Dlaczego Liverpool nie mógł przegapić szansy?

Po nieudanych próbach pozyskania innych młodych talentów w przeszłości, pozyskanie obiecującego 18-letniego Włocha daje Arne Slotowi bardzo potrzebną głębię składu.

Poszukiwania rozpoczęły się od Leviego Colwilla, a następnie przeniosły się do Leny'ego Yoro, zanim Dean Huijsen znalazł się pod lupą. W ostatnich sezonach Liverpool zmagał się z frustracją, szukając wzmocnień w defensywie, ale w końcu udało mu się znaleźć swojego zawodnika.

Przybycie Giovanniego Leoniego z Parmy zwiastuje koniec wyczerpujących poszukiwań młodego, potencjalnie elitarnego środkowego obrońcy. 18-latek pojawi się na Anfield w piątek na inauguracji nowego sezonu Premier League. Po transferze za 26 milionów funtów podpisał sześcioletni kontrakt, a oczekiwania wobec mierzącego 196 cm wzrostu nastolatka są wysokie.

Powodów, dla których poprzednie cele pozostały poza zasięgiem Liverpoolu, jest wiele.

Chelsea nie rozważała sprzedaży Colwilla. Yoro chciał od razu grać w pierwszym składzie, co Manchester United był gotowy zaoferować, pozyskując go z Lille 12 miesięcy temu, a Liverpool nie. Reprezentant Hiszpanii Huijsen, co zrozumiałe, skłaniał się ku Realowi Madryt już latem.

Walka o najlepsze wschodzące talenty w Europie jest zawsze zacięta, ale rynek środkowych obrońców staje się coraz bardziej złożony, a jakość zawodników jest ograniczona, a w rezultacie ceny rosną.

Dlatego też, gdy nadarzyła się okazja, Liverpool uznał, że transfer jest konieczny, choć rywalizacja o podpis Leoniego charakteryzowała się podobną walką o pozycję.

Największym rywalem Liverpoolu okazał się Inter Mediolan, którego nowy trener, Cristian Chivu, nadzorował rozwój młodego zawodnika, gdy w zeszłym sezonie prowadził Parmę. Jednak finaliści Ligi Mistrzów zeszłego sezonu mieli również oko na inne pozycje i dysponowali budżetem, który nie pozwolił im spełnić wszystkich życzeń Chivu.

W motywie przewodnim tego lata pojawił się także znany przeciwnik: Newcastle United.

Wiadomo, że drużyna Eddiego Howe'a złożyła formalną ofertę Parmie za Leoniego, ale nie udało się jej przeszkodzić Liverpoolowi w zdobyciu zawodnika. Czy ten scenariusz sprawdzi się w przypadku napastnika Newcastle, Alexandra Isaka, pozostaje niewiadomą.

Sprzeciw Leoniego wobec kuszenia Newcastle wynika częściowo z faktu, że Liverpool jasno dał mu do zrozumienia, że ma szansę przebić się do pierwszego składu.

Sprzedaż Seppa van den Berga do Brentford 12 miesięcy temu i Jarella Quansaha tego lata do Bayeru Leverkusen (Liverpool ma klauzulę odkupu, która obejmuje również wstępnie uzgodniony kontrakt na wypadek jego powrotu), wraz z trwałym odejściem Nata Phillipsa do West Bromwich Albion, oznaczają, że istnieje szansa na realizację planów Arne Slota dotyczących Leoniego.

Mecze w Pucharze Ligi Angielskiej powinny być dla niego pierwszym krokiem do sukcesu, natomiast losowanie Ligi Mistrzów może być dla niego szansą na zaprezentowanie umiejętności atletycznych i umiejętności czytania gry.

Biorąc pod uwagę, że kapitan klubu, Virgil van Dijk, będzie miał 36 lat, gdy wygaśnie jego kontrakt, Liverpool uznał planowanie sukcesji na pozycji środkowego obrońcy za priorytet.

Jednak Leoni jest postrzegany jako ktoś na dziś i na jutro.

Było to ważne dla zawodnika, który rozegrał 17 meczów dla Parmy w sezonie 2024/25 sprawiła, że we Włoszech domagają się, by znalazł się w kadrze Gennaro Gattuso na mecze eliminacyjne do Mistrzostw Świata z Estonią i Izraelem w przyszłym miesiącu.

W związku z pilną potrzebą pozyskania kolejnego młodego środkowego obrońcy, Slot ma teraz, jak uważa Liverpool, czterech znakomitych kandydatów na środkowego obrońcę: Leoniego, Joe Gomeza, który wrócił do formy po kontuzji ścięgna Achillesa, Ibrahimę Konaté, który prowadzi rozmowy z klubem w sprawie nowej umowy, oraz Van Dijka.

Zainteresowanie Marcem Guéhim z Crystal Palace jest wyraźne. Na początku tygodnia dyrektor sportowy Liverpoolu, Richard Hughes, i prezes Crystal Palace, Steve Parish, rozmawiali o transferze zawodnika, którego Liverpool wycenia na około 35 milionów funtów, biorąc pod uwagę, że wszedł w ostatni rok kontraktu.

Parish chciałby więcej, ale przyznał już, że niesprzedanie reprezentanta Anglii w tym oknie transferowym i utrata go na zasadzie wolnego transferu przyszłego lata stworzyłaby problem dla zwycięzców Pucharu Anglii.

To, że Guéhi chce przenieść się do Merseyside, wydaje się komplikować sytuację Parisha, a Liverpool, nieustannie poszukujący „okazji rynkowej”, nie zapłaci teraz za niego tyle, ile uważa za zbyt wygórowane, skoro może go podpisać za darmo pod koniec sezonu. Zwłaszcza że z Leonim na pokładzie ponownie mają głębię na pozycji środkowego obrońcy.

Paul Joyce