SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1521

Czas obalić mit Gerrarda i Torresa

Artykuł z cyklu Artykuły


Są kłamstwa, ale są też kłamstwa i cholerne statystyki. Jest również bezgraniczna głupota, która tryska z ust tak zwanych ekspertów, którzy tak naprawdę niczego nie wiedzą.

Zastanawiałem się skąd tkwi ta diabelska siła w Benitezie? Nawet jeśli wygra, to media przyjmują to w taki sposób jakby nie wygrał. Jedna porażka w 33 spotkaniach i ciągle nasz trener znajduje się pod obstrzałem.

Udowodnię, że niektóre krytyki są bardzo krnąbrne.

To w jaki sposób Rafa ''nie może wygrać choć wygrał'' przyszło w meczu z Portsmouth po maratonie w derbach.

Gdyby Rafa zagrał drugim składem podczas meczu pucharowego zarzucono by mu fakt, że nie bierze te rozgrywki na serio i że derby nie są dla niego ważne.

Pojechał na Goodison z silną ekipą i starał się wygrać tamto spotkanie lecz nie wyszło mu to i za to został zbesztany. Gdyby wygrał, byłby niemalże bohaterem narodowym.

Lucas został wyrzucony za dwie żółte kartki, lecz tak naprawdę należała mu się tylko jedna. Gerrard szybko złapał kontuzję i Liverpool musiał grać w dogrywce w 10 z praktycznie bezsilnym Torresem. Nie jest łatwo kazać grać swoim najlepszym zawodnikom i potem szybko ich regenerować.

Ta bramka ze 119 minuty była bombą dla psychiki dla naszych zawodników, która mogła odbić się na postawie w dalszych grach.

W takiej sytuacji boss postanowił dać odpocząć swoim najlepszym zawodnikom i wpuścić ich tylko na końcówkę spotkania, a oszczędził im starć od samego początku meczu.

Kontuzja Gerrarda wynika z tego, że ostatnio za dużo grał. Co się stanie, jeśli w jego ślady pójdzie Torres?

Reprezentacja Hiszpanii niechętnie da mu odpocząć podczas spotkania towarzyskiego, a byłaby możliwość, aby uniknął tej gry.

Rafa nie dał mu odpocząć po to, aby grał dla Hiszpanii, tylko po to, aby uniknąć kolejnych kontuzji.

Ekstremalne sytuacje generują ekstremalne skutki.

Nie wydaje mi się, że wygrana spowodowała fakt, że patrzymy na Rafę jak na geniusza, ale gdyby zremisował, czy nawet przegrał to nie patrzylibyśmy na niego jak na nieudacznika. Gdyby Rafa przez cały sezon miałby do dyspozycji cały swój skład, wtedy łatwiej byłoby go oceniać. Tak jednak nie było.

Ryzyko z wprowadzeniem tych piłkarzy narażonych na dalsze urazy przy tych okolicznościach było jak najbardziej zrozumiałe. Liverpool potrzebował wzmocnienia linii ofensywy, bo miał problemy z konstruowaniem akcji.

Rafa wprowadził takich piłkarzy, którzy umieli wykorzystać zmęczoną ekipę Portsmouth. Gdybyśmy wygrywali od początku to pewnie takich zmian nie byłoby, ale zaszła konieczność wzmocnienia ataku i tak też postanowił zrobić trener. Prawda jest taka, że w przeszłości Alex Ferguson dokonywał również takich roszad z podobnym skutkiem.

Jestem pewien, że to trio, gdyby grało od samego początku spotkania nie wytrzymałoby pełnych 90 minut w takim tempie. Ekipa Pompey prezentowała się niezwykle dobrze i nawet im sprawiłoby problem, aby rozstrzygnąć to spotkanie wcześniej.

Przykro mi, kiedy te wszystkie burki ujadają na naszego trenera, która zdążył już odnieść kilka sukcesów z naszą drużyną i który ciągle walczy na dwóch najważniejszych frontach i o z powodzeniem.

Po tym jak Torres strzelił gola na 3:2 jeden z komentatorów powiedział, że Liverpool musi trzymać go w formie i opiekować się nim najlepiej jak się da, a przed meczem narzekał na Beniteza, że Torres nie gra od początku. Trzeba leczyć takich zawodników jak Torres i Gerrard, ale nigdy nie można ich oszczędzać...

PóĽniej w komentarzach pomeczowych znalazła się opinia, że gdyby z Liverpoolem grała lepsza drużyną, to The Reds z taką formą nie odnieśliby zwycięstwa.

Dziwne to jest dla mnie, bo akurat Liverpool grał w tym dniu z Portsmouth i z nikim innym wiec po co te kretyńskie porównania? Czy Rafa grał takim samym składem tydzień wcześniej z Chelsea? Nie! Czy Rafa musi wystawić taką samą 11 w meczu z United? Oczywiście, że nie musi,bo jest szkoleniowcem i może rotować składem i dobierać skład pod konkretnego przeciwnika i tak właśnie postąpił.

