FUL
Fulham
Premier League
21.04.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1014

Czas na sąd ostateczny Luisa Garcii

Artykuł z cyklu Artykuły


Letnie miesiące są czasem próby dla fanów Liverpoolu. Nie tylko przez to, że od siedmiu tygodni nie wykonaliśmy żadnego ruchu, lecz przede wszystkim przez wszystkie plotki transferowe, które są równie interesujące jak kolejny odcinek Big Brothera.

Każdego roku, bez wyjątków klub jest łączony z supergwiazdami. Ponadto kuzyn wujka mojego sąsiada widział Eto’o i Kakę, którzy w gabinecie Beniteza ściskali jego dłonie. Rzeczywistość nie jest jednak tak optymistyczna.

Tylko tego lata, z pomocą pary Amerykańskich milionerów, Liverpool jest w stanie kupić wielką gwiazdę, której my wszyscy chcemy. Nie Sean Dundee nie wraca na Anfield. W zamian Fernando Torres zdaje się być coraz bliższy dwudziestosiedmiomilionowego transferu z Atletico Madryt.

Domniemany transfer Torresa może spowodować odejście Luisa Garcii w przeciwną stronę. Od czasu jak przybył na Anfield trzy lata temu był przykładem związku miłości i nienawiści z The Kop. Minimalnie pięć razy w ciągu połowy Hiszpan tracił piłkę. Ta kolekcja błędów zawiera także: nieprecyzyjne podania lub bardzo denerwujące nie potrzebne triki i przejścia kończące się wyżej wspomnianą stratą piłki. Ten świetny gol przeciwko Charltonowi, przepiękny wolej w meczu z Juventusem, wyeliminowanie Chelsea a Ligi Mistrzów. Luis Garcia nie wątpliwie wywalczył swoje miejsce w historii Liverpoolu.

Nikt nie zachwycał się trzema latami spędzonymi w Barcelonie bez zdobywania doświadczenia. Teraz to jest nie do zrozumienia dlaczego Katalończycy nie podjęli decyzji by zatrzymać Luisa i dać mu szansę na ‘pokazanie się’.

Jak Jodie March, skrzydłowy chodził od miasta do miasta z nadzieją, że wreszcie ktoś zainteresuje się jego talentem. Garcia zaczynał karierę w Barcelonie, miał także epizody z Valladolidem, Teneryfą i Atletico. Lecz na Mereyside czuł się komfortowo. Hiszpan kiedyś powiedział: „Oni (Angielscy obrońcy) chcą mnie zabić.” W rzeczywistości Lennox Lewis, nie dbał by o małego Luisa gdyby spotkali się na boisku, prawdopodobnie by go zmiażdżył tak jak zrobił to stoper Boltonu w jednym z meczów.

Lecz póĽniej, tak jak jego rodak Xabi Alonso, Garcia zaczął grać tak jak wszyscy od niego oczekiwali. Szczególnie w Europie, był bardzo dynamiczny. Nie można powiedzieć, że bez jego wkładu Liverpool zdobyłby Puchar Ligi Mistrzów. Bardzo dobrze zagrał w meczu z Leverkusen, Juve i Chelsea. Te występy były znaczące w odniesieniu ostatecznego triumfu.

Reprezentant Hiszpanii ma także momenty geniuszu. Everton, największy rywal The Reds stał się szczególnym celem.

Luis Garcia jest naszym specem od wielkich meczów. Podobnie jak Michael Owen, był inspirowany wielkimi meczami. By osiągać sukcesy zespół potrzebuje tego typu indywidualności. Kto wie? Może Torres go zastąpi.

Jego odejście bez dwóch zdań będzie decydujące. Jednak w jego miejsce przyjdzie jeden z bardziej obiecujących napastników. Coś nam się podoba w Luisie Garcii. Jego nieprzewidywalność jest czymś lepszym niż stabilnie zaprogramowana maszyna do strzelania bramek.

Powiedzenie ‘adios’ temu ‘amigo’ będzie bardzo trudne.

Aaron Cutler



Autor: Jamie_thomas
Data publikacji: 01.07.2007 (zmod. 02.07.2020)