Drużyna	Historia	Postacie	Liverpool
Kadra Strzelcy Kontuzje Transfery Sztab szkoleniowy U-23	Trofea Rekordy Cytaty 100 ważnych wspomnień Heysel Hillsborough Historia Historia herbu Historia koszulek Derby Merseyside	Piłkarze Trenerzy Kapitanowie Bill Shankly Bob Paisley Kenny Dalglish Ian Rush Kevin Keegan Robbie Fowler Steven Gerrard Jamie Carragher	Anfield Hymn The Kop Kirkby Miasto Pieśni Przykazania kibica Koszulki Sponsorzy Zarząd

Oficjalnie: Quansah sprzedany do Leverkusen

Jarell Quansah na zasadzie transferu definitywnego opuścił dziś Liverpool i będzie kontynuował karierę w Bayerze Leverkusen.

22-latek zaliczył łącznie 58 występów w czerwonej koszulce, zdobywając 3 bramki. Quansah z Liverpoolem triumfował w Premier League, a także sięgnął po Puchar Ligi.

W drużynie zadebiutował pod wodzą Jürgena Kloppa, wchodząc na boisko w spotkaniu z Newcastle United w sierpniu 2023 roku.

Dla Liverpoolu zdobywał bramki w spotkaniach z Union SG w Lidze Europy, Aston Villą i Wolverhampton.

Stoper przeniesie się teraz do Bundesligi i będzie miał okazję występów w Lidze Mistrzów w barwach Aptekarzy.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę!

Komentarze (14)

Rozwiń odpowiedzi

Zwiń odpowiedzi

Widać, że nie pasował Slotowi, podobnie jak Elliott, czy Morton. W obecnym Liverpoolu nie ma miejsca na średnich zawodników. Klub jest obecnie na takim etapie, że po prostu stawiamy na jakość pełną piersią, co musi cieszyć fana the Reds.

Będę z uwaga śledził jego postępy w Leverkusen. Jeśli faktycznie odpali, to kto wie, czy za 3 lata nie zawita ponownie na Anfield, chociaż osobiście wątpię, niemniej powodzenia Jarrell!

Dokładnie tak - u Slota nie ma miejsca na przeciętność. Trochę żal, że nie widać żadnych jakościowych zawodników z naszej akademii, którzy mogliby uzupełnić skład. Pomijam Bradleya i Jonesa, bo to zawodnicy pierwszej drużyny pełną gębą.

Fakt, że nie ma miejsca na przeciętność, ale trochę nie ma też miejsca dla młodych, bo Jones czy Bradley zostali wyciągnięci przez Juergena, a nie Slota.
Harvey nie ma warunków fizycznych, ale o przeciętność bym go nie oskarżał....

Skoro Elliott jest niby przeciętny, co to można powiedzieć o Jonesie, który gra jeden dobry mecz na 3 słabe.

Harvey jak dostawał szansę i zdrowie mu sprzyjało, to przynajmniej robił różnice.

Akurat Jones (nie przepadam) potrafi taktyczne chyba bardziej wykonywać polecenia trenera.
Jest technicznie na wyższym poziomie i ma chyba większe jaja w trakcie meczu.
Harvey to przede wszystkim dobrze ułożona lewą stopa i chyba nic poza tym. Curtis ma tego do zaoferowania więcej, jest bardziej kompleksowy ale zaś niczym szczegółowo się wyróżniającym graczem. Może poza tym że się nie boi kiwać przeciwnika będąc nie raz ostatnim pomocnikiem, i dobrze wiemy jak to się kończy.

Oby kołdra nie okazała się zbyt krótka.

A Guehi chyba coraz bliżej,bo Palace zaakceptowało kwotę za Diomande.

Powodzenia Jarrell!

Nie wierzę w jego powrót, może i potencjał był, ale głowa go nie dowoziła. Widać po chłopaku, że po wędcę z pierwzego meczu grał dobrze do pierwszego błędu, potem sypał się jak domek z kart.

Teraz pora na zastępstwo w postaci gracza z potencjałem - nie oszukiwałbym się, że będzie to Guehi - w sensie Guehi to wyrok na Konate, a nie zastępstwo za Quansaha.

Jeżeli wróci zgodnie z klauzulą, no to wróci w absolutnym swoim topie, jako jeden z najlepszych na swojej pozycji na świecie. Więc dużo nauki i treningów przed nim, no i grania przede wszystkim.

Może się okazać że wszyscy na tym skorzystają, my , aptekarze i sam Quansah i oby tak było, powodzenia 💪

Z ciekawosci wszedlem w profil instagramoey Quansaha i...gosc dalej obserwuje Liverpool, w przeciwienstwie do szczura.

szczur też obserwuje, tego mu nie zarzucimy

Szkoda, że musiał zostać sprzedany bo to wychowanek ale chyba każdy widział w poprzednim sezonie, że on się jeszcze nie nadaje. Chłopak musi wyskoczyć z rozwojem by grać na poziomie Premier League. Może pobyć w Niemczech go rozwinie.

Jeden z największych przegranych po zmianie trenera. Psychika nie wytrzymała. Trochę szkoda, bo liczyliśmy na więcej, ale cóż, takie życie. Powodzenia u drugiego łysego Holendra...