SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1406

Rafa Benitez - Mistrz Taktyki

Artykuł z cyklu Artykuły


Rafa nazwał sobotnie zwycięstwo 4-0 nad Sheffield United idealnym zakończeniem idealnego tygodnia i dyskusja z takim stwierdzeniem chyba nie ma sensu. W piłce nożnej w czasie tygodnia może zdarzyć się bardzo wiele i tempo w jakim te wszystkie szmatławce się zamknęły jest naprawdę niezwykłe.

W ostatnim tygodniu krążyło historie o tym, że Liverpool przystępuje do najważniejszego meczu w sezonie z Barceloną w totalnej rozsypce. Oskarżano piłkarzy o tak wiele domniemanych występków podczas obozu w Algarve, że wyglądało to jak Konferencja Partii Pracy!

Oczywiście te wszystkie doniesienia były wyolbrzymione (jak zawsze!) i jeśli wynik tego nie udowodnił, to poziom naszej gry już z pewnością tak. Po raz kolejny Rafa na przekór wszystkim swoim krytykom udowodnił, że jest najlepszym taktykiem w tej grze. Wielu 'ekspertów' nie dawało nam najmniejszych szans w starciu na Nou Camp, a wiara w nas zmalała jeszcze bardziej, gdy ujrzeli podstawowy skład, jednak wszyscy wiemy, jak się skończyło - zasłużonym zwycięstwem The Reds. Ci wszyscy 'eksperci' chyba zapomnieli o tym, że Rafa jeszcze nigdy nie przegrał w Barcelonie, więc bardzo dobrze wiedział, co robi i jego taktyka przyniosła oczekiwane rezultaty.

Jednak nawet najlepszy plan taktyczny może nie przynieść spodziewanych rezultatów, jeśli zawiodą piłkarze. My tym razem nie możemy narzekać na ich dyspozycję, ponieważ był to wspaniały występ zespołu i wszyscy bardzo ciężko pracowali na boisku. WyraĽnie było widać, że podczas obozu przygotowawczego w Algarve piłkarze nie odpoczywali i zobaczyliśmy, że mamy bardzo zgraną ekipę, która lubi ze sobą współpracować, więc tym samym wszelkie doniesienia brukowców okazały się fałszywe. Oczywiście najbardziej ironiczne było to, że do siatki trafili Bellamy i Riise, a radość Walijczyka, który udawał uderzenie kijem golfowym przejdzie już do legend.

Jeśli miałbym na coś narzekać w tym meczu, to tylko na to, że nie udało nam się dobić rywala, strzelając jeszcze jedną, bądĽ dwie bramki, ponieważ to nie wykraczało poza nasze możliwości. Tak się jednak nie stało, ale i tak jesteśmy w świetnej sytuacji, ponieważ teraz gramy na Anfield z przewagą osiągniętą w pierwszym starciu. Jednak, jeśli jakaś drużyna miałaby odrobić takie straty, to jest nią właśnie Barcelona, więc musimy powtórzyć nasz występ z Hiszpanii.

Po wspaniałym zwycięstwie na Nou Camp, czekał nas powrót do codzienności - w sobotę na Anfield podejmowaliśmy Sheffield United. Na papierze ten mecz nie powinien sprawić nam wielu problemów, jednak w przeszłości mieliśmy problemy w meczach ze słabszymi rywalami po wielkich europejskich wieczorach. Jednak Rafa mógł dokonać aż siedmiu zmian w składzie i odnieść zwycięstwo 4-0, co tylko pokazuje jak szeroką kadrą dysponujemy.

Obrona Sheffield nam w tym pomogła, dając nam dwa rzuty karne w pierwszej części gry, które zostały bardzo pewnie wykonane przez Robbiego Fowlera. Dla Petera Croucha ten tydzień nie był zbyt dobry - najpierw na pewno czuł zawód z powodu nie znalezienia się w pierwszej jedenastce na mecz z Barceloną, a w sobotę już po 20 minutach gry musiał opuścić boisko, ponieważ dostał bardzo mocny cios prosto w nos. W wyniku tej kolizji Anglik złamał nos i mam nadzieję, że Peter szybko się wykuruje na mecz z United, ponieważ oni zawsze mają z nim problemy.

W tym meczu nawet na chwilę nie musieliśmy podkręcać tempa, a mimo to Sami Hyypia i Steven Gerrard dorzucili jeszcze po bramce w drugiej części meczu i odnieśliśmy bardzo pewne zwycięstwo. Menadżer Sheffield United, Neil Warthog ciągle działa mi na nerwy. On jest człowiekiem, który potrafi zacząć się kłócić nawet w pustym pomieszczeniu, a jeśli chodzi o narzekanie to przewyższa w tym nawet samego Wielkiego Sama Allar-Dicka. Ten człowiek narzeka dosłownie na wszystko, ale to chyba dlatego, że każdy musi mieć jakieś hobby.

Tym razem postanowił sobie narzekać na pierwszy faul na Stevenie Gerrardzie. Mogę się domyślać, że w przyszłym sezonie Warthog do swojego zespołu zamierza sprowadzić Johna Cene. Coś musi być na rzeczy, jeśli uważa, że jeden z jego obrońców może ciężarem swojego ciała powalić na ziemię Gerrarda, a potem obwinia Anglika za symulowanie! Wygląda na to, że Warthog nie zna takich dwóch słów, jak: godność i cisza.

Wspaniała taktyka Rafy na Nou Camp, a potem liczne zmiany w meczu z Sheffield na pewno były planowane już od dawna. Hiszpan czasem mi przypomina szachistę, który planuje swoje dwa, lub trzy kolejne ruchy zanim jeszcze wykona pierwszy. Zanim jeszcze piłkarze kopnęli piłkę w Barcelonie, on już myślał o meczu z Sheffield, potem o spotkaniu z United, rewanżu z Barcą, starciu z Villą, Kanonierami i tak dalej.

Teraz zapewne pojawią się tacy, którzy się zapytają, dlaczego jeszcze Liverpool nie sięgnął po Mistrzostwo Anglii, jeśli Rafa jest tak wspaniałym taktykiem. OdpowiedĽ na to pytanie jest taka, że nie można wygrać Premiership samą taktyką. Osoby regularnie oglądające mecze The Reds w tym sezonie na pewno dostrzegły, że praktycznie zawsze Liverpool miał przewagę i stwarzał wiele okazji do zdobycia goli. Więc pomimo wszelkiej krytyki na temat rotacji i wielu innych rzeczy, to udowadnia, że Rafa prawie zawsze dobrze wykonuje swoją pracę domową i kreśli dobry plan taktyczny.

Jednak niestety Rafa nie może wejść na boisko i popisać się pięknym dośrodkowaniem, albo wykończeniem akcji. Zbudował zespół, który jest znaczni silniejszy od tego, który obejmował w 2004 roku i tak prawdę mówiąc to nie jesteśmy bardzo daleko od Mistrzostwa Anglii. Ja jestem pewien, że jeśli nowi właściciele dadzą mu fundusze na transfery dwóch, albo trzech świetnych piłkarzy, to Rafa poprowadzi nas na szczyt angielskiej piłki. A może jeszcze uda się sięgnąć po kolejny Puchar Europy?

Gerry Ormonde



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 27.02.2007 (zmod. 02.07.2020)