Sześć punktów, mogących uratować sezon dla The Reds

To jest kluczowy tydzień dla całego sezonu w wykonaniu The Reds. Nie będzie łatwo, ale jeśli uda się zdobyć sześć punktów, to będzie to dowód na to, że jesteśmy w stanie powalczyć o dwa czołowe miejsca w Premiership.

Te dwa zwycięstwa postawiłyby Chelsea pod presją, a także dałyby nam możliwość wykorzystania wszelkich potknięć Manchesteru United.

Wszystko zaczyna się dziś wieczorem na Upton Park, gdzie gramy z West Hamem, który desperacko szuka punktów niezbędnych do utrzymania w lidze.

Na pewno nam nie ułatwią zadania, ale obecna forma The Reds sugeruje, że jak najbardziej mamy szanse na zwycięstwo w tym starciu.

Po dzisiejszym meczu, wszyscy skupimy się na sobotnich Derbach Merseyside, które odbędą się na Anfield i już teraz budzą ogromne emocje.

Wszystkie mecze derbowe to niezwykle zacięte pojedynki i The Reds nie będą zbyt wielkiej motywacji, wystarczy że przypomną sobie wynik z Goodison Park z wrześniowego meczu.

To był dziwny mecz, w którym Everton pewnie wygrał 3-0, jednak bez cienia wątpliwości nie byli lepsi od Liverpoolu aż o trzy gole.

My mieliśmy swoje okazje, jednak szczęście nam nie sprzyjało i Everton bezwzględnie wykorzystał nasze błędy. Tamta porażka naprawdę bolała i The Reds będą zdesperowani, żeby odpłacić pięknym za nadobne.

Wtedy, we wrześniu Liverpool miał problemy na wyjazdach, nie potrafił tam zdobywać bramek, jednak teraz możemy z ręką na sercu powiedzieć, że sytuacja wygląda zupełnie inaczej.

W składzie Liverpoolu jest znacznie więcej umiejętności i powinien odnieść zwycięstwo w tym starciu, jednak Derby rządzą się własnymi prawami i nie zawsze wygrywa zespół lepszy tego dnia.

W Derbach bardzo ważne jest zaangażowanie, wysiłek i pragnienie, dobra piłka i obecna forma schodzą zdecydowanie na drugi plan.

Mecze z Manchesterem United i Chelsea też budzą ogromne emocje, ale jestem pewien, że jeśli zapytacie się miejscowych chłopaków, Jamiego Carraghera i Stevena Gerrarda to bez wahania odpowiedzą, iż Everton jest najważniejszy.

Zaangażowanie i emocje związane z Derbami mogą zaskakiwać zagranicznych chłopaków, jednak nie sądzę, żeby mieli jakiekolwiek złudzenia na temat wagi tych spotkań.

Teraz wszyscy już wiedzą, co to oznacza - widzieli, jak wiele dla Evertonu znaczyło zwycięstwo na Goodison Park i jak bardzo ta porażka zabolała wszystkich związanych z The Reds.

Ostatnio atmosfera na Anfield była niezwykła. Piłkarze świetnie rozpoczęli mecz z Chelsea, szybko zdobyli bramkę i ustawili dalsze losy tego meczu. W sobotę potrzebujemy identycznego rozwoju wypadków.

Ostatni weekend w Merseyside był bardzo, ale to bardzo dziwny - żadna z dwóch czołowych drużyn z Liverpoolu nie rozgrywała meczu.

Oczywiście wszyscy woleliby, żebyśmy wciąż grali w FA Cup, jednak ja uważam, że ta dość długa przerwa może wpłynąć bardzo pozytywnie na naszych zawodników.

Obecnie ludzie bardzo narzekają na ilość spotkań do rozegrania, na to że zbyt dużo wymaga się od piłkarzy. I to praktycznie niesłychane, że w samym środku sezonu Liverpool miał 10 dni odpoczynku od meczów.

Ten okres był świetną okazją dla Rafy Beniteza i jego sztabu szkoleniowego do dokładnego przemyślenia dalszych działań i jak najlepszego przygotowania zespołu do kolejnych zmagań.

Jestem pewien, że zawodnicy nie mieli zbyt wiele wolnego czasu, ponieważ bardzo ciężko trenowali, jednak nie zapominajmy, że mogli odpocząć od trudów rozgrywania spotkań.

Piłkarze powinni być fizycznie i psychicznie wypoczęci. Miejmy nadzieję, że już dzisiaj na Upton Park ujrzymy korzyści wynikające z tej przerwy. No a potem będą mieli całkiem sporo czasu, żeby odzyskać siły na niezwykle ważne derby.

Ian Rush