Czas zmian na Anfeld
Artykuł z cyklu Artykuły
Niemrawy początek okna transferowego w naszym wykonaniu z pewnością okazał się być ciszą przed burzą, po tym jak w ostatnich tygodniach działania klubu są praktycznie nieustanne. Wygląda na to, że każdy dzień przynosi coś nowego i kiedy wstaję każdego poranka, z niecierpliwością oczekuję nowych zwrotów w poczynaniach klub. Jest to czas zmian na Anfield, ale z pewnością zmian na lepsze.
Jeśli chodzi o odchodzących zawodników, przedwczoraj klub potwierdził sprzedanie Craiga Bellamy'ego i Djibrila Cisse, i nie sądzę, żeby zbyt wiele fanów The Reds płakało z tego powodu. Jest pewne podobieństwo między tymi zawodnikami. Obydwaj są obdarzeni świetnymi umiejętnościami i szybkością, jednak żaden z nich nie jest obdarzony wystarczającą ilością komórek mózgowych, aby te zdolności wykorzystać.
W przypadku Cisse, cieszę się, że odzyskaliśmy chociaż połowę pieniędzy, jakie za niego zapłaciliśmy, zamiast pozwolić na wygaśnięcie kontraktu na wypożyczeniach. Marsylia podpisała również kontrakt z Bolo Zendenem na zasadzie wolnego transferu. Biedni ludzie! Jeśli chodzi o Bellamy'ego, w kontekście naszych finansowych możliwości w poprzednim sezonie, 6 milionów funtów były warte zaryzykowania, lecz się jednak nie udało. Facet z pewnością ma talent, jednak jego postawa jest do niczego. Myślę, że po prostu nie mógł znieść rotacji i tego, że za dużo to nie grał. Korci mnie, żeby powiedzieć więcej, jednak strzelił on dla nas tego gola na Camp Nou, więc zostawmy to już i życzmy mu szczęścia w West Ham.
Co do zawodników przychodzących, z pewnością rekordowy transfer Fernando Torresa zrobił wrażenie i myślę, że działa on jako oznaka intencji klubu. A swoją drogą, czyż nie jest zadziwiające jak pewne przypadki prasy z obsesją Manchesteru i Londynu próbowały wykorzystać ten transfer do wywarcia presji na Rafę?
Mancs wydali 50 milionów funtów na dwóch utalentowanych acz niesprawdzonych dzieciaków i możliwe jest, że wydadzą kolejne 30 na Teveza, co jest wieszczone jako świetna wiadomość. CSKA Londyn wydało 500 milionów funtów na transfery w ciągu trzech ostatnich lat, i to również sprzedawano jako świetną wiadomość dla Premiership. Ale Rafa Benitez kupuje światowej klasy napastnika za 21 milionów i nagle znajduje się pod presją, dajcie spokój!
Do naszych przednich formacji dołączył również Andrij Woronin, który dopełnił w piątek swój wolny transfer z Bayeru Leverkusen. Przybycie ukraińskiego napastnika mogło zostać niemal całkowicie usunięte w cień przez transfer Torresa, jednak uważam, że całkiem mądre byłoby obserwowanie tego faceta. Kiedy w styczniu zostało potwierdzone, że dołączy do nas na koniec sezonu, oglądałem go parę razy i w kategoriach stylu gry, wygląda jak skrzyżowanie Dirka Kuyta i Craiga Bellamy'ego.
Jest bardzo silny, ma świetną szybkość, potrafi dryblować i ciężko pracuje. Jednak nie jest typem napastnika, który biega z głową w dół i wykazuje się dobrą świadomością tego, co się wokół niego dzieje. Potwierdzają to jego statystyki, w których to liczba asyst plasuje się na podobnym poziomie co liczba goli. Niech nie zwiedzie was to, że przyszedł za darmo, ten facet to bardzo dobry zawodnik. Jego gra wydaje się wprost stworzona do Premiership. O ile inne nabytki będą mogły potrzebować nieco czasu na adaptację, on może już na początku trafiać na czołówki gazet.
Ci zawodnicy przyszli jako wzmocnienia pierwszego zespołu, jednak Rafa pracował również z myślą o przyszłości i po cichu sprowadził niektóre z największych talentów z całej Europy. Jest tylu utalentowanych młodzików przybyłych tego lata do Akademii, że wygląda na to, że prowadzimy własną wersję Idola, tyle że w wersji The Kop. Niektórych z nich mogliśmy już obserwować w trakcie sparingu z Wrexham.
19-letni, austriacki napastnik, Besian Idrizaj zgarnął wszystkie czołówki dzięki swojemu świetnemu hat-trickowi w ciągu pierwszych 26. minut naszego zwycięstwa 3-2, jednak wszyscy dołożyli swoje 3 grosze. Szczególnie zaimponował Pennant, który asystował przy każdej bramce. Oczywiście, większość z tych młodych graczy nie przebije się do pierwszego składu, jednak jeśli będziemy potrafić wprowadzić co sezon jednego czy dwóch takich zawodników, to całe to ćwiczenie okaże się być warte zachodu i pozwoli nam zaoszczędzić prawdziwą fortunę.
Kolejną rzeczą, która zmienia się na lepsze w klubie, i która przynosi pewność co do naszych sukcesów w przyszłości, jest stabilność, jaką Rafa wniósł do klubu. Wygląda na to, że o ile jest długa kolejka graczy, którzy bardzo chcieliby do nas przyjść, to ci, którzy już tu są, bardzo chcą tu zostać.
3 lata temu, kiedy szef objął stery, Michael Owen uciekł do Realu Madryt jak tylko ci mrugnęli okiem w jego kierunku. Przyszłość kilku innych graczy pierwszego składu również stała pod znakiem zapytania, jednak spójrzcie na nas teraz.
Rzeczy zmieniły się diametralnie w tej materii. Kręgosłup pierwszej drużyny ochoczo związał się z klubem wieloletnimi kontraktami. A jest to sprawa nie do przecenienia, gdyż wystarczy spojrzeć, jakie problemy mają z tym inne drużyny. Należy docenić fakt, że nie tylko Xabi Alonso podpisał kontrakt odrzuciwszy szansę przejścia do Barcy, ale również Momo Sissoko wolał pozostać na Anfield niż ulec zakusom Juventusu i Barcelony.
Zatem pomimo tego, że niektóre media mogą próbować budzić wątpliwości co do Rafy, jego metod i naszych perspektyw na sukces, wygląda na to, że nasi zawodnicy takich wątpliwości nie mają i że są pewni tego, że Liverpool to miejsca właśnie dla nich, jeśli chcą spełnić swoje ambicje. Z pewnością wiedzą lepiej co dzieje się wewnątrz klubu niż prasa czy ktokolwiek inny, i jeśli oni są przekonani, że klub podąża we właściwym kierunku, to i my powinniśmy być.
Przyszłość jest jasna, przyszłość to czerwień!
Gerry Ormonde
Ľródło: kopblog.com
Autor: Alex
Data publikacji: 11.07.2007 (zmod. 02.07.2020)