SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1211

Kewell wraca do formy

Artykuł z cyklu Artykuły


Czuję, że moje słowa wsparcia dla ‘Arry’ego w końcu znalazły potwierdzenie w grze. Jeśli przypomnicie sobie początek sezonu, to pamiętacie zapewne mój artykuł „Odczepcie się od Harry’ego”, w którym twierdziłem, że w pełni zdrowy Australijczyk będzie bardzo dużym wzmocnieniem naszego składu. Pewnie także pamiętacie, że mój kolega po fachu Gerry mówił, że Harry jest bezużyteczny.

Zacząłem pisać ten tekst jakiś tydzień temu, zanim jeszcze Harry zdobył swojego pięknego gola w meczu z Spurs. Jeśli obejrzycie sobie kilka meczów Leeds z udziałem Harry’ego Kewella zobaczycie, że on takie bramki zdobywał, co tydzień.

Jednak dzisiaj gra Australijczyka opiera sie nie tylko na golach – one są tylko częścią jego umiejętności i w końcu pokazał, że potrafi je zdobywać!

Według mnie Harry najbardziej poprawił się w defensywie. Kiedyś bojaĽliwy Kewell bał się ostrych starć, teraz wręcz przeciwnie, nie cofa nogi. W tym elemencie gry Harry zrobił zdecydowanie największy postęp. Jednak zauważcie, że teraz znacznie rzadziej traci piłkę i jego podania i dużo dokładniejsze.

Innym ważnym elementem gry Harry’ego są sztuczki techniczne. W przeciwieństwie do Garcii, który ma jakieś 20 % skuteczności w swoich trikach, Kewellowi udaje się mniej więcej 60 % takich zagrań. Sztuczki są wspaniałe dopóki nie tracisz piłki próbując je wykonać i w tym elemencie Harry bije na głowę wielu zawodników. Przytrzymanie piłki w narożniku boiska i potem odegranie piętą do Riise w ostatnim meczu było naprawdę fenomenalne.

Przed meczem ze Spurs wydawało mi się, że Harry już tylko potrzebuje goli – w końcu zdobył pierwszego i miejmy nadzieję, że teraz nasz Kangur się rozstrzela.

Według mnie w okresie świątecznym Harry był jednym z najrówniej grających zawodników i zaliczył kilka asyst – między innymi przy golu Croucha z WBA, także to on podawał do Gerrarda w meczu z Luton, kiedy Anglik wywalczył rzut karny. Niektórzy wyśmiewali mnie, kiedy mówiłem, że Harry może być rozwiązaniem naszych problemów ze skrzydłami.

Teraz odbiegając od tematu Australijczyka, byłem bardzo niezadowolony widząc słowa przypisane Dudkowi, których w ogóle nie powiedział. Dobrze, że bardzo szybko zaprzeczył tym wszystkim historiom. Jerzy zawsze był wspaniałym ambasadorem klubu i jest jednym z zawodników, którzy zawsze zostają najdłużej po meczy, by rozdawać autografy. Oczywiście nie jest zadowolony, że nie gra, ale także my musimy sie przyzwyczaić, że w gazetach bardzo często czytamy stek bzdur.



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 16.01.2006 (zmod. 02.07.2020)