SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1417

Noworoczne podsumowanie

Artykuł z cyklu Artykuły


Wielu widziało Liverpool gładko pokonujący Luton. Tymczasem sprawy inaczej się potoczyły i czeka nas jeszcze jedno spotkanie. Oczywiście, że ciągle mamy ogromne szanse na pierwszy w historii występ na nowym Wembley.

Remis w tym spotkaniu był najlepszym wynik dla Luton i na tym nasza hojność powinna się skończyć.

Liverpool w tym meczu wyglądał strasznie, ale gdyby Ryan Babel strzelił szybko gola cały mecz mógłby wyglądać od początku zupełnie inaczej. Luton z minuty na minutę nabierało siły i wiary w końcowy sukces, co utrudniło Liverpoolowi zadanie.

Niska pozycja tej drużyny w Luton jest złudna, bo gdyby nie 10 punktów karnych nałożonych na tę drużynę to ich pozycja mogłaby być o wiele wyższa.

Drużyna Kevina Blackwella nie walczy o byt w League One tylko o awans i w całym meczu pokazała swój prawdziwy charakter.

The Reds wyglądali jakby sami nie wiedzieli co mają grać i byli lekko przymurowani, ale mimo tego nie miałem wątpliwości, że wywieziemy stamtąd korzystny rezultat. Szkoda, że po golu Petera Croucha nie udało nam się dowieĽć korzystnego rezultatu do końca spotkania, a tym samym uniknęlibyśmy dodatkowego spotkania.

Tak jak dwa lata temu oni znowu po straconej bramce potrafili się podnieść. Prawdą jest, że mieli niesamowite szczęście przy tej bramce, ale mimo wszystko na to szczęście w pełni tego dnia zasłużyli.

Nie ulega wątpliwości, że ten mecz u nas na Anfield trzeba wygrać i ruszyć do walki o Puchar Anglii.

Inaczej ma się sprawa walki o tytuł mistrza Anglii. Nasze nadzieje zostały rozwiane przez noworoczny wiatr który rozdmuchał je jeszcze szybciej niż się pojawiły na początku sezonu po bardzo obiecującym starcie.

Ciężko będzie nam wywalczyć komplet punktów na stadionach Chelsea United czy Arsenalu i co do tego nikt nie ma wątpliwości. W tym momencie musimy się skupić na tym aby dogonić zespół City, który jest największą niespodzianką w tym sezonie.

W tym roku walka o zawodników w zimowym oknie transferowym może być interesująca, bo wielu piłkarzy wyjedzie na Puchar Narodów Afryki i wiele drużyn może mieć luki w składzie jak chociażby Chelsea czy Arsenal gdzie obrona dowodzona przez Toure może mieć problemy bez swojego lidera.

Chelsea desperacko chce kupić Anelkę, bo wie że nie może pozwolić sobie na nie zastąpienie straty po Drogbie. Dla mnie Francuz to spora niewiadoma, gdyż może mieć problem ze zgraniem się z resztą składu, jeśli do transferu dojdzie. Pamiętajmy jeszcze, że Chelsea ma spore problemy z kontuzjami jak chociażby Michael Essien, którego zastąpienie będzie szalenie ciężkim zadaniem.

Na szczęście Liverpool nie musi się martwić o zawodników, którzy wyjadą do Afryki tylko musi się skoncentrować na tym aby wszystko wróciło na właściwy tor. Podczas świątecznych meczy mogliśmy zdobyć silną pozycję w lidze, ale dwa remisy z City i Wigan wszystko zaprzepaściły.

Tylko dwa gole po jednym na każde spotkanie mogły spowodować zupełnie inną sytuację, ale nasza nieskuteczność była tragiczna. Zdominowaliśmy drużynę, która była niepokonana u siebie i to mogło wszystkich zadziwić. Ale co z tego skoro nie potrafiliśmy tego wykorzystać...

Oglądanie tego meczu było naprawdę frustrujące i miałem wrażenie że tracimy dwa punkty, a nie zdobywamy jeden.

Podobnie było w meczu przeciwko Wigan. Steve Bruce doskonale wie jak nam popsuć humor i to mu się udało. Zarobił punkt w meczu, który powinien przegrać.

Wydaje się, że w tym roku jesteśmy specjalistami od remisów. Ciężko z nami wygrać, ale za bardzo polegamy na Torresie i Gerrardzie. Mimo tego, że mamy tylko dwie porażki nie wyglądamy jak drużyna która walczy o tytuł. Spadliśmy z pewnego pułapu i trzeba na niego wejść z powrotem aby cokolwiek jeszcze znaczyć w tym sezonie w lidze.

Przyjście Torresa latem spowodowało sporo ożywienia i pojawienie się witalności w składzie. Uważam jednak, że jeden Torres to za mało. Potrzebujemy jeszcze kilku zawodników wielkiego kalibru, aby móc się liczyć w walce o tytuł.

Gole naszego kapitana powinny być wisienką na torcie a nie całym tortem. To nie na nim powinna spoczywać odpowiedzialność za zdobywanie bramek. To jest pomocnik a nie napastnik.

Miejmy nadzieję, że wizyta na Riverside Stadium pozwoli na zdobycie trzech punktów, bo ostatnie wyjazdy na ten teren były przeprawą przez męki. W jedenastu spotkaniach potrafiliśmy tylko dwa razy wygrać tam.

Musimy powrócić do naszego wygrywania. Nie możemy sobie pozwolić na remis, bo oni w tym sezonie nie prezentują się zbyt dobrze i zajmują dolną część tabeli.

Miejmy nadzieję, że odzyskamy szczęście pod bramką przeciwnika i zaczniemy zdobywać więcej punktów na wyjeĽdzie.

David Fairclough

Ľródło: liverpoolfc.tv



Autor: Majamajewski
Data publikacji: 10.01.2008 (zmod. 02.07.2020)