LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1099

Harry musi zagrać

Artykuł z cyklu Artykuły


Nie mam na tyle szczęścia aby wybierać się właśnie do Aten na ostatni rozdział w tegorocznej przygodzie Liverpoolu z klubową Ligą Mistrzów. Z tego też powodu poszukuję właśnie identycznych puszek z piwem, które zakupiłem dokładnie 2 lata temu. Tego pamiętnego wieczoru, moja piętnastomiesięczna córka spała sobie spokojnie w sypialni znajdującej sie zaraz nad pokojem, w którym mamy telewizor. Mając tego świadomość, zbiegłem do szopy w ogrodzie, by w razie wygranej the Reds nikogo nie zbudzić. Jak się póĽniej okazało, był to bardzo rozsądny ruch z mojej strony. Z bagażem pełnym przesądów, w tym roku ponownie udam się do tej samej szopy, wyposażony we wspomniane piwo i to samo rozkładane krzesło kempingowe. Przypomina mi to nasze pierwsze historyczne zwycięstwo w tym pucharze w 1977 roku. Wtedy zaś oglądałem finałową potyczkę na przenośnym, czarno-białym odbiorniku, będąc zaszytym w swojej sypialni. Nie chcę tu wcale nadawać tej historii znamion biedy i pożałowania dla własnej osoby. Swoją drogą, piętro niżej, mój tata oglądał to samo wydarzenie w pełnym kolorze. Nie jestem pewien dlaczego wybrałem obraz monochromatyczny, skoro na dole dostępny był lepszy. Musiało mieć to coś wspólnego z nowością naszego nowo-nabytego przenośnego odbiornika. Jednakże wspomnienie Rzymu z 1977 roku, po połowie meczu w Istambule, skonfrontowało się z widmem czyhającego nieopodal zażenowania.

W tamtym czasie nie było zagorzałych rozmów o składzie. Wydawał się on dużo bardzo oczywisty. Podczas gdy narasta atmosfera wokół meczu na Stadionie Olimpijskim, nikt nie wie w jakim składzie wyjdzie zespół the Reds. Nikt nie może być pewien co w zanadrzu trzyma Benitez.

Czy wyjdziemy w formacji 4-4-2? Podejrzewam, że piątka w pomocy będzie dużo bardziej pożądana. Benitez bez wątpienia, i z dużą dozą słuszności, poważnie potraktuje silną pomoc Milanu. Szkoleniowiec wie jak niebezpieczne są rajdy Kaki z głębi pola. Mając to na uwadze, czuję że Hiszpan zagra asekuracyjnie. Konstrukcja naszej środkowej formacji może być poddana solidnej debacie, w przeciwieństwie do obrony, która z pewnością składać się będzie z Reiny, Finnana, Carraghera, Aggera i Riise.

Myślę, że w sercu wydarzeń ujrzymy Mascherano. Będąc tak młodym, musi on być najbardziej trafnym ostatnio transferem Beniteza. Z pewnością też dorasta do rangi meczu, który ma się wkrótce odbyć. To samo tyczy się oczywiście całej reszty zawodników, którzy mogą mieć okazję wystąpienia u boku Argentyńczyka. Alonso, Sissoko i oczywiście Gerrard, wszyscy mają w sobie potrzebną jakość. Nie jest to mój wybór, lecz moglibyśmy ujrzeć jednocześnie wszystkich czterech pomocników, z wysuniętym na prawej stronie Gerrardem. Kapitan mógłby oczywiście dowolnie przemieszczać się po całym boisku, zakładając, że formacje defensywne zdołają utrzymać swoje pozycje. Na prawej flance chciałbym jednak zobaczyć Pennanta. Myślę, że zrobił on już wszystko by udowodnić nam, że może on być bardzo efektywnym zawodnikiem w finale. Gerrard mógłby nadal pełnić swobodną rolę, mógłby to jednak robić w samym środku boiska gdzie łatwiej wpływać mu na obraz meczu i szarpać drużynę przeciwną. Do gry obok Mascherano wybrałbym Alonso. Gra spokojniej i lepiej posługuje się piłką od Momo Sissoko. Będzie to gra jak każda inna w europejskich pucharach. Kluczem będzie posiadanie piłki.

Przy moim kolejnym wyborze powieje kontrowersją. Nie będzie to także najpopularniejsza z decyzji. Harry Kewell nie jest obecnie faworytem wszystkich fanów. Jest nam jednak konieczny. Podczas czasu, który spędził na Anfield, myśle że rzadko widywaliśmy go w pełni sił. Wtedy jednak widać jego prawdziwy wkład w grę. Zbyt wiele krytyki spadło na jego głowę, gdy grał będąc w 70 czy 80 procentach gotowym do meczu. Jak powiadał mój ojciec - nie można nikogo oceniać, jeżeli nie jest w pełnej dyspozycji. Kewell właśnie powrócił w szeregi zespołu i mimo, że to już końcówka sezonu, wygląda na bardziej gotowego niż kiedykolwiek indziej. Zenden jest ponoć kontuzjowany a Gonzalez... bądĽmy szczerzy - nie wywarł wrażenia w meczu przeciwko Watford. Z całym szacunkiem dla piłkarzy owego relegowanego zespołu, ale A.C. Milanem to Oni nie są.

Pozostaje więc tylko pytanie kogo ujrzymy z przodu. Jeżeli zagrają Kewell i Pennant to musi to być Crouch. Jeżeli Gerrard zagra na flance, być może powinien to być Kuyt, jako że ta dwójka nawiązała już bardzo widoczną nić wzajemnego porozumienia. Tak czy inaczej, myślę że Bellamy powinien zostać zachowany na póĽniej. Po pierwsze, gdyż ostatnio nie grał najlepiej, a po drugie - zgodnie z wizją Beniteza, zmiennicy powinni zapewnić świeży powiew i siłę uderzenia. Szybkość Bellamy'ego powinna być poważnym argumentem przeciwko zmęczonej i starzejącej się obronie Milanu. Jeżeli menedżer zagra dwoma napastnikami, będą to Crouch i Kuyt.

Byłoby świetnie widzieć Liverpool z jedynie czterema zawodnikami w tyle, atakujący zespół Milanu. Kewell, Mascherano, Gerrard i Pennant, a z przodu Croch z Kutem mogliby poprowadzić uderzenie. Benitez jednak, jak już wcześniej wspominałem, jest ostrożny. Musimy mu zaufać, gdyż jego notowania w europejskich pucharach mówią same za siebie. Mam nadzieję, że zobaczę Kewella i Pennanta, z Crouchem w ataku. Alonso i Macherano mogliby stanowić o sile ofensywnej Gerrarda. Spodziewam się następującego składu: Reina, Finnan, Carragher, Agger, Riise, Kewell, Mascherano, Alonso, Gerrard, Pennant oraz Crouch lub Kuyt.

Zaraz wybiorę się zobaczyć ile dają za wygraną Liverpoolu po rzutach karnych. I kiedy już tam będę zainteresuje się też może zwycięskim rzutem karnym strzelonym przez niejakiego Roberta Bernarda Fowlera.

Do boju MIGHTY Reds!

Jim Brown

Żródło: liverpool.rivals.net



Autor: Macieque
Data publikacji: 22.05.2007 (zmod. 02.07.2020)