ZapowiedĽ sezonu
Artykuł z cyklu Artykuły
Wielkimi krokami zbliża się prawdziwy początek sezonu w Anglii. 11 sierpnia, pod zmienioną nazwą na Premier League, piłkarze wybiegną na boiska, by zainaugurować pierwszą kolejkę.
Kolejny sezon frustracji, czy raczej marsz po sławę? Odpowiedzi na te i inne pytania wymagają głębszej analizy i komentarzu.
Czwarty rok zwycięski?
Minęły trzy lata od kiedy funkcję trenera objął Rafael Benitez. Jak wielu znakomitych trenerów, on również miał kłopoty ze zdobyciem głównego trofeum w kraju. Sir Alex Ferguson tytuł mistrza zdobył podczas czwartego roku pracy, a wcześniej jego drużyna kończyła kampanię na o wiele bardziej rozczarowującej pozycji, niż piąta lokata. Zadanie dla Liverpoolu było utrudnione, przez kilka nietrafionych transferów, albo brak piłkarzy z pierwszej półki. Od czasu pracy Arsene Wengera w Arsenalu od września 1996, prócz wielu udanych celów, zanotował również kilka nietrafionych. Przypomnijmy sobie drogie transfery Jose Antonio Reyesa czy Francisa Jeffersa. Znacie kogoś takiego jak Tomas Danileviciou?
Trzy lata pracy Rafaela Beniteza okazały się bardzo efektywne. Jeszcze na wiosnę 2004 absolutnym marzeniem każdego były kwalifikacje do Ligi Mistrzów. Dzisiaj większość z nas oczekuje zwycięstwa w lidze, być może sukcesu w Lidze Mistrzów. Jednak czy jest to możliwe, kiedy gramy zadziwiający mecz w Europie, a następnie równie zdumiewający, tyle że na odwrót mecz wyjazdowy z Birmingham? Większość meczy ligowych oznaczał dla Liverpoolu dominację przez większość spotkania, chociaż czasami przypominało to waleniem głową w ścianę. Brak ostatniego podania, czy kreatywności mógł być powodem, dla którego napastnicy nie stawali przed stu procentową sytuacją. Mimo tego the Reds okazali się bardzo zwycięską drużyną na przestrzeni ostatnich trzech lat. Czy brakującem elementem drużyny są transfery tego lata?
W poszukiwaniu kreatywności i jakości
Przejęcie klubu przez Amerykanów oznaczało nowe inwestycje. Sytuacja nowa, więc wielu zastanowiało się jak poradzi sobie trener mając tak wypchany portfel. Klub ponownie szukał wzmocnień na dwóch pozycjach, napastnika i skrzydłowego. Każdy kibic o tym wiedział, więc trener nie musiał otwarcie deklarować kogo chce sprowadzić. Tym razem nie mógł to być wybór numer dwa, czy trzy. Benitez mając świadomość dostępnych środków załatwił najpierw transfer Andrija Woronina, zawodnika niesłusznie skreślanego od samego początku. Fernando Torres na początku lipca stał się najdroższym transferem w historii klubu, a niedługo potem do klubu przyszedł kolejny drogi transfer, Ryan Babel. Liverpool musiał znaleĽć następcę Luisa Garcii, który uznał, że czas opuścić drużynę w poszukiwaniu regularnych występów. Zatrudniono Yossiego Benayouna piłkarza, z którego możemy być zadowoleni. Jest już ograny w Premiership i jego podpisujemy pod tytułem kreatywność.
Trening na mniejszych obrotach
Liverpool zaczął przygotowania tydzień wcześniej, niż zwykle. W planach były już dwa wyjazdy, daleka podróż do Hong Kongu i turniej w Rotterdamie. Oba wydarzenia poprzedziło zgrupowanie w znanym już nam Bad Ragaz, w Szwajcarii. Tegoroczne przygotowania miały to do siebie, że odbywał się w mniejszej ilości, ale za to były bardzo efektywne. W czasie każdych ćwiczeń i gier sparingowych, cały czas kontrolowano wydolność organizmu piłkarzy.
