SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1646

Paul Tomkins o rekordowej nocy

Artykuł z cyklu Artykuły


Zwycięstwa w rozmiarze osiem do zera nie zdarzają się zbyt często. Delektujemy się nimi, ale wraz z tym, apetyty rosną u niektórych fanów.

W głębi serca czułem od kilku tygodni, że takie zwycięstwo zmierza wielkimi krokami, ale mimo wszystko nie wiedziałem, że aż w takim rozmiarze. Benitez ma rację mówiąc, że po tym jak strzelisz pierwszego gola, to następne przychodzą już łatwiej, ponieważ masz więcej miejsca na boisku. Zdobyć tego pierwszego gola jest jednak najtrudniej.

W pierwszym kwadransie czułem się jak na meczu z Benfiką z 2006 roku, kiedy to Liverpool parł do przodu stwarzał sytuacje, bo był to taki sam mecz o być albo nie być. Pamiętamy co się jednak wtedy stało. Crouch naciskał Portugalczyków, ale bezskutecznie. Odpadliśmy...

Pamiętam też mecz na Britannia Stadium w 2000 roku, kiedy wygraliśmy 9:0 ze Stoke w Pucharze Ligi. Tej nocy operator tablicy świetlnej zgubił rachubę przez pewien moment.

Jednak to zwycięstwo nad Besiktasem było o wiele przyjemniejsze, gdyż było meczem o być lub nie być.

Besiktas został zdemolowany nie dlatego, że mieliśmy więcej napastników, lecz dlatego, że nasi pomocnicy często włączali się do akcji., a do tego świetnie grali napastnicy bez piłki.

Wcześniej w tym tygodniu rozmawiałem z kimś, kto wywierał presję na Benitezie aby ten grał dwoma klasycznymi zawodnikami ustawionymi z przodu i nie cofającymi się po piłkę.

Przecież nikt z drużyn w Anglii tak nie gra w ten sposób teraz. I to z dobrym skutkiem.

Może troszkę Manchester United podchodzi pod ten styl w momencie gdy gra Rooney i Tevez, ale ten obraz zmienia się, kiedy pojawia się Saha na boisku.

Chelsea miała o wiele lepiej, kiedy Drogba robił co chciał na boisku i był wspierany przez skrzydłowych, niż teraz kiedy dostał ,,do pomocy’’ Schevchenko i sporo się popsuło. Najlepszym przykładem na tą tezę jest Arsenal. Ich największą siła nie są napastnicy wysunięci z przodu, tylko włączający się groĽni pomocnicy.

Ta płynność pomiędzy liniami ataku i pomocy została wprowadzona właśnie z chwilą, kiedy przybył Benitez. To oczywiste, że spowodowało to lepszą jakość siły ataku i więcej możliwości w wyprowadzaniu ataków.

Sukces w meczu przeciwko Besiktasowi polegał właśnie na zawodnikach, którzy operowali pomiędzy liniami. Yossi ustrzelił hat-tricka, trafił w słupek i zaliczył dwie asysty i jest najlepszym przykładem na to, jak bardzo może być skuteczny zawodnik schodzący do środka i szukający miejsca do gry za linią ataku.

Ryan Babel również pokazał z jaką łatwością dochodzi do sytuacji strzeleckich. Zauważyć jednak trzeba, że grał praktycznie bez krycia i miał dużo swobody na boisku, ponieważ obrońcy byli skupieni na Crouchu. Oczywiście Gerrard uwielbia atakować, gdy ma troszkę więcej miejsca, ale może to się tylko wtedy udać, jeśli obrońcy zostają uprzednio wykończeni przez pozostałych zawodników.

Nie możemy zapomnieć o wkładzie jaki wniósł w ten mecz Voronin. Grał szeroko, następnie schodził do środka, ale przede wszystkim grał inteligentnie. Grał dla drużyny, a to dla Beniteza ma ogromne znaczenie.

Voronin stworzył pierwszą bramkową sytuację podając do Croucha ze środka. Drugą natomiast stworzył podając ze skrzydła. Tutaj należy jednak zauważyć genialne wprowadzenie do gry poprzez mocny wyrzut z autu przez naszego Norwega. Kolejna sytuacja wykreowana przez Ukraińca to podanie do Riise z lewego skrzydła. Następnie Voronin wywalczył rzut wolny, z którego następnie padła bramka, a majstersztykiem i uwieńczeniem jego ciężkiej pracy tego wieczoru było podanie pięta do Gerrarda po którym nasz kapitan strzelił swoją bramkę w tym meczu.

Oczywiście inni zawodnicy też mają ogromny udział w tym zwycięstwo dobrze wykonując swoją robotę. Ale głównie perfekcyjne rozmontowanie tureckiej obrony było przyczyną tak wielkiego sukcesu.

