ATA
Atalanta
Europa League
18.04.2024
21:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1357

LFC wędruje samotnie na szczycie

Artykuł z cyklu Artykuły


Scouserzy dziarskim głosem śpiewali tę pieść podczas Półfinału FA Cup na Old Trafford, gdy na linii ich wzroku widniał niebieski szalik:

„... Chelsea FC.

Nie macie historii,

Pięć Pucharów Europy i 18 Tytułów Mistrza Anglii,

Właśnie to nazywamy historią.”

Żadni kibice nie przywiązują tak wielkiej wagi do historii swojego klubu, jak fani The Reds. Jeden z nich na każdy mecz przychodzi z repliką Pucharu Europy, a potem w pubach wszyscy inni ustawiają się w kolejce, żeby zrobić sobie zdjęcie z tym trofeum, tak jakby było ono prawdziwe.

Nieopierzona młodzież śpiewa „pola Anfield Road, gdzie raz widzieliśmy grę Kenny’ego”, ale Dalglish robił to zanim oni nawet się urodzili. Bardzo łatwo jest takie sytuacje wyśmiewać. Zwłaszcza, jeśli tak wielki klub nie zdobył Mistrzostwa Anglii od 1990 roku.

Żyjemy teraz w czasach, gdzie liczy się teraĽniejszość i przyszłość, a przeszłość uznawana jest za bezwartościową. Dlatego wielkie brawa należą się Finkowi Tankowi, który uważa, że przeszłość jest niezwykle ważna, że futbol istniał przed 1992 rokiem. Teraz pewnie głos zabiorą zwolennicy Premier League – przecież Rząd Blaira w 2001 roku zanegował wszystko, co się wydarzyło w przeszłości.

Kolejną plagą współczesności jest utrudnienie dostępu do historycznych dokumentów, co powoduje, że coraz bardziej widoczne jest odcinanie się od przeszłości. Ten człowiek w pubie z miniaturką Pucharu Europy mógł zaoszczędzić Finkowi Tankowi wielu godzin pełnych pracy. Jeśli jeden klub został 18 razy Mistrzem Anglii – drugi w kolejce zespół uczynił to 15-krotnie – to wyraĽnie widać, kto jest najlepszy.

Tylko największy bezmyślny fanatyk nie zgodzi się z opinią, że Liverpool zasługuje, żeby stać na czele tej tabeli. Osiemnaści tytułów Mistrza Anglii rozpoczyna i kończy całą tę dyskusję. A jeszcze w zanadrzu pozostaje pięć Pucharów Europy.

Jednak w piłce nożnej nie chodzi o dowody. Ona jest tak subiektywna i skomplikowana, jak poezja i wszystko zależy od interpretacji. Matematyczne rozważania Finka Tanka z pewnością będą Ľródłem wielu kłótni. Na przykład kibice Manchesteru United mają olbrzymie ego, które powstało na przestrzeni lat pełnych samouwielbienia – „Jesteśmy największym klubem na świecie” mówią. Wzywają romantyzm i tragizm, tak jakby były one wyłącznością klubu z Old Trafford. Jako dowód na ich wspaniałość podają miliony tak zwanych kibiców z Bangkoku, którzy noszą podrobione koszulki. Wróćcie do dyskusji, gdy zdobędziecie cztery Mistrzostwa Anglii.

Arsenal może ubiegać się o wielkie uznanie za to, że jest klubem, który najdłużej nieprzerwanie gra w pierwszej lidze – wspaniałe osiągnięcie. Poczucie tradycji powoduje, że ten klub staje się wyjątkowy.

Ostatnio zmienili trochę swój wizerunek, rewolucyjnym pomysłem sprowadzania niezwykle utalentowanych piłkarza z innych krajów. Naprawdę imponujące. Z pewnością mają prawo ubiegać się o miano jednego z najlepszych klubów w kraju – w końcu zdobyli 13 tytułów Mistrza Anglii.

Jednak pamiętajmy, że jest to klub, który rozpoczął swój ‘żywot’ w południowo-wschodnim Londynie tylko dlatego, że mogli zaoszczędzić zajmując ziemie Tottenhamu i awansowali do pierwszej ligi nie trudząc się taką nieważną rzeczą zwaną awansem.

Luciano Moggi – nieuczciwy Dyrektor Juventusu – jest amatorem w porównaniu do Sir Henry’ego Norrisa, który spowodował, że drużyna, która zajęła 5 miejsce w drugiej lidze już w kolejnym sezonie (1919 rok) występowała w pierwszej – a stacja Tube zmieniła swoją nazwę specjalnie na rzecz klubu.

¦wiadomość, że arystokracja zaczynała swoją karierę, jako złodzieje i oszuści stawia ich dokonania w nieco innej perspektywie.

Jeśli chodzi o kibiców Chelsea, którzy uważają, że już lepsze jest Huddersfield Town, czy Burnley to im współczuję.

Oprócz wielkiej wagi przeszłości, ogromne znaczenie powinien mieć fakt, że obecnie klub jest na szczycie. Historia klubu ze Stamford Bridge jest niezwykle dziwna i pełna różnych wyjątkowych osobowości, od Williama „Grubasa” Foulke, który był bardzo dużo ważącym bramkarzem do Kena Batesa, który chciał, żeby kibice cały czas chodzili podekscytowani, a skończyło się na tym, że musiał założyć elektryczne ogrodzenia, na trybunach. Niestety dni, gdy Chelsea była na marginesie były ciekawsze niż obecne zwycięskie soboty, podczas których ludzie Jose Mourinho wygrywają bez krzty szaleństwa, czy zabawy. Na stadionie zaczęły pojawiać się puste miejsca. Ci, którzy nie przychodzą na stadion chcą pokazać, że w futbolu nie tylko ważne są trofea.

Jednak Liverpool jest największym klubem, a ta tabela pokazuje nawet więcej – ta drużyna mieści się w najwspanialszym piłkarskim mieście w Anglii. Fink Tank pokazał jeszcze, że Everton – niegdysiejsi „Milionerzy z Merseyside”, a teraz „Klub dla Ludzi” – rozegrał najwięcej spotkań w pierwszej lidze, a także zdobył najwięcej bramek.

Tylko nic nieznaczące statystyki? No cóż w tym mieście urodzili się dwaj najlepsi piłkarze Reprezentacji Anglii – Steven Gerrard i Wayne Rooney. Epicentrum angielskiego futbolu znajduje się po wschodniej stronie rzeki Mersey.

Człowiek w pubie z tym pucharem też mógł to powiedzieć. Byłby nawet bardziej przekonujący, gdyby trzymał w rękach nowe trofeum – replika Mistrzostwa Anglii byłaby idealna.

Bardzo miło jest być najlepszym w historii, ale historię jest przyjemniej tworzyć, niż ją wspominać.

Tony Evans



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 24.07.2006 (zmod. 02.07.2020)