Tradycyjnie Liverpool zaczął od dwóch meczy ze słabszym rywalem, w którym szansę otrzymało wiele młodych zawodników. W spotkaniu z Wrexham eksplodował Austriak Besian Idrizaj, który strzelił hat-tricka. Brak dojrzałości i przede wszystkim doświadczenia były powodem, dla którego będzie on na razie tylko rezerwowym. Mecz z Crewe to już debiut Andrija Woronina, który pokazał się z dobrej strony.
Na zgrupowaniu drużyna zagrał z dwoma silnymi rywalami, kolejno z Werderem Brema i Auxerre. W spotkaniu z drużyną Bundesligi ponownie dobrze zaprezentował się Andrij Woronin, który strzelił dwie pierwsze bramki dla klubu. Pierwszy raz gry w Liverpoolu zasmakowali Benayoun, Babel i Torres, choć przebywali na boisku przez krótki okres czasu.
W meczu z Auxerre zadebiutował rezerwowy bramkarz Nikołaj Michajłow, który mimo lekkiego zdenerwowania nie wpuścił bramki i może być zadowolony z pierwszego występu w Liverpoolu. Od pierwszych minut zagrał po raz pierwszy również Ryan Babel i Yossi Benayoun. Holender był wyraĽnie zmęczony po Mistrzostwach Europy do lat 21, w których triumfował. Dobrą postawą wykazał się jednak Benayoun, który od początku starał się udowodnić, że może grać w takim klubie jak Liverpool. Rezerwowy Nabil El Zhar również pokazał się z dobrej strony, grając w meczu pół godziny.
Powrót Kewella w Asia Trophy
Liverpool po zgrupowaniu w Szwajcarii bezpośrednio udał się do Hong Kongu. Wyjazd przede wszystkim komercyjny, wiele akcji na rzecz lokalnej społeczności oraz reklamy. Wszystko to, połączone z gorącym klimatem, nie pomogło sensu stricto w przygotowaniach. W turnieju Asia Trophy wzięły również dwie inne drużyny Premier League, Fulham i Portsmouth. Liverpool zmierzył się z South China, a stawką był udział w finale rozgrywek. Mecz toczył się w dobrym tempie, a dyktował je dobrze spisujący się Xabi Alonso. Dobrze funkcjonowała lewa strona, gdzie pochwały należą się kolejno Riise za bramkę, a także powracającemu z Mistrzostw Azji, Kewellowi. Mecz zapamiętamy na pewno z uwagi na bramkę Li Haiqiang z 35 metrów.
Finał z Portsmouth został popsuty przez Ľle wykonywane rzuty karne, które zmarnowali nowi zawodnicy, Benayoun i Torres. Ryan Babel nadal nie był ograny z resztą drużyny, za to skrzydłowi Kewell i Pennant, oraz Torres byli jaśniejszymi punktami w meczu. Z Portsmouth zadebiutował również Brazylijczyk Lucas Leiva, kupiony wcześniej z Gremio.
Konkurs o miejsca w składzie
The Reds wrócili na Wyspy, by tam spokojnie kontynuować dalsze przygotowania do sezonu. Tydzień póĽniej czekał już wyjazd do Rotterdamu na mecz z Shanghai Shenhua. Od początku zagrali nowi zawodnicy Lucas Leiva i Sebastian Leto. Argentyńczyk, który do tego czasu nadal stara się o pozwolenie na grę w Wielkiej Brytanii zaimponował ograniem taktycznym i dobrą współpracą z resztą zespołu. Kolejny dobry występ zanotował Benayoun asystując przy pierwszym golu Torresa.
Ostatni mecz turnieju w Rotterdamie, Liverpool musiał zmierzyć się z trudnym rywalem jakim był niewątpliwie Feyenoord. Mecz nie odbywał się na najwyższym poziomie, również sportowo. Pod koniec meczu doszło do bójki na boisku z udziałem naszych zawodników.