Ważne jest, kiedy napastnik schodzi do środka to boczni pomocnicy muszą biegać w różnych kierunkach, powodując zamęt w szykach obronnych. To perfekcyjnie wykonuje Yossi, nawet wtedy kiedy gra na środku pomocy.

Właśnie tego się po nim spodziewałem w momencie kiedy do nas przybył. Kiedy odszedł Luis Garcia straciliśmy zawodnika, który był w stanie strzelić kilkanaście goli w sezonie właśnie z tej pozycji. Miejmy nadzieję, że i Yossi będzie w stanie napisać swoją piękna kartę w historii na Anfield, tak jak zrobił to ,,mały Hiszpan’’.

Uważam, że tegoroczne ruchy transferowe w lecie były jednymi z najlepszych w ostatnich dwudziestu latach, ale jest jeszcze kilka niedociągnięć. Brakuje nam kilku zawodników, aby spokojnie walczyć na ligowym podwórku.

Czterech nowych zawodników strzeliło do tej pory w sumie 19 goli, a trzeba pamiętać, że kontuzje ich nie omijają. Dodajmy, że 9 z tych goli padło w meczach przeciwko Derby i Besiktasowi.

Ofensywna gra przeciwko Besiktasowi może niepokoić przyszłych rywali Liverpoolu. Besiktas nie jest przecież jakimś małym klubem, tylko swoją wartość posiada.

Chłopcy Beniteza byli pod ogromną presją, która przecież nie pomaga w takich meczach. W cudowny sposób uwolnili się od niej i zagrali spokojnie i bez nerwów.

Zauważmy również, że Peter Crouch pokazał swoją świetną formę w tym meczu. ¦miać mi się chce, kiedy słyszę, że Rafa nie liczy się z Peterem. Dwa lata temu Rafa mu zaufał, pomimo wielu krytycznych uwag.

Peter Crouch jest bardzo ważnym ogniwem w składzie Rafy Beniteza. Faktem jest, że przybycie Fernando Torresa spowodowało wywarcie presji na napastnikach, którzy już byli w składzie. Odszedł Fowler, Cisse i Bellamy, a Crouch pozostał.

Na początku sezonu Crouch grał w kratkę i kontynuował to w momencie kiedy pojawił się Torres. W meczu z Arsenalem Crouch wszedł w drugiej połowie i wszyscy myśleli, że nic się nie zmieniło. Ale od tego czasu zagrał od początku w dwóch spośród trzech meczy i jest szansa, że tak będzie w następnym. Wystarczyła jedna dobra połowa z Arsenalem, aby wszystko się zmieniło. Od tego czasu nie podlega on już systemu rotacji.

Mimo wszystko będzie problem, gdyż Voronin pokazał świetny futbol. W sytuacji kiedy będzie czterech napastników w dobrej formie wliczając w to Babela, Rafa będzie miał problem. Nie możemy też zapomnieć, że jest również Kuyt w składzie.

Rotacja sprawdza charakter piłkarza. Ale czy jest w tym coś złego, że Benitez poddaje wszystkich testom?

Crouch dał sobie z tym poradził bardzo dobrze. Nie był szczęśliwy, ale nikt mu nie kazał takim być.

Ktokolwiek, kto nie mógł sobie poradzić z rotacją poprzez zbyt duże własne ego, albo zbyt kruchą wiarą w siebie musiał odejść. Zostali tylko najsilniejsi i najbardziej odporni.

Byłem zaskoczony komentarzami Stephena Warnocka przed meczem z Blackburn, kiedy to żalił się, że był niesprawiedliwie i Ľle traktowany.

Warnock miał już opuścić Anfield przed przyjściem Beniteza, ale ten dał mu szansę. Czasem korzystał z niej a czasem nie. Zagrał ponad 50 razy dla klubu. Często niepotrzebnie dryblował, udawał faule, a to co cechuje porządnego angielskiego obrońcę to twarde trzymanie się na nogach.

Dla mnie wielkim przykładem na to, jak w męski sposób można znieść rozczarowanie jest Robbie Fowler. Pomimo jego odejścia był pełen szacunku do Rafy. Nie padło żadne ostre słowo, nawet wtedy kiedy został pominięty w składzie na finał w Atenach, a to musiało go naprawdę boleć.

Bycie poproszonym o grę dla Liverpoolu to zaszczyt, a nie rozkaz. Na to trzeba sobie zapracować. Każdy kto nie umie tego zrobić nie powinien narzekać.

Nawet Robbie nie mógł dostać wielu szans na grę podczas ostatnich chwil na Anfield.

Paul Tomkins

Ľródło: liverpoolfc.tv



Autor: Majamajewski
Data publikacji: 08.11.2007 (zmod. 02.07.2020)