Najlepsze transfery Liverpoolu
Artykuł z cyklu Artykuły
Co mogą wiedzieć kobiety o piłce nożnej? W przerwie meczu pomiędzy Man City a Liverpoolem moje dziewczyna powiedziała do mnie: "Spokojnie, jest jeszcze sporo czasu". Tak, ale nie jeśli grasz na wyjeĽdzie i to z tak klasowa drużyną. Kobiety... Czy one kiedykolwiek się nauczą czegokolwiek o piłce...?
Niniejszym ogłaszam, że moja mała wiara i pesymizm spowodowane była frustracją wynikającą ze złej oceny sytuacji.
Kilka tygodni temu przeglądałem notatki dotyczące transferów, które użyłem w mojej najnowszej książce "Dynastia" i z tymi notatkami chciałbym się teraz podzielić.
Mowa w nich o rekordowych transferach w Liverpoolu, ale też i w całej Anglii na przestrzeni ostatnich 50 lat.
Oczywiście ciężko jest porównywać transfery tamte i te teraĽniejsze, dlatego potrzebowałem stworzyć klucz, który mógłby pomóc w porównywaniu kwot transferowych.
Bazowałem na transferowych kwotach rekordowych z poszczególnych lat i tak transfer na kwotę 110 000 funtów z 1961 roku liczy się tak samo jak transfer Torresa za 30,8 miliona z 2006 roku.
Transfer Hiszpana wynosił zaledwie 75% kwoty transferowego rekordu na Wyspach, a dwoje mniej utalentowanych snajperów Dean Sounders i Stan Collymore w swoich czasach kosztowali 100% rekordu w Anglii.
W tych 'realnych' warunkach Robbie Keane jest zaledwie na 18 miejscu pod względem transferowej kwoty w naszym klubie. Jeśli chodzi o kwotę w funtach szterlingach to zajmuje drugie miejsce, ale porównujemy wszystko odnosząc się do jednego wskaĽnika. To trochę tak jak z filmami, które wraz z upływem lat stają się zupełnie inaczej wartościowe niż te, które obecnie są wyświetlane.
Od Robbiego Keanea droższy w tamtych czasach był Julian Dicks z 1993 roku, który kosztował 67% sumy transferowego rekordu, a Irlandczyk 66%.
Souness miał trzech graczy relatywnie droższych od Torresa i pięciu droższych od Keanea plus jeden wyceniony na tyle samo. Z tych sześciu piłkarzy w naszą pamięć tylko wpisał się Mark Wright.
¦redni koszt zawodnika zakupionego przez Sounessa to 45% transferowego rekordu. W dzisiejszych czasach taka kwota oznaczałaby zakup zawodnika za 15 milionów funtów! Drugi na liście jest Bob Paisley, którego średni transfer to 35% trzeci jest Roy Evans z 31%. Obecny szkoleniowiec Rafa Benitez zamyka listę ośmiu trenerów sklasyfikowanych. Nad nim, lecz nieznacznie znajduje się osoba Gerarda Houlliera.
W momencie kiedy do druku weszła 'Dynastia' a było to na początku lata tego roku, średni koszt transferów Rafy Beniteza wyniósł 16%, a zakończył się na 17,2%. Dodajmy, że Gerard Houllier zakończył swoją pracę na Anfield z dorobkiem 19%.
To i tak bardzo małe stawki, bo chłopcy których zakupił Bill Shankly kosztowali średnio 29%.
Benitez kupuje swoich zawodników, bo potrzebuje ich do pierwszego składu, a Bill miał bardzo szeroką kadrę i jak wiemy deklarował, że jego pierwszy skład jak i rezerwy, to dwie najmocniejsze ekipy w Liverpoolu, stad takie wysokie koszty.
Do dzisiaj czterech trenerów Liverpoolu biło transferowy rekord Anglii byli to:Bob Paisley (Kenny Dalglish), Graeme Souness (Dean Saunders), Roy Evans (Stan Collymore) i Dalglish jako trener ktory zakupił odpowiednio, Petera Beardsleya i Iana Rusha.
Przez ostatnich kilka lat, na rynku transferowym szalały zespoły Chelsea i United, dla których wydanie 20 lub 30 milionów nie stanowiło żadnego problemu. W tym roku dołączył zespół City który wydał ponad 32 miliony za Brazylijczyka Robinho. Pojawił się nowy silny inwestor i to dopiero początek jego zakupów.
Gdyby nie Brazylijczyk transfer Berbatova stałby się 6 rekordem Alexa Fergusona w całej swej karierze w United. Lista transferowych rekordów Szkota jest naprawdę imponująca. Tymi zawodnikami są: Roy Keane, Andy Cole, Ruud Van Nistelrooy, Juan Sebastian Veron i Rio Ferdinand. Do tej listy można jeszcze dopisać zawodników, którzy kosztowali w granicach 85-95% transferowego rekordu a byli to: Mark Hughes, Gary Pallister, Dwight Yorke i Wayne Rooney.
Sam Alex Ferguson pobił tyle rekordów co wszyscy trenerzy Liverpoolu przez ostatnie 50 lat! Jeśli zrobimy zestawienie 10 najdroższych zawodników z obydwu klubów, to pierwsze 9 miejsc zarezerwowanych jest dla "Czerwonych Diabłów" a na ostatnim miejscu znajduje się zawodnik Beniteza - Torres. Oczywiście Ferguson pracuje 5 razy dłużej od Beniteza, co ma również wpływ na kształt tej listy.
Kwota, jaką kosztował zawodnik tak do końca nie odzwierciedla jakości, jaką ze sobą wniósł do drużyny.