Cały czas trwa rywalizacja o miejsca na pierwszy mecz z Aston Villą. Rafael Benitez wezwał piłkarzy do mobilizacji, gdyż nadal są wolne miejsca w pierwszej jedenastce Hiszpana.
Znamy sylwetki piłkarzy
Mecze sparingowe pozwoliły zobaczyć w grze nowych zawodników i ewentualnie to, co mogą zaoferować drużynie. Trudno ocenić piłkarza, który zagrał tylko 81 minut, jak Lucas Leiva. Brazylijczyk to rozgrywający, w podobnym stylu jak Xabi Alonso, jednak o zupełnie innych atrybutach. Leiva więcej gra na własnej połowie i bezpośrednio walczy o piłkę.
Sebastian Leto wystąpił tylko w jednym meczu, ale pokazał się z bardzo dobrej strony. Na pierwszy rzut oka widać, że jest to zawodnik dobrze wyszkolony taktycznie. Zna swoje miejsce na boisku i gra zespołowo. Jego wysoki wzrost nie jest przeszkodą w grze na skrzydle. Posiada dobre podania i szuka zawodników do gry.
Fernando Torres jest bardzo waleczny, nie odpuszcza przeciwnikowi i niejednokrotnie walczy o piłkę. Potrafi otworzyć drogę do bramki, ale również ją strzelić. Nie jest to jednak w przeliczeniu jedna bramka na jedną sytuację. Hiszpan jest młody i jak powiedział trener, to zupełnie inny piłkarz niż Fernando Morientes, który grał w klubie półtorej roku. Torres to inwestycja na przyszłość.
Ryan Babel potrzebuje jeszcze czasu, być może na początku będzie musiał się zadowolić rolą rezerwowego. Słaby początek można tłumaczyć zmęczeniem po Mistrzostwach Europy. Reprezentant Holandii będzie musiał przywyknąć do gry w Anglii, jak również w Liverpoolu. W meczach sparingowych grał na obu skrzydłach i jako napastnik. Potrafi strzelić na bramkę i minąć przeciwnika.
Andrij Woronin udowodnił wielu krytykom swojego transferu do Liverpoolu, że nie będzie grzał ławy, ale na równi walczył z resztą napastników. Woronin jest solidnym zawodnikiem, który wie jak strzelać bramki. Dobrze współpracuje z resztą zespołu i biega po całym boisku. Yossi Benayoun również musi udowadniać słuszność swojego transferu, chociaż robi to poprzez dobrą grę w sparingach. Asysta do Fernando Torres jest właśnie tym, czego od niego oczekujemy. Widać tu również pewne podobieństwo do Luisa Garcii i jego asysty przy bramce Petera Croucha w poprzednim sezonie. Benayoun również jest waleczny i dużo utrzymuje się przy piłce.
Rywale nie śpią
Nie tylko Liverpool się wzmocnił tego lata. Poważne transfery dokonał Manchester United, kadra Chelsea została uzupełniona przez kilku dobrych zawodników. Arsenal tylko pozornie wygląda słabo. Drużyna Arsene Wengera nadal gra szybką i pomysłową piłkę. To nie jest już drużyna z kilkoma nieznanymi młodymi zawodnikami, ale ustabilizowanym piłkarzami Premier League. Manchester United dokonał poważnych wzmocnień, a atak Rooney i Tevez budzi respekt. Chelsea kupiła Florenta Maloude, który strzelił bramkę w meczu o Tarczę Wspólnoty.
W poprzednim sezonie głównym problemem w lidze było to, że Liverpool nie potrafił wygrywać z wielką czwórką. Zdobywaliśmy z nimi średnio jeden punkt w meczu.
W wyścigu bierze również udział Tottenham, który dwa razy rozbił bank tego lata na piłkarzy z Wysp. Everton dokonał kilku solidnych wzmocnień, a rewolucja w Manchesterze City i Newcastle może przynieść efekty.
