EVE
Everton
Premier League
24.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1124

Na sprzedaż: This Is Anfield

Artykuł z cyklu Artykuły


Klub został kupiony, koniec wszelkich spekulacji. Amerykański duet przejął kontrolę na L4 i czekają nas ekscytujące, choć zapewne też pełne zgrzytów czasy. Jednak to na pewno wpłynie na kibiców.

Większość udziałów Liverpoolu wędruje za Atlantyk do rąk Amerykanów George'a Gilletta i Toma Hicksa, którzy przejmują najbardziej utytułowany klub w historii Wielkiej Brytanii. Prezes David Moores, niewątpliwy kibic Liverpoolu i świetny biznesmen w końcu podjął decyzję i sprzedał swoją część udziałów. Nam pozostaje całkowicie mu zaufać.

Liverpool Football Club jest obecnie specyficznym gigantem w najlepszej lidze świata, którą coraz bardziej zaczyna rządzić pieniądz. Piszę ten tekst dla witryny poświęconej Liverpoolowi FC, więc chyba nikogo nie urażę mówiąc, że The Reds nie są takim klubem jak Arsenal, Manchester United, czy Chelsea. My mamy prawdziwą miłość, której brakuje pozostałym gigantom. Niewielu kibiców na niewielu stadionach na świecie byłoby w stanie wytworzyć taką atmosferę, jaka panowała na Anfield w czasie Półfinału Pucharu Europy z Chelsea.

Arsenal ma swój nowy obiekt, Emirates Stadium - na próżno na nim szukać atmosfery, czy pasji. Kanonierzy utracili bardzo ważną część swojej historii, historii, która tworzy się na przestrzeni wielu dekad. Manchester United i Old Trafford mimo wielu sukcesów na przestrzeni ostatnich lat też stracili tę zaciętość i determinację, która powoduje, że każdy sukces smakuje lepiej - utracili poczucie, że to piłka nożna jest głównym powodem istnienia tego klubu, a nie wielomilionowe inwestycje.

Klub piłkarski powinien służyć swoim kibicom, prawdziwym ludziom, którzy do końca życia będą wspierać swój ukochany zespół i którzy bardzo cenią historię, a w naszym przypadku rozgrywała się ona na Anfield. Nowy stadion jest koniecznym krokiem, który nam pozwoli rywalizować z najlepszymi na równi, jednak ten proces musi zostać przeprowadzony bardzo uważnie, ponieważ nie możemy przeistoczyć się w kolejny klub bez duszy.

Obecnie wszelkie oceny nowych właścicieli byłyby niesprawiedliwe. Jednak na pewno wszyscy kibice nie będą się czuć dobrze, jeśli będą musieli chodzić na Virgin Stadium w celu zobaczenia swojej ukochanej drużyny - a Amerykanie nie wykluczyli takiej możliwości. Teraz powinniśmy się cieszyć tym, że będzie nowy stadion, że będą pieniądze na nowych piłkarzy. I miejmy nadzieję, że czeka nas nowe Anfield, na którym będziemy równie mocno wspierać The Reds.

Rich Middleton



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 07.02.2007 (zmod. 02.07.2020)