Bolesny remis na St. James' Park 3:3!
Liverpool remisuje 3:3 w starciu z Newcastle United na St. James' Park! The Reds mieli już zwycięstwo na tacy, ale błąd bramkarza przy obliczeniach toru lotu piłki zadecydował o końcowym rezultacie.
Fanatycy Liverpoolu, jak i wspierająca przez nich drużyna spędziła dzisiejszy wieczór na batalii o ligowe punkty na St. James' Park z Newcastle United. W bezpośrednich starciach w ubiegłym sezonie górą był zespół the Reds. Oba pojedynki ze Srokami zakończyły się wygraną the Reds. Dzisiejszy wieczór to nowa historia. Podopieczni Arne Slota podchodzą do pojedynku z drużyną Eddiego Howe'a z dziewięcioma punktami przewagi nad drugim Arsenalem.
Niemrawy pierwszy kwadrans w wykonaniu Liverpoolu zaakcentowani groźnym strzałem zza pola karnego Alexisa Mac Allistera, który zatrzymał się na słupku bramki Nicka Pope'a. Po dwudziestej minucie gry inicjatywę przejąło Newcastle. Dwie groźne okazje ze strony Bruno Guimarãesa spaliły się na panewce, po nieudanych uderzeniach Brazylijczyka.
Gracze Newcastle dopięli swego. W 35. minucie uderzeniem z przed pola karnego i w same okienko bramki Alexander Isak wyprowadził Sroki na prowadzenie. The Reds mogło stracić drugiego gola zaledwie dwie minuty później. Joe Gomez popełnił ogromny błąd przy podaniu, do piłki dopadł Anthony Gordon, jednak jego strzał był kiepskiej jakości i Caoimhín Kelleher został bohaterem w pojedynku 1 na 1. Gra Liverpoolu nie wyglądała w pierwszej połowie zbyt dobrze. Łagodnie mówiąc, była to jedna z gorszych pierwszych 45 minut za panowanie Arne Slota.
Liverpool potrzebował gola. Tak się stało kilka chwil po przerwie. W 50. minucie Curtis Jones rozprowadził akcje do Mohameda Salaha. Egipcjanin zagrał zewnętrzną stroną stopy na pole karne do Anglika, a ten uderzeniem z pierwszej piłki przymierzył wprost pod poprzeczkę, nie do obrony dla Nicka Pope'a. Liverpool momentalnie nacisnął rywali. Już po chwili gracze the Reds mieli sytuację na 2:1, ale Darwin Núñez nie zdołał sięgnąć futbolówki nogą, aby uszczęśliwić kibiców przyjezdnych.
W 62. minucie ponownie drużyna gospodarzy zaskoczyła ekipę gości. Szybka kontra zwieńczona celnym uderzeniem Anthony'ego Gordona przyniosła prowadzenie dla zespoły Eddie'ego Howe'a. Chwilę później zespół Newcastle miało ponownie szansę na gola, którego nota bene zamienili na bramkę, ale na pozycję spalonej znalazł się Alexander Isak.
Liverpool nie złożył broni. W 68. minucie podopieczni Arne Slota zdobyli bramkę na 2:2. Trent Alexander-Arnold zagrał ze skraju pola karnego do świetnie dysponowanego w tym sezonie Mohameda Salaha, który strzałem w długi róg wyrównał stan spotkania. W 73. minucie ponownie gracze Srok mogli zaskoczyć ekipę Czerwonych. Uderzenie Jacoba Murphy'ego nieznacznie minęło poprzeczkę bramki strzeżonej przez Kellehera.
Ten facet jest niesamowity! Takim sloganem możemy opisać Mohameda Salaha. Egipcjanin w 83. minucie przeszedł samego siebie i potwierdził swój status gwiazdy światowego futbolu. Odebrał piłkę od Alexandra-Arnolda, ale w jaki sposób się obrócił i uderzył przejdzie do historii. Phi... Brak słów, strzał w sam długi róg! W tak trudnym meczu i na niewygodnym terenie mogło się wydawać, że zdobył gola na wagę trzech punktów.
Tak się mogło wydawać. W 90. minucie błąd przy wyjściu dośrodkowania zanotował Caoimhín Kelleher. Źle obliczył tor lotu piłki, który dobrze wyliczył Fabian Schär i zamknął akcje wślizgiem na 3:3. Błąd Irlandczyka kosztował Czerwonych trzech punktów. Końcowy wynik to 3:3. Zadowoleni powinniśmy być my, ale zwycięstwo w końcówce umknęło w samej końcówce.
Składy:
Newcastle: Pope - Livramento, Schär, Burn, Hall, Tonali (87' Longstaff), Guimarães, Joelinton (88' Willock), Murphy (74' Barnes), Isak, Gordon (87' Wilson)
Liverpool: Kelleher - Gomez (67' Alexander-Arnold), Quansah, van Dijk, Robertson, Mac Allister, Gravenberch (67' Szoboszlai), Jones, Salah, Núñez, Gakpo (67' Díaz)
Komentarze (637)
Ciekawi mnie kto na prawej, kto na środku?
No to zabłysnąłeś... rzeczywiście "wiadome" że Gomez na prawej xD
Każdy inny wynik niż wygrana będzie porażką
Come on LFC 🔴💪😄
YNWA!!! 🔴
Czas poćwiczyć.
wyjaśniać tych kretynow
Obrona z łapanki i drewniak Nunez, remis będzie cudem
Dzis chyba bedzie strata punktow. Nie wyglada to za dobrze. Sedzia przeciwko nam mocno.
