SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1482

Fairclough o Wigan, Chelsea i Crouchu

Artykuł z cyklu Artykuły


Gdy w sobotę przyszedłem na Anfield byłem bardzo zdziwiony, jak wiele osób uważa, że mecz z Wigan będzie bardzo trudny i mają szansę wywieĽć jakieś punkty z Liverpoolu. The Reds takich wątpliwości nie mieli i od pierwszego gwizdka sędziego grali bardzo dobrze, nie dając gościom pola do popisu.

Nie ma wątpliwości, że Wigan jest sensacją tego sezonu (zwłaszcza na wyjazdach), ale dzięki taktyce Rafy tym razem nie zszokowali kolejnej drużyny. Zamiast nich na pierwszych stronach gazet królował Peter Crouch. Nie da się o dużym gościu nie pisać i ja kilka tygodni temu powiedziałem, że jeśli się w końcu przełamie to pewnie będzie to po jakimś rykoszecie.

Peter zrozumiał mnie zbyt dosłownie, jako nie pamiętam rykoszetu, który wzbudziłby tak wiele wątpliwości. Uważam, że to jego bramka i gdybym ja był na jego miejscu to twierdziłbym, że to ja strzeliłem gola. Niezależnie, jaka będzie końcowa decyzja to i tak ta bramka mu bardzo pomogła i wszystkim nam spadł kamień z serca.

Bez wątpienia sobotni mecz był naszym najlepszym występem w tym sezonie i mimo, że po meczu słyszałem od fanów Wigan, że to nie był ich dzień, ale to z powodu dominacji Liverpoolu.

Dzięki ostatniej serii zwycięstw nabieramy coraz więcej pewności siebie i powoli Anfield znowu jest tym, czym kiedyś był – miejscem, z którego przeciwnicy mają jedynie filiżankę herbaty w przerwie meczu.

Piłka nożna jest na pewno subiektywnym tematem i może widzieć każdy mecz w różnym świetle, ale już nie wiem ile razy zdarzyło mi się, że czytając sprawozdanie z meczu miałem wrażenie, że tamten dziennikarz był na innym meczu, niż ja. Jednak w niedzielę jedna rzecz mnie zszokowała – nie mogłem uwierzyć opinii ‘News of the World’ na temat gry Stevena Gerrarda.

Nigdy nie przykładałem wielkiej wagi do ocen dziennikarzy, ale w ostatnich tygodniach zacząłem analizować mecze Liverpoolu w dwóch gazetach. Za sobotni mecz Steven otrzymał: ‘5 – jeden ze słabszych występów’. Porównując Bullard z Wigan dostał 8, a ja nawet go nie zauważyłem na boisku.

Nie pierwszy raz w tym sezonie według mnie Steven był najlepszym piłkarzem na boisku, jego energia i chęć gry były ogromne i wyraĽnie dobrze mu się grało w środku pola. Jedyne, czego mu brakowało to bramki, ale nie można powiedzieć, że nie próbował jej zdobyć.

Kilka lat temu, gdy komentowałem mecz Stockport County dla radia tuż po spotkaniu wszyscy dziennikarze poszli przeprowadzać wywiady. Ja zostałem na miejscu i zadzwonił telefon, odebrałem go i powiedziałem, że tego dziennikarza obecnie tutaj nie ma, to oni spytali się, czy oglądałem mecz i jeśli tak, to czy mógłbym ocenić piłkarzy. Chętnie bym to zrobił, ale pomyślałem sobie, co jeśli któryś z piłkarz weĽmie te oceny na poważnie. Niektóre oceny w NOTW chyba były właśnie wystawianie na takiej zasadzie.

Także była jeszcze jedna rzecz, która przykuła moją uwagę w weekendowych gazetach. Kilku menadżerów narzekało, że będą musieli zwolnić wielu piłkarzy na Puchar Narodów Afryki. Drużyny, jak Chelsea, Bolton, czy Spurs są bardzo niezadowolone i Sam Allardyce nawet zasugerował, żeby odwołać mecze Boltonu w tym czasie. Tak sobie myślałem, że fakt iż piłkarze z Afryki będą grać w turnieju w środku sezonu powinien mieć wpływ na decyzję o pozyskaniu takiego zawodnika.

Ten problem ma łatwe rozwiązanie – nie kupuj tylu piłkarzy z Afryki. A może niektóry klubu ich pozyskują, ponieważ są tańsi?

Wracając do Liverpoolu, dzisiaj The Reds zmierzą się na Stamford Bridge z Chelsea. Obie drużyny zapewniły sobie już awans, ale tak sobie myślę, że wspaniale byłoby wyprzedzić Chelsea.

Obaj menadżerowie powiedzieli, że to bez znaczenie, kto będzie pierwszy, ale myślę, że obaj woleliby zając pierwszą lokatę. To doda pewności siebie jednej z drużyn i spowoduje, że potencjalny rywal w kolejnej rundzie nie będzie tak groĽny. Jednak ta teoria została obalona w poprzedni sezonie i wszystko tu zależy od szczęścia w losowaniu. Także pamiętajmy, że w lutym sprawy sie zmieniają, drużyny zmieniają trenerów i mogą być w zupełnie innej formie.

Myślę, że The Reds pojadą do Londynu z myślą o remisie, wiedząc, że to byłby wspaniały wynik.



Autor: Liverpoollover
Data publikacji: 06.12.2005 (zmod. 02.07.2020)