LIV
Liverpool
Premier League
31.03.2024
15:00
BHA
Brighton & Hove Albion
 
Osób online 1122

Obiecujące transfery nowych zawodników

Artykuł z cyklu Artykuły


Uważam za słuszne jak do tej pory stwierdzenie, że Rafa w styczniu postąpił bardzo mądrze przy transferach.

Jest za wcześnie, jednak z darmowego transferu, wymiany i rekordowej ceny za obrońcę w klubie wynika, że manager sprowadził trzech światowej klasy graczy, co wynosi mniej niż 2 mln funtów na głowę.

Okazało się, że transfery dokonane tej zimy szybko się zadomowiły, a Rafa ułatwił im drogę do zespołu. Nikt nie może liczyć na regularne miejsce, ale każdy ma zaufanie i jest gotowy zaczekać na swój czas. To zwiększa presję na zawodników, wcześniej uważanych jako 'pierwszy wybór'.

Z nowymi zawodnikami w klubie - również odnosi się do okresu letniego - wszyscy muszą udowodnić, kto powinien być w zespole. Jeden albo drugi utrzymują lub poprawiają swoją formę, a manager w tej sytuacji może czuć się zwycięzcą. To leży w kwestii nowego zawodnika czy udowodni, że jest wystarczająco dobry, by zająć miejsce w zespole.

Nadeszła delikatna ulga, co do drużyny. Trzech nowo pozyskanych graczy pokazało mocy kawałek tego, do czego są zdolni. Chociaż w przypadku Robbie’go Fowlera domyślam się, że większość z nas przede wszystkim pokładała w nim spore nadzieje.

Przybycie w okresie zimowy oznacza, że zawodnik nie miał żadnego okresu przed sezonem na przygotowania i prawdopodobnie ma braki w kondycji, jak Morientes, Pellegrino, Agger, Fowler i Kromkamp. Wszyscy nie występowali regularnie w miesiącu poprzedzającym przybycie do klubu, z obojętnie jakiego powodu. Premiership szczególnie wymaga walki fizycznej i styczniowe transfery muszą przebić się do tego nieustannego biegu.

Kiedy gracze zmierzą się ze swoją sprawnością fizyczną, powinni być bardziej wypoczęci niż ktoś, kto rozegrał 50 lub więcej spotkań na najwyższym poziomie i to traktuje jako premię.

Jako fan, chciałbym przyznać nagrodę zawodnika roku, który zadomowił się w klubie i jest zza granicy, zanim ocenię go zbyt surowo. Jeśli gracz szybko się zaaklimatyzuje będzie wspaniale, jeśli nie wcale nie oznacza, że zmarnował swój czas. Potrzebny jest jedynie czas, by przenieść swoje życia i zintegrować się z zespołem ucząc się tego, co wymaga manager.

Wspaniały początek

Wbrew temu, że wygląda trochę dziwacznie, Jan Kromkamp wyrasta na świetnego piłkarza, który jest wszechstronny, silny, w miarę szybki, dobry w odbiorze i bardzo spokojny przy piłce. Wydaję się, że wspaniale czyta grę i to jest podstawowa rzecz, którą obrońca musi posiadać.

To trudne dla atakującego obrońcy, kiedy nie gra na swojej pozycji i nie ma takiego zakresu jak reszta obrony. Po prostu musi częściowo włączać się, więc musi zrobić wszystko co tylko potrafi, by dać sobie najlepszą szansę.

Podanie Kromkampa do Petera Croucha, który strzelił bramkę w meczu z Newcastle było doskonałe i widać, że była to przemyślana próba oraz z precyzją obliczone miejsce między czwórką obrońców a bramkarzem. Widać jak ocenia sytuację przed dośrodkowaniem, a nie uderza mając nadzieję, że ktoś do tego dojdzie. Podobny spokój zachował w drugiej połowie, kiedy potężnym strzałem próbował zaskoczyć Shay'a Givena.

Tymczasem Daniel Agger miał nieskazitelny występ i wygląda na to, że jest wyjątkowo opanowany jak na stopera w jego wieku. Pozycja środkowego obrońcy i bramkarza jest tą, gdzie młodzież może mieć problemy z rywalizacją jako że, w tej części boiska pomyłki są natychmiast karane.

Niedoświadczony napastnik może stracić piłkę i zmarnować okaże, ale jeśli zrobi w meczu jedną rzecz dobrze - mianowicie wykorzysta okazję - każdy będzie go chwalił. Jedna pomyłka młodego obrońcy lub błąd w kryciu, to wszystko jest zapamiętywane jako negatywny wniosek.

Jeszcze większe ryzyko może być, kiedy środkowy obrońca próbuje rozegrać piłkę, gdyż po prostu to zawsze stwarza więcej zagrożenia, niż zwyczajnie wybicie piłki w trybuny, pod rząd Z. (Adnotacja zdrowego rozsądku: nigdy nie kupuj biletu w rzędzie e Z.)

