Kenny Dalglish z poradą dla Wirtza

Florian Wirtz nie zdobył jeszcze bramki ani nie zanotował asysty dla Liverpoolu w Premier League w tym sezonie, a niemiecki pomocnik ma problemy z adaptacją na Anfield.

Kenny Dalglish twierdzi, że Florian Wirtz musi stworzyć silne połączenie z Alexandrem Isakiem i Hugo Ekitike, aby odnieść sukces na Anfield. 22-latek dołączył do The Reds za rekordową wówczas w historii klubu kwotę 116 milionów funtów z Bayeru Leverkusen. 

Jednak pierwsze sześć występów w Premier League, nie usprawiedliwiło tak wysokiej ceny. Nie zdobył on żadnej bramki ani nie zanotował asysty w lidze. W poprzednim sezonie ofensywny pomocnik błyszczał w Niemczech, strzelając 16 goli i notując 15 asyst.

Jednak jego problemy z nawiązaniem współpracy z nowymi kolegami z drużyny sprawiły, że wielu kibiców i ekspertów zaczęło zadawać pytania, kiedy w końcu zacznie się spłacać ta ogromna inwestycja. Podczas gdy niektórzy uważają, że Wirtz po prostu potrzebuje czasu na dostosowanie się, Dalglish przedstawił swoją opinię, co piłkarz musi zrobić, aby odnaleźć się w zespole Arne Slota.

Występując w podcaście Stick To Football, legendarny były napastnik i menedżer, który zdobył 170 goli w 511 meczach dla Liverpoolu w latach 1977–1990, powiedział: Pierwszą rzeczą, którą musi zrobić, to to, co robi w tej chwili. Świetnie przyjmuje piłkę do nogi, otworzy się i podanie już cię minęło, ale on nadal ma nad nim kontrolę.

- Albo przyjmie piłkę w drugą stronę, minie cię i pójdzie tamtą stroną, a ty idziesz w przeciwnym kierunku. On widzi, co ma przed sobą, a gdy już to dostanie... Widziałem Isaka drugiego dnia, chyba w drugiej połowie, gdy wszedł, i rozmawiał z jednym z chłopaków o swoim ruchu, co by zrobił.

- I chłopak siedzi i go słucha, a kiedy złapią wspólny język... a tak w ogóle, ten mały potrafi nawet otworzyć puszkę z zupą.

Zapytany, jak szybko udało mu się rozwinąć podobne porozumienie z Ianem Rushem w czasie ich znakomitej współpracy w latach 80., Dalglish odpowiedział: To mogło się zdarzyć od razu. Dla Rushy'ego to była dla nas kwestia treningu.

- Uczyliśmy się tego na treningu, bo tam się tego uczysz najpierw, prawda? Powiedziałem mu: Rushy, jeśli jest tam wolna przestrzeń, zostaw ją, ja zagram piłkę, a ty biegnij. Proste.

To wszystko dzieje się po brutalnej krytyce Wirtza przez Jamiego Carraghera, który skupił się na jego początku kariery w Liverpoolu. Po porażce 0:1 w Lidze Mistrzów z Galatasaray we wtorkowy wieczór powiedział w CBS Sports: Nie oglądam drużyny z najwyższej półki.

- Liverpool nie gra w piłkę nożną, oni grają w koszykówkę. I powiedziałem to [Arne] Slotowi w pierwszym meczu sezonu z Bournemouth. Oni mają oczywiście fantastycznego menedżera.

- Liverpool w zeszłym sezonie był topową drużyną, ale też pracowitą drużyną, na którą nałożono trochę gwiezdnego pyłu poprzez transfery. I nie zyskali niczego w ofensywie, a stracili sporo w defensywie.

- Myślę, że teraz menedżer naprawdę musi zasłużyć na swoje pieniądze. W zeszłym sezonie to zrobił, wygrywając Premier League, ale ma kilka problemów, które musi rozwiązać.

- To będzie bardzo interesujące, jak sobie z tym poradzi, bo wydano ogromne pieniądze na niektórych zawodników. Teraz równowaga w drużynie nie jest odpowiednia, a oczywistym przykładem jest Florian Wirtz, który kompletnie nie jest w formie.

- To młody chłopak, nowa liga, ma jeszcze dużo czasu. Ale w tej chwili musi wypaść ze składu, Liverpool musi wrócić do tego, czym był w zeszłym sezonie, spróbować odbudować pewność siebie i stabilność. Teraz to wygląda jak bałagan.

Wirtz będzie miał nadzieję, że zaznaczy swoją obecność, gdy Liverpool w sobotni wieczór uda się na Stamford Bridge, aby zmierzyć się z Chelsea, po dwóch kolejnych porażkach z Crystal Palace i Galatasaray. Choć The Reds prowadzą obecnie w tabeli Premier League z przewagą dwóch punktów nad Arsenalem, muszą szybko odmienić losy sezonu, jeśli chcą skutecznie obronić mistrzowski tytuł.

Aaron Morris