola w spotkaniu z Fulham na Anfield, gdy goniliśmy wynik i ostatecznie wygraliśmy 4:3. Teraz klimat na trybunach był naprawdę podobny.
- Fani stworzyli wspaniałą atmosferę na stadionie. Dziękujemy za ich wsparcie. Byli dla nas dwunastym zawodnikiem.
- To był dla nas bardzo trudny mecz. W pierwszej połowie Brighton pokazało się z bardzo dobrej strony, nie mogliśmy się do nich dobrać.
- Wszedłem na boisko i trener prosił, bym nieco uspokoił grę w środku pola. Takie było moje zadanie i sądzę, że poszło mi całkiem nieźle - uśmiechał się reprezentant Japonii.
Bardzo ważną rolę w tym spotkaniu odegrali zmiennicy. Joe Gomez zastąpił kontuzjowanego Ibou Konaté. Z kolei Luis Díaz i Curtis Jones zapewnili potrzebny impuls gospodarzom w linii ognia.
- Głębia składu jest niezwykle ważna. Drużyna potrzebuje wielu zawodników, gdyż przed nami mnóstwo istotnych spotkań.
- Każdy z nas stara się jak najlepiej przygotować do każdego meczu i po prostu być w stuprocentowej gotowości, gdy trzeba zameldować się na boisku.
- Joey świetnie spisał się po wejściu na boisku, podobnie jak pozostali zmiennicy. Każdy z nas był gotowy do wykonania swojej pracy, a to najważniejsze.
- Niezależnie od tego, czy zaczynam mecz w wyjściowym składzie, czy na ławce rezerwowych, zawsze staram się maksymalnie pomóc zespołowi.
Liverpool po minionej kolejce Premier League rozsiadł się wygodnie w fotelu lidera Premier League. Pomocnik zapytany o to, czy piłkarze zwracają na to większą uwagę, odpowiedział: - Nie sądzę. Koncentrujemy się na każdym, nadchodzącym spotkaniu i próbujemy je wygrać. Moim zdaniem za wcześnie na jakiekolwiek dywagacje. Po prostu staramy się wygrać kolejne starcia - podsumował Endō.
Komentarze (8)