Aby 'rozliczyć' osiągnięcia każdego zawodnika, który przyszedł do Liverpoolu potrzebowałem dużej pomocy. Burza mózgów z udziałem takich osobistości jak Brian Reade, Oliver Kay, Neil Dunkin, Ged Rea, Les Lawson (bratanek Shanksa również trener) dała bardzo ciekawe efekty.
Ich zadaniem było ocenienie każdego zawodnika w skali od 1 do 10. Oceniliśmy ponad 40 zawodników, co w znaczący sposób pomogło nam stwierdzić, jak dobre były poszczególne transfery.
Nie dziwi chyba nikogo, że 10 dostał Kenny Dalglish od każdego sędziego, bo w roku 1977 był transferowym rekordem w Anglii, ale jego kwota zwróciła się poi stokroć. Jego transfer tak jak i Torresa to szlifowanie czystego diamentu. Zadziwiające jest to, że bardzo wysoko (9) ocenieni zostali Sami Hyypia, Alan Hansen, Ian Rush i Kevin Keegan.
Prawda jest jednak taka, że Dalglish nie otrzymałby tej 10 gdyby nie reszta jego kolegów takich jak Rush, Whelan, Neal, Hansen i Clemence bez których Paisley nie doszedłby do takich sukcesów.
W czasie tych 50 lat Liverpool zakupił 18 drogich zawodników (66-100%), 30 średnio drogich (33-66%) i 124 tanich (poniżej 33%).
Grupa najtańszych zawodników to gracze, którzy nie zdołali przebić się do pierwszego składu i zazwyczaj rozegrali kilkanaście - kilkadziesiąt spotkań w pierwszym składzie. Ich ocena była zazwyczaj poniżej 5 punktów. Gracze ze średniej półki rozgrywali zazwyczaj powyżej 20 spotkań, a ich średnia nie przekraczała 6,5 punktu.
Statystyki pokazują, że niewielu piłkarzy potrafiło stanąć na wysokości zadana spłacić dług wdzięczności klubowi, który zdecydował się wydać ogromne ilości pieniędzy.
Ostrożni trenerzy
Łatwo jest wyłapać tych zawodników, którzy bardzo dobrze spisali się po przyjściu do naszego klubu. Podobnie można ocenić trenerów pod względem trafności decyzji w dokonywaniu zakupów. Do tej pory żaden z trenerów nie miał nieograniczonej swobody wydawania, dlatego też łatwo jest taki ranking wykonać.
Do poprzedniej oceny zawodnika (max 10 punków) dodawaliśmy 0,01 punktu za każdy rozgrywany mecz, ale odejmowaliśmy od tej oceny koszt piłkarza (np. 83% max kwoty transferowej = -8,3 punktu w sumie). Jeśli któryś z zawodników został póĽnej drożej sprzedany do całości dodawaliśmy 10 punktów.
Ktoś taki jak Kevin Keegan, który kosztował niewiele i rozegrał ponad 300 spotkań, a do tego został drogo sprzedany stawał się asem w rękawie swojego trenera.
W tym systemie zawodnik mógł maksymalnie uzyskać 30 punktów , a to oznaczałoby, że rozegrałby 1000 spotkań. W rzeczywistości wynik 25 był idealnym.
Ray Clemence zdobył 24,75 i tylko 4 spośród 180 zawodników zdołało zbliżyć się do tego osiągnięcia (nie podam ich nazwisk ale byli to gracze Sounessa niestety).
Ciekawe jest to, że Joe Fagan podpisywał tylko świetnych zawodników (poza Harrisonem, który zmagał się z okropną kontuzją). Shankly i Dalglish początkowo spisywali się dobrze, lecz pod koniec ich wybory nie były najlepsze.
Jeśli chodzi o statystykę średnich zakupów przypadających na każdego trenera to lista jest ciekawa. Pierwszy jest Paisley-12.17 drugi Shankly-10.74,trzeci Benítez-8.70 czwarty Fagan-8.25 piąty Dalglish-8.19, szósty Houllier-6.10 siódmy Evans-4.54, a ostatni Souness-3.45.
Mimo tego zawsze powtarzałem, że wystarczy podpisać tylko kilku dobrych zawodników, aby zostać dostrzeżonym odpowiednio. Jeśli reszta twoich transferów okaże się niewypałem to i tak zostanie to puszczone w niepamięć. Wystarczy popatrzeć na armię nieudaczników podpisanych przez Wengera. Gwiazdy, które kupił powodują, że o nich zapominamy.
W momencie kiedy Shankly podpisał kontrakty z takimi zawodnikami jak: Clemence, Keegan, Hughes, St John i Yeats, czyli z graczami, którzy doprowadzili Liverpool na szczyty, to Benitez zaiwestował w zawodników takich jak: Torres, Reina, Mascherano, Alonso, Skrtel i Agger. Nie musimy przy tym wspominać o zawodnikach takich jak David Wilson, czy Josem, czy Jack Whitham i Mark Gonzalez, bo to niczemu nie służy.
Oczywiście musimy zdobyć w końcu tytuł mistrzowski, aby udowodnić słuszność tych transferów, ale dla mnie gracze tacy jak Torres, Mascherano, Reina czy jeszcze nawetdwóch lub trzech spokojnie załapałoby się do drużyn The Reds które kiedyś święciły triumfy, a to już coś.
Paul Tomkins
¬ródło: liverpoolfc.tv
Autor: Majamajewski
Data publikacji: 08.10.2008 (zmod. 02.07.2020)