W tych samych komentarzach ci sami znawcy stwierdzili, że Liverpool z taką grą i z takim składem nie zajdzie zbyt daleko czyli nie zdobędzie tytułu, a przecież jesteśmy bardzo wysoko w ligowej tabeli.

Zastanawia mnie w jaki sposób Liverpool dotarł do tego miejsca, skoro często graliśmy bez Torresa i czasem bez Gerrarda w tym sezonie.

W niedzielę rano podano podobną informację, która głosiła, że skład Liverpoolu jest za słaby, aby walczyć o tytuł, choć ten skład robi duże postępy.

(Koledzy znawcy, jeśli to czytacie, to popatrzcie na czyste fakty.)

Trener odpowiada wynikami za wybraną 11 w każdym spotkaniu i to nie ma znaczenia , czy wygrasz mecz w pierwsze czy ostatniej minucie.

W zeszłym tygodniu pisałem, że gdy United wygrywa mecz w ostatniej minucie to jest to przebłysk geniuszu, a gdy tak Liverpool wygrywa to jest to przebłysk niebywałego szczęścia.

Jakie mieliśmy szczęście, skoro bramka Kuyta nie była strzelona ze spalonego, a kilka minut wcześniej Babel mógł rozstrzygnąć mecz w momencie, kiedy na boisku nie było jeszcze Torresa... W tym momencie graliśmy bez Gerrarda i bez Torresa.

Proszę was ludzie jeszcze raz. IdĽcie i sprawdĽcie rezultaty United bez Ronaldo i Rooneya. Zobaczcie ile gier wygrał Liverpool bez Gerrarda i bez Torresa.

Jeśli nie możecie tego zrobić, to zrobię to za was. United w zeszłym sezonie przegrało pięć spotkań. Ronaldo nie grał w trzech spośród tych pięciu a Rooney w czterech i w tych pięciu spotkaniach nie grali ani razu razem. W tym czasie poza ekipą Chelsea United grali z drużynami spoza pierwszej ósemki w lidze, więc nie były to wymagające drużyny. Gdyby Rooney nie zgarał w 12 a Ronaldo w 7 spotkaniach to ich średnia zdobycz punktowa znacznie by spadła.

W czterech spotkaniach w których nie wystąpili oboje stracili połowę punktów które mogli zdobyć. Gdyby taka tendencja utrzymałaby się w innych meczach nie byliby na szczycie teraz.

Oczywiście możecie napisać, że United świetnie sobie radzą, bo mają innych zawodników, ale ja chce tylko powiedzieć, że ich atak opiera się właśnie na tych dwóch zawodnikach.

Ronaldo stracił początek sezonu, kiedy Manchester stracił 5 punktów i znajdował się w środku ligowej tabeli.

Zobaczmy jak ma się sprawa z Gerrardem i Torresem. Nasz kapitam opuścił mecze z Villą, United, Fulham i Portmsouth. Dwa mecze graliśmy u siebie i dwa na wyjeĽdzie. Dwa wygraliśmy i dwa zremisowaliśmy, więc różnice widać gołym okiem.

Nie wspomnę już o Torresie, który opuści 15 ligowych spotkań. W tym czasie wygraliśmy 10 razy 4 razy remisowaliśmy i tylko raz przegraliśmy. Może gdyby Torres grał w tych spotkaniach to nie mielibyśmy takich wyników, bo skład z powracającym po kontuzji zawodnikiem jest teoretycznie słabszy, ale nie o to w tym chodzi lecz o wyniki.

Ciekawy jest fakt, że gdy Liverpool zaczynał bez Torresa i bez Gerrarda, to dwa mecze kończyły się naszymi zwycięstwami. Nasza wyższość bez kapitana i ‘Dzieciaka’ musiały uznać ekipy United i Portsmouth .

Takie statystyki są tylko porównawcze, bo główna tabela to tabela zwycięstw remisów i porażek, a w niej przecież nie jesteśmy na czele.

Zastanawia mnie tylko dlaczego Tim Sherwood mówi, że Liverpool to tylko dwóch zawodników, a ekipa United już nie.

Dlaczego ludzie nie mogą spojrzeć prawdzie w oczy, że Manchester bez Ronaldo to zupełnie inna drużyna nie wspominając już o tym, jak wygląda ich gra kiedy nie ma zarówno Ronaldo jak Rooneya.

Dlaczego Fergusona nie oskarża się o bycie szczęściarzem wtedy, albo trenera polegającego na Ronaldo i Rooneyu?

Zostawiam was samych (i wszystkich ekspertów czytających ten artykuł) abyście sami doszli do pewnych wniosków. Gdybym był Alexem Fergusonem i straciłbym Ronaldo i Rooneya to martwiłbym się bardzo.

Paul Tomkins

Ľródło:liverpoolfc.tv



Autor: Majamajewski
Data publikacji: 11.02.2009 (zmod. 02.07.2020)