Slot tłumaczy, dlaczego Ekitike stał się kluczowym zawodnikiem

Zdaniem Arne Slota to właśnie ciężka praca pozwoliła Hugo Ekitike osiągnąć obecny, stabilny poziom formy. Napastnik Liverpoolu zdobył pięć bramek w trzech ostatnich występach w Premier League, a od letniego transferu z Eintrachtu Frankfurt ma już na koncie łącznie 11 trafień w barwach The Reds. W obecnym sezonie angielskiej ekstraklasy więcej goli z gry (bez rzutów karnych) strzelił jedynie Erling Haaland z Manchesteru City — Ekitike ma ich osiem.

Przed sobotnim spotkaniem z Wolverhampton Wanderers trener Liverpoolu podkreślał ogromne zaangażowanie swojego zawodnika:

— Myślę, że wykonał naprawdę kawał solidnej pracy, by dojść do aktualnego poziomu przygotowania fizycznego. Przyznam, że czasami sam potrzebowałem przekonania, że to wszystko jest rzeczywiście konieczne, by stał się silniejszy. On jednak zawsze się temu podporządkowywał i nie zawsze z uśmiechem na twarzy.

— Bardzo ciężko pracował, by poprawiać swoją formę zarówno na boisku, jak i poza nim. Starałem się też wytłumaczyć mu, że im lepiej bronisz przy stałych fragmentach gry, tym większe masz szanse na zdobycie gola po drugiej stronie boiska. Przy wyniku 0:0 znacznie łatwiej strzelić bramkę niż wtedy, gdy przegrywasz 0:1.

— Może to brzmieć nietypowo, ale ma to ogromny wpływ na poziom energii rywali. Jest różnica, czy tracisz gola, czy prowadzisz 1:0. Dlatego dla nas i dla niego, jeśli chce regularnie zdobywać bramki — kluczowe jest to, byśmy tracili ich jak najmniej, zwłaszcza po stałych fragmentach gry. Hugo ciężko zapracował na to, gdzie jest teraz, i uważam, że jest gotowy na intensywny okres meczów, który nas czeka. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest jedyną dziewiątką w mojej kadrze. 

— Mam także Federico Chiesę, który może grać na tej pozycji, więc mam możliwość nie powiedziałbym, że dać Hugo odpocząć ale zdjąć go z boiska, jeśli będzie już wyraźnie zmęczony, mając Chiesę do dyspozycji.

Liverpool przystępuje do weekendowego starcia z Wolves z zamiarem przedłużenia zwycięskiej serii we wszystkich rozgrywkach do czterech meczów. Zespół Arne Slota pozostaje niepokonany od sześciu spotkań, a trener został zapytany o przyczyny wyraźnej poprawy formy.

— Myślę, że najważniejsza zmiana polega na tym, że poza drugą połową meczu z Brighton nie pozwalamy rywalom na tyle sytuacji, co wcześniej — przyznał Slot.

 — Wydaje mi się też, że w ostatnich meczach mieliśmy nieco więcej szczęścia. Bywały spotkania, w których pod każdym względem byliśmy wyraźnie lepsi od przeciwnika, ale najczęściej ocenia się je przez pryzmat liczby stworzonych sytuacji i tych, które się traci.

— W meczu z Tottenhamem nie mieliśmy wyraźnej przewagi pod względem okazji bramkowych, podobnie było przeciwko Brighton, a oba te spotkania wygraliśmy. Taka jest specyfika piłki nożnej. Wcześniej wielokrotnie mieliśmy skrajniego pecha, niemal za każdym razem.

— W dwóch ostatnich meczach nie powiedziałbym, że nie zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale były one bardziej wyrównane niż wiele spotkań, które wcześniej przegrywaliśmy. I to jest właśnie piękno futbolu — dobra gra nie zawsze gwarantuje wynik, jakiego można by się spodziewać.