Lucas - wystarczająco dobry?
Artykuł z cyklu Artykuły
Odnieśliśmy ważne zwycięstwo w meczu otwarcia fazy grupowej Ligi Mistrzów przeciwko Marsylii. Te trzy punkty zdobyte na wyjeĽdzie sprawiają, że do awansu do następnej rundy potrzebujemy tylko wygrać mecze na własnym stadionie. Nie żebym nie doceniał naszych grupowych rywali, po prostu chciałbym, aby The Reds zakwalifikowali się do następnej rundy tak szybko jak to jest możliwe. Mówi się, że wystarczy do tego 10 punktów, więc mając w perspektywie mecz u siebie z PSV, wkrótce możemy być za połową tej drogi, co pozwoli nam bardziej skupić się na meczach Premier League. Oczywiście musimy uważać na rywali, szczególnie Atletico, które wydaje się być najgroĽniejszym przeciwnikiem w walce o pierwsze miejsce w grupie.
Co do samego meczu z Marsylią to cieszy mnie, że zarówno Rafa i Gerrard, uczciwie ocenili występ drużyny przyznając, że w wielu fragmentach powinniśmy zagrać lepiej. Jakkolwiek trzy punkty są ważne, muszę przyznać, że był to jeden z tych meczy, w których zaprezentowaliśmy się poniżej możliwości.
Bez wątpienia był to mecz o dwóch różnych połowach. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu. Co prawda zbyt łatwo straciliśmy bramkę, lecz potem drużyna pokazała po raz kolejny swój charakter. Zdobyliśmy wyrównanie dzięki wspaniałemu uderzeniowi Gerrarda, który następnie wyprowadził nas na prowadzenie dzięki dobrze wykonanemu rzutowi karnemu. Wydawać by się mogło, że w drugiej połowie wystarczyłoby kontrolować grę czekając na okazje do kontrataku i podwyższenie wyniku.
Niestety tak się nie stało. Był to może efekt zmęczenia wśród naszych piłkarzy po meczu z Man Utd, ponadto zarówno Gerrard jak i Torres nie są jeszcze w pełni sił po kontuzjach. Zbyt często i łatwo oddawaliśmy piłkę graczom z Marsylii, przez co to oni posiadali inicjatywę i tylko dzięki Reinie zawdzięczamy to, że wyjechaliśmy stamtąd z kompletem punktów. Był zaskoczony, że Rafa nie wprowadził na boisko Alonso, po tym jak zdjął Gerrarda. Hiszpan mógłby wprowadzić więcej spokoju do naszej gry w środku pola.
Na wyróżnienie spośród naszych zawodników zasługuje także Babel, który pomimo niewykorzystanych kilku sytuacji, pokazał się z dobrej strony, zarówno w ofensywie jak i w obronie. Widać, że Ryan kontynuuje swój piłkarski rozwój. Niestety w przeciwieństwie do Holendra nie dzieje się tak w przypadku Lucasa.
Uważam, że każdy nowy zawodnik w klubie, szczególnie młody, powinien być oceniany w przekroju całego sezonu. Zauważyłem, że niektórzy kibice mają wątpliwości, co do progresji w grze Lucasa i muszę przyznać, że ja też podzielam tę opinię. Nie chcę powiedzieć, że skreślam chłopaka, mam nadzieję, że stanie się on przyszłą gwiazdą w pomocy The Reds, jednak do tej pory widzieliśmy tylko niewielkie tego oznaki.
Na pewno kibice Liverpoolu są bardzo cierpliwi w stosunku do nowych zawodników, szczególnie tych młodszych. Jednak możemy oczekiwać od piłkarza, aby od czasu do czasu pokazał oznaki swojego talentu, dzięki czemu możemy ufać, że stanie się on kiedyś wartościowym zawodnikiem dla klubu. W przypadku Babela widzieliśmy już całe mnóstwo tego typu oznak, swoje pięć minut miało także kilku zawodników rezerw. Lucas miał bardzo wiele szans na pokazanie swoich umiejętności, jednak tak naprawdę bardzo niewiele z jego występów utkwiło mi w pamięci.
We wtorkowym meczu mieliśmy kolejną okazję, aby zobaczyć młodego Brazylijczyka w akcji i uważam, że jego występ potwierdził moje obawy. Jako defensywny pomocnik nie pokazał, że umie przerwać akcję rywali i odebrać piłkę, jako ofensywny pomocnik nie zauważyłem nic specjalnego w jego podaniach, nie mówiąc o strzałach.
Jak już powiedziałem wcześniej mam nadzieję, że Lucas stanie się wyróżniającym piłkarzem i nie chce zrobić z niego kozła ofiarnego, chciałbym jednak wrócić do sprawy, którą poruszałem we wcześniejszym blogu. W poprzednim sezonie na wypożyczenie do Boltonu udał się Danny Guthrie – młody pomocnik drużyny rezerw.
Rozegrał tam cały sezon ligowy zbierając wiele pochwał za swoje występy i według mnie był jednych z ich najlepszych zawodników. Młody angielski zawodnik, który starał się jak najlepiej potrafi, w każdym swoim występie, nie wiem czym jeszcze mógłby udowodnić swój talent. A potem po prostu sprzedaliśmy go za pięćdziesiąt pensów i paczkę batoników do cholernego Newcastle, klubu w którym jest jeszcze większy bałagan niż u nas i którego stadion powinien nazywać się raczej Sid James’s Park.
Oczywiście Danny Guthrie nie jest w pełni ukształtowanym piłkarzem, jednak według mnie, do tej pory w swoich występach w barwach Boltonu i Newcastle pokazał o wiele więcej niż Lucas. Nie miałbym problemu, którego z nich wybrać rezerwowym dla naszych pomocników z pierwszego składu. Co prawda, gdy Rafa sprzedawał Guthrie’go miał zapewnienie ze strony właścicieli klubu co do funduszy na transfer kolejnego środkowego pomocnika, którym był Gareth Barry. Sprawy wyglądają jednak tak, że to Lucas jest uzupełnieniem linii pomocy i nadszedł czas, aby zaczął spełniać pokładane w nim nadzieje dobrymi występami. Czas pokaże.
Gerry Ormonde
Ľródło: This is Anfield
Autor: Klimo
Data publikacji: 19.09.2008 (zmod. 02.07.2020)