Kolumna Ricka Parry'ego
Artykuł z cyklu Artykuły
Słuchanie komentarzy dotyczących meczu Liverpoolu z Manchesterem United zakończonego naszym wspaniałym zwycięstwem było naprawdę fascynującą rzeczą.
Sir Alex Ferguson był na tyle szczery, że przyznał, iż jego drużyna była tego dnia słabsza. Odniosłem wrażenie, że nasza dyspozycja była ponad tym. Wyłączyliśmy ich z gry, pokazaliśmy pressing i zaangażowanie od początku do końca. To był wspaniały występ i w pełni zasłużyliśmy na zwycięstwo.
Wczesna bramka United dobrze wypracowana przez Dimitara Berbatowa i Carlosa Teveza spuściłaby powietrze z wielu drużyn. My wznieśliśmy swoją grę na wyższy poziom i w pełni zasłużyliśmy na comeback i trzy punkty.
W jakiś sposób czułem, że może być to nasz dzień. Wokół tych meczów skupiona jest ogromna uwaga i naprawdę można mieć tego dość, ale ulgą był powrót do futbolu po tylu wysiłkach pozaboiskowych. Czułem, że damy sobie radę.
¦wietnie oglądało się dobrą grę Alberta Riery w jego debiucie. Większość gazet koncentrowała się przed tym spotkaniem na Berbatowie, ale nasz nowy nabytek zaliczył świetny początek swojej kariery w Liverpoolu. Robbie Keane również był niesamowity, co podkreśla, że nasz skład jest coraz mocniejszy.
Rozpoczęliśmy bez naszych dwóch najbardziej wpływowych piłkarzy, Stevena Gerrarda i Fernando Torresa, ale i tak wyglądaliśmy groĽnie i pewnie. Zawsze można osiągnąć dobry wynik przy słabej grze, ale to nie dotyczy rzeczonego meczu. Zagraliśmy świetny futbol, pokazujący do czego jesteśmy zdolni na najwyższym poziomie. Jeśli będziemy w stanie skoncentrować się na futbolu i jeśli nasza konsekwencja nie ulegnie zmianie, ten zespół może dużo osiągnąć.
Każdy mecz z United czy to na Anfield, czy na Old Trafford jest specjalnym wydarzeniem. W tak wczesnej fazie sezonu nie można zbytnio ufać ligowej tabeli, ale zachęcający jest fakt, iż jesteśmy na szczycie. Kiedy spogląda się na naszą grę w sobotę, powstaje pytanie: „A nie można by tam zostać?”
Sami Hyypia został wspaniale przywitany przez fanów, gdy pojawił się przy linii, by zacząć rozgrzewkę. Kibice z całą pewnością wciąż zastanawiali się nad trudną decyzją wykluczenia go ze składu na Ligę Mistrzów na fazę grupową z powodu nowego przepisu UEFA mówiącego, że w dwudziestopięcioosobowym składzie musi znaleĽć się przynajmniej ośmiu krajanów.
Oczywiście zasada ta staje się coraz bardziej restrykcyjna. Na początku mieliśmy do czynienia z czterema piłkarzami, póĽniej było ich sześciu, a teraz ośmiu. Jest sporo meczów fazy grupowej do rozegrania, ale mamy przed sobą również dużą liczbę ważnych meczów Premier League.
Jasnym jest, że mamy teraz większy skład, który obejmuje czterech środkowych obrońców i nie mam wątpliwości, że jest to jednak z rzeczy, które Rafa wziął pod uwagę z powodu dużego doświadczenia Samiego w Premier League, które procentuje w ważnych meczach. Trzeba również pamiętać, że nasz skład na Ligę Mistrzów może zostać zmieniony ponownie w styczniu.
Jest to raczej decyzja taktyczna niż jakiś problem z Samim. Trzeba podejmować te trudne decyzje, gdy nowe przepisy wchodzą w życie. W międzynarodowej piłce presja wciąż narasta. FIFA mówiła o zasadzie 6-5, według której klub musi wystawić w meczu przynajmniej sześciu zawodników z kraju, z którego pochodzi, co byłoby iście drakońskie.
Ma miejsce mnóstwo rozmów na temat nie pozwalania na międzynarodowe przeprowadzki piłkarzom poniżej 18 roku życia. Musieliby podpisać kontrakt z klubem, w którym się wychowali. Prowadzi to do wielu innych rozmów na tego typu tematy.
Ľródło: lfc.tv
Autor: Witz
Data publikacji: 19.09.2008 (zmod. 02.07.2020)