Neville: Trentowi bliżej do Owena niż Gerrarda
Były obrońca Manchesteru United Gary Neville wypowiedział się w swoim podcaście na temat sagi transferowej wokół Trenta Alexandra-Arnolda.
- Z perspektywy Trenta Alexandra-Arnolda naiwnym byłoby oczekiwanie, że Liverpool pozwoli mu odejść w połowie sezonu, ponieważ przesłanie, jakie niosłoby to ze sobą, byłoby zwyczajnie niewłaściwe.
- Carra właśnie powiedział o nas jako ludziach związanych ze swoimi klubami. Jestem związany z klubem, nigdy nie opuściłbym Manchesteru United i pamiętam, jak Inter Mediolan starał się kusić Scholesa i Giggsa.
- Nie ruszali się z United. Z kolei David Beckham, mimo że pochodził z Londynu, był w United od 13 roku życia. Jego mama i tata uwielbiali United, mieli karnety na cały sezon, nigdy nie chciałem żeby nas opuścił.
- Moja rada dla niego brzmiała - nie odchodź, ale on chciał grać dla Realu Madryt, ponieważ widział w tym coś, czego my nie widzieliśmy.
- Wtedy myślałem, że może tego żałować. Jednak muszę przyznać uczciwie, odszedł i miał niesamowitą karierę i życie w Realu Madryt i wszystkich kolejnych klubach.
- Spójrzmy na Carrę lub Stevena Gerrarda, kiedyś poszedłem zapytać Stevena, czy pisałby się na krótką podróż East Lancs Road do Manchesteru, żeby grać dla United, a on powiedział, że nie.
- Powiedział, że nie przyjedzie i nie zagra dla United, ponieważ, po pierwsze nie chce, a po drugie, jego rodzina nigdy więcej nie mogłaby pojawić się w Liverpoolu.
- Patrzę na Trenta Alexandra-Arnolda, nie widzę w tym zakresie podobieństwa do Carry lub Stevena Gerrarda. Widzę go bardziej jak Michaela Owena i to nie jest krytyka. Jest kimś, kto czuje, że jego profil, talent i życie potrzebują czegoś innego.
- Nie sądzę, że straciłby zostając w Liverpoolu, zostałby legendą i byłby kochany na zawsze przez ludzi tutaj, a to jest jedna z dróg.
- Być może mówiłbym zupełnie inaczej gdyby chodziło o piłkarza United, ale kiedy patrzę na kazus Davida Beckhama, myślę o Trencie i podróży, którą Beck odbył, przechodząc do Realu Madryt, AC Milan, Paris Saint-Germain i Los Angeles, wszystkie te rzeczy, które zrobił w swoim życiu, a których ja nie zrobiłem.
- Nigdy nie żałuję tego, jak wyglądała moja kariera, ale patrzę też na to, jak wyglądała jego. Czasami rozmawiam z Royem Keane'em, który mógł trafić do Juventusu i Bayernu Monachium, i sam mówił mówił, że zastanawiał się, jak grałoby się dla tych wspaniałych klubów w Niemczech i Włoszech.
Komentarze (1)