LIV
Liverpool
Premier League
02.11.2024
16:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1593

Kolumna Parry'ego

Artykuł z cyklu Artykuły


Decyzja Rafaela Beniteza o związaniu swojej przyszłości z Liverpoolem FC jasno pokazuje, że klub i menedżer są połączeni tą samą wizją.

Nasze wzajemne cele się nie zmieniły i ponieważ on był przygotowany ponownie związać się z klubem, rozmawiamy obecnie o możliwości rozszerzenia jego kontraktu, które utnie wszelkie spekulacje o możliwości powrotu Rafy do Hiszpanii, bądĽ przeprowadzki do Włoch.

Chciałbym, by było jasne, że nie ma żadnych specyficznych warunków zawartych w zaproponowanej mu nowej umowie. Niektóre gazety sugerowały, że sprawa załatwienia nowego inwestora dla klubu została zakończona i że jest to w pewien sposób zainspirowane przez decyzję Rafy.

To nie ta sprawa, choć jest jasne, że wymaga ona wysokiego priorytetu. Wciąż pracujemy tak ciężko, jak zawsze na tym froncie, jak wyjaśniono na Annual General Meeting (doroczne zebranie zarządu - przyp. red.). Rafa doskonale rozumie, co staramy się osiągnąć.

Miejmy nadzieję, że to pociągnie za sobą większy postęp w innych dziedzinach, jednak nic nie jest napisane drobnym maczkiem.

Jest bardzo satysfakcjonującym możność ucięcia spekulacji łączących go z klubami pokroju Realu Madryt i Interu Mediolan. Jeśli spojrzeć w przeszłość, to te same kluby interesowały się nim, gdy przychodził na Anfield.

Wybrał Liverpool latem 2004 roku, a teraz po raz kolejny okazał wiarę w nas. To mówi wszystko o jego stosunkach z klubem i zarządem.

Oczywiście, dobrzy menedżerowie zawsze są pożądani. To fakt życia.

Real i Inter są klubami specjalnymi, ale w takim razie my też jesteśmy specjalni, co Rafa szybko przyznał, gdy w zeszłym tygodniu mówił o swojej pasji związanej z Liverpoolem.

Oferując mu rozszerzenie kontraktu, nie odpowiadamy na presję innych. To wszystko miało na celu potwierdzenie naszego szczęścia ze współpracy z nim, a sam Rafa zademonstrował swoje poświęcenie dla nas.

Na przekór historyjkom, które powstały w ostatnich kilku tygodniach, Rafa nigdy nie starał się o zapewnienie ani nie prosił o określone kwoty pieniężne na wzmocnienia mające na celu ulepszenie składu. Takie sprawozdania są absolutnie zmyślone.

On jest szczęśliwy z poparcia, jakie ma. Oczywiście było słusznym i właściwym, że wspólnie oceniliśmy wizję, którą dzielimy i nasze ambicje. Czy plan był słuszny? Czy wciąż dzielimy te same cele na temat wygrywania większej ilości srebra? Wiem, że nigdy nie wątpił w nasze zaangażowanie w ten temat.

Dosyć prosty jest cel, dla którego Liverpool FC istnieje. Rafa naprawdę rozumie za czym nasz klub stoi. Wiem, że był szczególnie poruszony sposobem, w jaki fani odpowiedzieli mu na porażkę z Benficą, pomimo ich zawodu z powodu odpadnięcia z Ligi Mistrzów.

Trofeum znaczyło dla nich wszystko, ale kibice zrozumieli także, ile znaczyło ono dla Rafy i wyrazili swój podziw dlatego, co do tej pory osiągnął. Wiem, że jego żona i rodzina naprawdę doceniają specjalne związki, które istnieją pomiędzy klubem, fanami, a menedżerem.

Nie byłem zaskoczony, że po jego ogłoszeniu o swojej przyszłości wygraliśmy z Fulham 5-1, a póĽniej było świetne zwycięstwo z Newcastle. Czy możliwe jest, że wysłanie w nicość tych wszystkich spekulacji miało wpływ na postawę zespołu? Kto wie...

Jesteśmy zachwyceni z posiadania menedżera, który wie, czego chce i jest zdeterminowany, by pomóc klubowi w marszu naprzód. Z naszej strony, chcemy wspierać jego cele w każdy możliwy sposób. Mamy dal siebie nawzajem szacunek.

Naturalnie, byłem wniebowzięty sposobem, w jaki podnieśliśmy się po zawodzie związanym z ważnymi porażkami z Benficą i Arsenalem. Wciąż mamy olbrzymią ilość meczów do rozegrania i jesteśmy skoncentrowani na poprawie naszej pozycji w lidze, zarówno punktowej jak i dystansowej od czołówki.

Nieidealna przeszłość

Zagraliśmy właśnie niedzielny mecz z Newcastle, po czym niemal natychmiast wybraliśmy się do Birmingham w FA Cup. Ten niedzielno-wtorkowy scenariusz był idealny.

Wiem, że program FA Cup zabrał klubom cały początek tego tygodnia. Gdy program spotkań był opracowywany na początku sezonu, wielką rzeczą w naszych myślach było zatłoczenie, które mogło się zdarzyć, gdybyśmy chcieli dać angielskim piłkarzom więcej czasu do przygotowań.

Wiedzieliśmy, że ćwierćfinały FA Cup będą miały miejsce w środku tygodnia, jednak nie myśleliśmy w kategoriach poniedziałku, wtorku, środy i czwartku jako o opcjach. Jeśli byśmy tak zrobili, okazalibyśmy o wiele więcej zaniepokojenia. Wtedy byliśmy bardziej skoncentrowani na fakcie, iż będziemy zmuszeni zacząć sezon wcześnie, tymi kwalifikacjami do Ligi Mistrzów.

Æwierćfinały FA Cup wydawały się wtedy odległą przeszłością. Rozegranie dwóch wyjazdowych meczów w przeciągu trzech dni nie jest czymś, czego by można chcieć, jednak musieliśmy się z tym pogodzić. Na szczęście mieliśmy możliwość w wielki sposób zdać test z Birmingham z tym ogromnym 7-0 na wyjeĽdzie. To wydarzenie pokazało największą jakość zespoły Rafy na ten moment.

Rick Parry



Autor: Witz
Data publikacji: 24.03.2006 (zmod. 02.07.2020)