Wychwalam światowej klasy Hiszpanów
Artykuł z cyklu Artykuły
Ten koniec boiska jest tak ważny, że odpowiednie zmiany na tej pozycji spowodowały, że Rafa Benitez wygrał La Liga, i wygrywanie trofeów może być ciągle kontynuowanie z jego strony.
Tak. Mowa tutaj jest o Pepe Reinie, prawdopodobnie najlepszym bramkarzu w historii Liverpoolu. (Jest jeszcze ten chłopak Torres po drugiej stronie boiska.)
Benitez kiedyś powiedział, że wysokie ceny piłkarzy mogą spowodować, że osłabniesz psychicznie i w pewnym sensie tak właśnie jest. W szczególności kiedy nowy nabytek okazuje się wyrzuceniem pieniędzy w błoto. Ale Benitez nie kupuje słabych graczy. Torres jest obecnie na nagłówkach większości gazet, ale 49 meczy bez puszczonej bramki na 87 gier w Premier League też powinno zainteresować.
Jeśli napastnik zdobyłby 49 goli w 87 meczach (plus gole w innych rozgrywkach) zasługiwałby na miano światowej klasy napastnika. Bramkarz może tylko udowadniać swoją jakość poprzez mecze bez straconej bramki, nie wspominając tego, że w niektórych spotkaniach nie będzie miał kompletnie nic do roboty.
Reina będzie tym, który będzie zbierał pochwały pomimo tego, że świetnie zagra cała drużyna w defensywie.
On jest dla mnie połączeniem plastyczności i zwinności Grobbelaara z pełnym koncentracji i opanowanym Clemencem. Co więcej znaleĽć można u niego świetne jak na bramkarza panowanie nad piłką, którym kiedyś zachwycał Jan Molby. Jego świetne długie podania często w znakomity sposób powodują szybkie przejście z obrony do ataku. Szkoda tylko, że nie ma wzrostu Jamesa.
W zeszłym roku Reina popełnił kilka fatalnych błędów jak wszyscy bramkarze, ale Petr Cech popełnił kilka takich w ostatnich dwóch spotkaniach, a nie w całym sezonie... Hiszpan jest po raz trzeci na dobrej drodze aby zdobyć Złote Rękawice.
Oczywiście nie możemy zapomnieć o roli trenera w organizowaniu gry defensywnej, bo to ma ogromny wpływ na wynik Pepe. Pomijając kilka goli, które padły z rzutów wolnych pod nieobecność wysokich graczy takich jak Hyypia Crouch czy Agger, nasza obrona strefowa jest ciągle ciężkim do przejścia monolitem. Popatrzcie na ostatnie wyniki drużyn takich jak Chelsea, United czy chociażby Spurs, którzy w dwóch ostatnich meczach stracili 5 goli.
Ciężko jest przewidzieć kto będzie dobry i w jakim stopniu. Często mylę się w ocenie piłkarzy i myślę, że nie jestem w tym osamotniony. Ciągle uważam, że Cisse i Morientes mogli być kluczowymi dla nas graczami. Prawda jest taka, że Cisse nie zwrócił klubowi pieniędzy w niego zainwestowanych, a Morientes nie był w stanie dojść do formy, o której krążyly legendy.
Inna sprawa ma się z Torresem. Zdumiony byłem szybkością jego zaaklimatyzowania się tutaj. Myślałem, że potrwa to o wiele dłużej. To jest dla nas pewien bonus. Wymienić można kilka wielkich transferów, które okazały się wielkimi niewypałami z powodu nie zaaklimatyzowania się jak na przykład Diouf czy Collymore.
Bałem się troszkę, że na wyrost porównuję Torresa do Thierryego Henry. Pomimo tego, że są praktycznie innymi piłkarzami, to Torres ma to coś, co pozwala na takie porównania.
Okres ¦wiąt i mecz z City to był najtrudniejszy w procesie adaptacji do angielskiego futbolu, bo w krótkim czasie było kilka spotkań. Nawet Sam Allardyce uważa, że w tym okresie jest za dużo meczy.
Napastnik musi dużo biegać i to nie ulega wątpliwościom, a obrońca musi śledzić jego ruchy robiąc często tylko kilka kroków. Obrońca czyta grę, a nie biega. Napastnicy muszą wszystko wybiegać. ¦wiąteczne gry nie wpłynęły mimo wszystko na jego kondycję fizyczną i pewnie mógłby zagrać o wiele więcej.
Spośród wszystkich jego zalet, mnie najbardziej podoba się sposób w jaki przyjmuje piłkę lewą nogą i startuje z nią pomimo tego, że jest graczem prawonożnym. Operuje obiema nogami podobnie, a strzelanie goli lewą nogą nie sprawia mu specjalnie problemów.
W dzisiejszych czasach, jeśli nie masz choć trochę wyszkolonej swej gorszej nogi i boisz się jej używać to nie należysz do czołówki mimowolnie. Trzeba podejmować ryzyko. Czasami aż prosi się o użycie drugiej nogi. Gracze Liverpoolu popełniają te błędy i wielu z Was zapewne to również zauważyło.
Pierwsza bramka Torresa w meczu przeciwko Chelsea faworyzowała użycie lewej nogi, ale wtedy ryzyko interwencji, czy niecelnego strzału obok krótkiego słupka było bardzo duże. Widać, że Torres do perfekcji opanował technikę strzału w długi róg bramki. Uważam go za bardzo inteligentnego gracza, który będzie używał tej nogi, której będzie wymagała sytuacja, a nie własne umiejętności czy ich brak.
Obrońcy muszą uważać, aby się nie rozpędził tak jak to zrobił w meczach przeciwko Marsylii czy Portsmouth. Gdy już nabierze szybkości to z łatwością wkręca kolejnych obrońców w ziemię.
Bramkarze też mają sporo problemów z czytaniem jego gry. Zdarzało się, że nie wiedzieli którą nogą padnie strzał i to ich kompletnie myliło.
Szesnaście goli to świetny wynik w połowie sezonu, a przecież on nie wykonuje rzutów karnych, tak jak pozostali świetni napastnicy.
Miałem sporo listów od fanów, którzy mieli wiele obaw przed przyjściem Hiszpana na Anfield podczas letniego okna transferowego, ale dla mnie nie było takiego problemu. Wiedziałem, że to jest właśnie ten człowiek, którego nam potrzeba było.
Dwadzieścia milionów za Torresa wydaje się być ceną śmieszną patrząc na jego umiejętności, tak samo jak sześć milionów za Pepe. Posiadanie tych dwóch Hiszpanów zajmujących skrajne pozycje na boisku jest gwarancją sukcesu na wiele lat.
Paul Tomkins
Ľródło: liverpoolfc.tv
Autor: Majamajewski
Data publikacji: 09.01.2008 (zmod. 02.07.2020)