10 mln funtów różnicy w sprawie Guehiego

Liverpool od dawna wykazuje zainteresowanie sprowadzeniem Guehiego, jednak dotychczasowa oferta – 35 milionów funtów – jest niższa od oczekiwań Crystal Palace. Klub z Selhurst Park wycenił swojego kapitana na 45 milionów funtów – informuje The Independent i Miguel Delaney. Według doniesień, działacze „Orłów” rozważają sprowadzenie obrońcy Rennes, Jérémy’ego Jacqueta, jako potencjalnego następcy.

Z kolei dziennikarz zajmujący się Tottenhamem, Paul O’Keefe, przekazał, że Guehi nadal preferuje przenosiny na Anfield.

– Wieści z klubu są takie, że to Liverpool albo nic. Usłyszałem jednak, że oferta personalna złożona mu przez Tottenham była bardzo, bardzo korzystna. Problem w tym, że Marc, jeśli nie dostanie swojego transferu do Liverpoolu, woli zostać jeszcze rok i odejść za darmo – powiedział w podcaście Last Word On Spurs.

Na taki scenariusz nie zgadza się jednak prezes i współwłaściciel Crystal Palace, Steve Parish, który po meczu o Tarczę Wspólnoty jasno podkreślił:

– Tak, musielibyśmy to rozważyć. Dla piłkarza tej klasy odejście bez kwoty odstępnego byłoby ogromnym problemem. W zeszłym lecie mieliśmy ofertę, ale wtedy odszedł Joachim Andersen do Fulham i nie mogliśmy pozwolić sobie na stratę obu obrońców. Kolejna propozycja pojawiła się w styczniu, ale sytuacja była skomplikowana i sam zawodnik miał na ten temat swoje zdanie. Teraz musimy dojść do jakiegoś rozwiązania, czy to poprzez nowy kontrakt, czy transfer.

Spekulacjom wokół przyszłości Guehiego towarzyszą również sygnały z boiska. Po niedzielnym remisie 0:0 z Chelsea, kapitan Palace podziękował kibicom, a następnie zignorował próbę rozmowy ze strony trenera Olivera Glasnera. Szkoleniowiec obserwował, jak 25-latek schodzi do tunelu, po czym wymienił kilka zdań z Jean-Philippe’em Matetą.

Wszystko wskazuje na to, że Crystal Palace dąży do szybkiego rozwiązania tej sagi jeszcze w tym oknie transferowym. Na ten moment Liverpool pozostaje najpoważniejszym kandydatem do sprowadzenia reprezentanta Anglii. „The Reds” nie zamierzają jednak płacić więcej, niż uznają za uzasadnione.