Oby w 2 połowie coś się zmieniło i Arne miał jakiś plan.
Po skończy się 2:0
A tak to jeszcze można odrobić
Come on LFC 🔴
Nie wiem na ile Trent może grać, ale powinien. Quansah niestety nie radzi sobie zwłaszcza w konstruowaniu akcji
Arne musi dokonać zmian, drużyna się ogarnąć i jedziemy po 3 punkty!
Do boju The Reds 🔴⚽⚽💪😄
Cóż urazy z meczu z Realem bolą dziś bardzo.
Bo szykuje się druga porażka
Tyle jest z tego gościa pożytku
Ale dlaczego Nunez został na boisku?
Nawet to mu nie wyszło.
Fenomen 🤣
Szła bramka 100%
Elliott za Darwina?
Trzeba wygrać w sobotę i tyle.
Straciłem wiarę w nuneza, nie rozumiem dlaczego zszedł gość co ma 9 bramek a został za to napastnik z 3 bramkami
Miłego wieczoru czerwony bracie.
Kto tu pisze o Darwinie??? 🤔
Bardzo boli ten remis, mimo że mogło być Zwycięstwo. Trudno, trzeba wyciągnąć wnioski i podnieść głowy.
Na dobre i na złe ❤️
YNWA!!! 🔴
Ktoś musi oduczyć Caju tego przepuszczania piłek.
Cóż trzeba żyć z tym punktem a bez dwóch więcej.
MO THE EGYPTIAN KING - dajcie mu ten kontrakt! 😄
Tak po za tym, to kapitalny mecz do oglądania. Wybitny Salah i Trent. Złote przepuszczanie Szobo. Trzeba brać ten punkt, bo Sroki dziś zagrały najlepszy mecz w sezonie.
Oglądanie Boriniego, Benteke, Carolla nie sprawiało mi tyle męki co tej panienki z Urugwaju.
ALE tak czekam na argumenty fanboyi Darwina ZE DZISIAJ NAPASTNIK nie jest od myślenia, strzelania, podawania, grania WAZNE ZE JEST I SIĘ STARA
Ale walka była
A szkoda bo postawiłem na Liverpool na żywo jak przegrywali xD już się cieszyłem
Ciężko wygrać mecz gdy traci się trzy bramki.
Dzisiaj Kelleher zawinił przy trzeciej bramce i przy drugiej mógł zrobić więcej.
Dziekuje. Taki blad Kellehera to jeszcze nic takiego. Zle obliczyl.
Jaki tam był błąd Alissona przy golu na 1-0?
Wynik ciekawy 3-3. Jest sens oglądać powtórkę z całego, czy wystarczy dłuższy skrót? Aż się boję pytać co tam Darwin znowu odwalił, sądząc po komentarzach?
A my jeszcze mamy wyjazd na to nieszczęsne Goodison i na Tottenham, który jest zespołem totalnie nieprzewidywalnym.
Ja tam obawiam się Arsenalu dużo bardziej niż City. City w tym sezonie imo nie ma kadry na mistrza.
Najgroźniejszy będzie Arsenal. Mają łatwy terminarz, szeroką kadrę, no i te zasrane rzuty rożne, którymi ustawiają sobie mecze.
Nam bez zadnych wzmocnien w koncu para opadnie. Kontuzja Salaha sprawi ze my zamiast o trofeum walczylibysmy o top 4 I TAKA JEST PRAWDA.
Wiem ze zaraz zostanę zjedzony, ale w przeciwieństwie do ślepozapatrzonych potrafię racjonalnie patrzeć na to co się dzieje i fakt jest taki ze Trent nie jest juz tym samym trentem co wcześniej, robertson calkowicie mam nadzieje ze jest wypalony, gomez i quensah nie są obrońcami na trofeum. VVD jest juz znacznie blizej i dalej. Pomoc jest dobra, i ten napastnik - pisałem o nim na początku sezonu to bylem atakowany co komentarz i wychodzi na moje.
Przecież my nie potrafimy nawet zatrzymać tych graczy których mamy, więc jakie transfery, obym się mylił.
To są mus 3 pkt, dzisiaj to jeszcze można zrozumieć, mega ciężki teren do gry i nie tylko my się o tym przekonaliśmy w tym sezonie, ale w sobotę po prostu MUSIMY.
Kalkulowałem stratę punktów w jednym z dwóch spotkań w tym tygodniu. Szkoda tylko, że w takich okolicznościach.
Na Goodison Park zwykle gra się nam ciężko w ostatnich latach, ale nie ma bata, trzeba im się w sobotę dobrać do skóry.
Głowy do góry i jedziemy z Toffikami :)
Musimy utrzymać przewagę. Wybiegając daleko w przód w końcówce sezonu mamy spurs/chelsea/arsenal. I skończy się tak jak zawsze. Jedyny sezon kiedy wygraliśmy PL to było właśnie kiedy dokonaliśmy odpowiedniej zaliczki bo w końcówce też zeszło z nas powietrze.
Mam nadzieję że LFC ruszy po Kerkez bo byłby dużym wzmocnieniem. Myślę że idealnie pasowałaby do naszego obecnego składu.
Też mnie irytuje Nunez.
Moim takim cichym marzeniem byłby latuaro za nunez. Wydaje mi się, że to idealny grajek do PL. I wpasowałby się do LFC bo to bardziej playmaker niż typowa szpica.