Kandydat już w tym roku?
Czy możemy oczekiwać nagłego sukcesu, bo do drużyny sprowadzono kilku nowych zawodników, za sprawą dostępnych funduszy właścicieli? Sytuację uspokaja asystent trenera, Pako Ayesteran. "Jeśli kupujesz sześciu piłkarzy jednego lata nie myśl, że jesteś w dobrej sytuacji, by wygrać mistrzostwo. Manchester United nie wygrał mistrzostwa dzięki grze w zeszłym roku. Wygrali, ponieważ ulepszali się przez ostatnie trzy lata i zasłużyli na nagrodę kupując każdego roku dwóch albo trzech piłkarzy. Po pierwsze musimy znaleĽć się w gronie kandydatów, by wygrać Premier League. Nie sądzę, że jesteśmy już na tej pozycji, więc to jest nasz główny cel. Mamy najlepszy kręgosłup drużyny w całej lidze. Nie zamieniłbym go na Chelsea albo Manchesteru United. Reszta składu to obszar, gdzie musimy coś poprawić. Właśnie to może określić, czy jesteśmy już blisko naszego celu, ale nowi piłkarze również potrzebują czasu. Jesteśmy na dobrej drodze i mamy więcej możliwości, niż trzy lata temu. Ludzie muszą jednak zrozumieć, że przed nami długa droga."
Fakty
Punkty w przeliczeniu na mecz:
- z najlepszą czwórką 1.00
- z resztą 1.94
Poprzedni sezon:
- 3 miejsce w lidze, 68 punktów
- finalista Ligi Mistrzów
- 3. runda Pucharu Anglii
- ćwierćfinał Pucharu Ligi
Tabela Fair Play:
- czerwone kartki 0
- żółte kartki 43
- miejsca w tabeli 4
Statystyka, czyli ile potrzebujemy
Pod uwagę wzięto ostatnie pięć sezonów:
Mistrzostwo Ligi - przedział między 83 i 95 punktów (średnio 89.6)
Drugie miejsce - przedział między 78 i 83 punktów (średnio 81.2)
Czwarte miejsce i kwalifikacje LM - przedział między 60 i 68 punktów (średnio 64.6)
17 miejsce w lidze i uniknięcie spadku - przedział między 34 i 44 punktów (średnio 38.6)
Transfery
Przybyli: Fernando Torres, Ryan Babel, Yossi Benayoun, Andrij Woronin, Lucas Leiva, Sebastián Leto, Nikołaj Michajłow, Andras Simon, Krisztian Nemeth
Odeszli: Craig Bellamy (WHU), Djibril Cissé (Marsylia), Mark González (Betis), Florent Sinama Pongolle (Recreativo), Luis García (Atletico), Jerzy Dudek (Real Madryt), Robbie Fowler (Cardiff), Bolo Zenden (Marsylia), Daniele Padelli (Sampdoria)
Wypożyczeni: Paul Anderson (Swansea), Adam Hammill (Southampton), Godwin Antwi (Hartlepool), Danny Guthrie (Bolton), Lee Peltier (Yeovil), Miki Roque (Xerez)
Werdykt
Czas zapomnieć o Europie i walczyć o krajową ligę. Miejsce poniżej czwartego jest nie do pomyślenia, chociaż kandydatem do wygrania Liverpool jeszcze nie jest. Wkrótce jednak przestaniemy mówić "było blisko". Jeśli mamy brać udział w wyścigu, 25 punktów z pierwszych 10 meczy to minimum. 21 punktów różnicy z poprzedniego sezonu to jednak duża przewaga rywali. Kilka lepszych rezultatów z najlepszymi drużynami i zmniejszenie różnicy zaprocentuje w przyszłości. Liverpool może ponownie zakończyć sezon na trzecim miejscu, ale pytanie jest czy może dokonać tego w stylu, który da powody do radości i optymizmu w przyszłości.
Autor: Damian
Data publikacji: 07.08.2007 (zmod. 02.07.2020)