Agger przypomina mi Jonathana Woodgate'a, byłego gracza Newcastle, którego próbował pozyskać Rafa, kiedy po raz pierwszy pojawił się na Anfield. Agger ma podobne beztroskie pojedynki w powietrzu, nigdy nie wydaje się spanikowany, ani też nie działa pochopnie. Wygląda jakby grał w swoim własnym tempie, a jego podania są nadzwyczaj bezpieczne. Po jednym z 50 metrowych podań na St James Park wydawało się, że oglądamy Xabi'ego Alonso w obronie. Z wyjątkiem Fulham, gdzie Agger wyciągnął wnioski, że bezpańskie piłki w niebezpiecznych obszarach szybko są przechwytywane w Anglii, gdzie przeciwnicy naciskają bardziej, niż w umiarkowanej lidze.

W Newcastle gdzie graliśmy trzema obrońcami ważne było, ażeby przynajmniej jeden z nich był przygotowany na wyjście do pomocy, kiedy nadarzy się okazja. Tak właśnie uczynił Agger przy drugiej bramce, kiedy przesunął się na przód z piłką, za nim dostarczył wyśmienite podanie. Kiedy Gerrard oddał strzał na bramkę, Agger musiał wrócić, gdyż wyszedł za daleko.

Może minąć trochę czasu, kiedy Agger przyzwyczai się do warunków w Anglii, gdzie gra się bardziej fizycznie, jednak początki na Anfield były tak dobre, jak wszyscy się mogli spodziewać.

Robbie Fowler powrócił do strzelania goli w meczu z Fulham. Nie wydaje mi się, żeby było zbiegiem okoliczności, że Rafa powiedział o Folwerze, że w pełni formy byłby wart 10 mln i że chciałby go widzieć na przedsezonowych treningach. Według mnie, zasugerował tym, że zamierza przedłużyć z nim kontrakt.

Myślę, że klub nie ma nic do stracenia zatrzymując Fowlera przynajmniej na następny sezon. Jeśli, ku oczekiwaniom, the Reds latem włączą się w walkę na rynku transferowym o pozyskanie nowego napastnika, Fowlera należało będzie upatrywać jako nadwyżkę do tego, co jest zupełnie potrzebne. Jego gra była imponująca, szczególnie jego inteligentne zagrania i bystre posunięcia z piłką.

Forma Fowlera pokazuje, jak statystyki potrafią być zawodne – jego ostatni występ przeciwko Newcastle trwał zaledwie 3 minuty, a do tej pory w 10 meczach zdobył jednego gola. Jednak tylko 5 spośród nich zaczął w wyjściowym składzie i 3 jego goli nie uznano, z czego 2 niesprawiedliwie. Jego statystyki powinny pokazywać 3 gole w 5 meczach.

Tydzień temu poczułem, że krytyka napastników została podzielona z opinią o braku pewności siebie. Potrzebne było coś, co to zmieni. Oczywiście nawet w najśmielszych snach nie śniłem o zdobyciu 15 goli w 3 meczach, z czego 9 na boiskach rywali.

Być może to byłoby najbardziej odpowiednie, żeby właśnie Fowler strzelił pierwszego gola w tym roku kalendarzowym i tym samym dał reszcie sygnał do przełamania się. Wspaniale zachował się w meczu z Fulham, z którym to strzelił swojego pierwszego gola w barwach Liverpoolu.

Po zejściu z boiska Fowlera, drogę do bramki znalazł również Fernando Morientes, a następnie Peter Crouch po crossowym podaniu Stevena Gerrarda. Kilka minut po rozpoczęciu kolejnego spotkania Crouch znów strzelił gola, a póĽniej wypracował kolejne dwie bramki. Strzelanie zakończył rzutem karnym Djibril Cisse, który miał udział w dwóch golach. Miał swój udział w fenomenalnej akcji, w której Steven Gerrard wykazał wzorowe zachowanie z Peterem Crouchem i zdobył gola.

Przeciwko Birmingham, to Gerrard wypracował sytuacje strzeleckie dla Croucha i Morientesa, a Liverpool strzelił 7 goli, z czego 4 były dziełem napastników. Pewnie zagrała obrona, więc the Reds mieli mogli spokojnie konstruować swoje akcje z przodu i stwarzać sobie okazje strzeleckie. Współpraca zespołu była wzorowa.

Ostatnio każdy z czterech napastników potrafił strzelać gole, a czas na to nie mógł być lepszy. Nie miałbym nic przeciwko temu, by Fowler, Crouch, Cisse lub Morientes strzelił gola w sobotnim meczu derbowym, a Liverpool zanotował 31 w tym sezonie mecz bez utraty bramki.

Paul Tomkins



Autor: Damian
Data publikacji: 22.03.2006 (zmod. 02.07.2020)