Luis Garcia - Król Hiszpanii
Artykuł z cyklu Artykuły
Luis Garcia przybył do klubu pod koniec sierpnia 2004r. Na swojej pierwszej konferencji prasowej mówił o tym, że chce odnieść sukces razem ze swoim nowym klubem. Nikt nie wiedział jak szybko to chce osiągnąć. Barcelona, pełna światowych gwiazd, chciała za wszelką cenę go zatrzymać. Razem z Benitezem pracował na Teneryfie. Zdobywał mnóstwo goli strzałami z dystansu. Gdybyś próbował kiwać, mieszać i robić sztuczki tak jak on, prędzej trafiłbyś do szpitala niż na listę strzelców. Nieraz przegrywając 0-1 doprowadzał do wyrównania, to on dawał nadzieję i rozpromieniał grę, celnymi strzałami, genialnymi podaniami i bramkami nie do wybronienia.
Grając pierwszy raz w Premiership na stadionie Boltonu został nazwany „małym Luisem”, lecz szybko przestano go tak nazywać, gdyż dostrzeżono w nim prawdziwego zwycięzcę. Szybko się rozwijał. Tworzył wspaniałe show razem z Xabim Alonso. Jest porównywany do legendy Liverpoolu Kenny’ego Dalglisha. Znamy jego zdolności. Jego umiejętności są niepodważalne, tak jak jego charyzma , która najbardziej widoczna była w dniu derbów w maju. Gdy to 5 minut przed końcem pierwszej połowy przy wykorzystanych wszystkich zmianach złapał bolesną kontuzję. W drugiej połowie, mimo potwornego bólu spowodowanego kontuzją grał i starał się jak tylko mógł. W przyszłości kibice zapewne zapamiętają go dobrze, a szczególnie jego ładne bramki i magiczne akcje. Pamiętam pewien artykuł, który przeczytałem jeszcze przed majowym zwycięstwem w Lidze Mistrzów.
Napisali, że za czasów Houlliera w pierwszej 11-stce cały czas grało 9 graczy i nikt inny nowy czy stary ich nie zastępował (brak rotacji), zajęli 4 miejsce w lidze i zbyt wcześnie odpadli z Pucharu UEFA. Zmieniło się to wszystko wraz z przybyciem dwóch nowych zawodników Xabiego Alonso i oczywiście Luisa Garcii. Lecz to była tylko naiwna i idiotyczna część dziennikarstwa. Cze Liverpool sięgnąłby po zwycięstwo w Lidze Mistrzów gdyby nie Houllier? Ja szczerze wątpię, faktycznie miał on na swoim koncie porażki, ale dzięki jego zawodnikom i wyszkoleniu Liverpool podejmujący AC Milan w Istambule zwyciężył, nie małą zasługę miał w tym Luis Garcia, który doprowadził Nas do tego finału trafiając do bramki przeciwnika pięć razy w fazie pucharowej. To on zdobył trzy piękne gole przeciwko Bayer Leverkusen, wspaniale przelobował bramkarza Juventusu i na sam koniec bardzo dobrze zachował się strzelając spornego gola Chelsea. Wszystkie te bramki zapadną kibicom głęboko w pamięć i stały się integralną częścią zwycięstwa Liverpoolu. W tym sezonie strzelił już 4 bramki w tym 2 w Lidze Mistrzów 1 w Super Pucharze Europy. Dzięki swojemu hiszpańskiemu stylowi gry dobrze radzi sobie w meczach z drużynami z całej Europy, ale także jest powodem sukcesów kraju. Nawet, gdy czasem przedobrzy ze swoimi sztuczkami powoduje groĽną sytuację dla przeciwnika to i tak przyciąga do siebie uwagę gdyż w każdym jego zagraniu jest, choć trochę magii. Potrafi przechwycić trudną piłkę i ze spokojem przytrzymać ją. Taki właśnie jest Garcia. Potrafił w meczu z Hiszpanii ze Słowacją zdobyć hat-trick i to może zaważyć na tym, że będzie grał w pierwszej 11-stce drużyny narodowej. Na takich ludzi jak on jest zapotrzebowanie w całym piłkarskim świecie. Mam dzieje, że Luis zostanie na Anfield przez długi czas, i zdobędzie wiele trofeów.
„Przybywając do Anglii bałem się poznania nowego języka, oraz dużej ilości nowych ludzi z różnych państw”
„Benitez spytał mnie czy chciałbym zmienić swoje otoczenie, gdyż ma dla mnie specjalne zadanie. Powiedział, że to będzie wspaniała przygoda. Znałem go dobrze z współpracy na Teneryfie, więc nie pozostało mi nic innego jak zgodzić się.”
„W jednym z moich pierwszych meczy na wyspach z Manchesterem, Rio Ferdinand kopnął mnie z całej siły. Po czym powiedział „Witamy w Premiership”. Musze stwierdzić, że gra tutaj bardzo różni się od tej w Hiszpanii.”
„Wiedziałem, że przybywam to klubu, w którym będę mógł wyrazić siebie i będę jego istotną częścią. To jest nic więcej jak to, że czujesz się potrzebny.”
„Dzień po dniu, w Liverpoolu stajemy się coraz lepsi i zaczynamy wygrywać.”
„Posiadam kontrakt na 5 lat, ale każdego dnia przekonuje się, że warto go przedłużyć.”
„Myślę, że w tym roku zaskoczymy sporą grupę ludzi...”
Ľródło: redandwhitekop.com
Autor: Szymon
Data publikacji: 22.11.2005 (zmod. 02.07.2020)