Winter o fenomenie Paisleya
Artykuł z cyklu Artykuły
Dziennikarz Daily Telegraph Henry Winter na łamach oficjalnej strony Liverpoolu wyjaśnia, dlaczego według Niego Bob Paisley to największy menedżer w historii angielskiej piłki i dlaczego aktualny menedżer the 'Reds' Rafa Benitez podąża Jego śladami.
Jeśli poddajesz się konwersacji z innymi dziennikarzami o największych menedżerach w Anglii, osoby takie jak Brian Clough, sir Alex Ferguson czy Jock Stein niechętnie wezmą w niej udział.
Bo według mnie numerem jeden jest Bob Paisley.
To co Paisley zrobił dla Liverpoolu i sukcesy z tym związanie jest zadziwiające. Prawdopodobnie nikt Go nie prześcignie. Doprowadził klub do zdobycia trzech Pucharów Europy. Był nie tylko wspaniałym menedżerem, ale także fantastycznym człowiekiem.
Kibice na zawsze zapamiętają czasy Billa Shankly'ego i Jego filozofię budowania drużyny. Ale to Bob Paisley stworzył najmocniejszy Liverpool w historii- brylant najjaśniej błyszczący w klubowej piłce.
Paisley miał papiery na trenera, ale Jego ważniejszą zdolnością była umiejętność 'czytania' umysłów piłkarzy. Doskonale wiedział jak postępować ze swoimi podopiecznymi. Zawodnicy chcieli grać dla Niego. Miał zdolność zainspirowania każdego wokół siebie i to Go czyni absolutną legendą.
Paisley nigdy nie martwił się przeciwnościami i słabościami. Tak jak Shankly, przed Nim Paisley nie znał pojęcia przeciwstawności.
Najlepszy menedżer jest jednocześnie najlepszym człowiekiem menedżerem- Clough, Ferguson, Stein, Paisley i Daglish. Można wymienić też zasługi Herberta Chapmana dla Arsenalu w roku 1930 ale ten sukces był jedynie zjawiskiem krótkotrwałym. Bob poprowadził klub do trzech Pucharów Europy, sześciu Mistrzostw Anglii, pucharu UEFA i trzech Pucharów Ligi. Uważam, że tym nie trzeba się argumentować, to budzi strach.
Nie myśląc o Paisleyu, w Anglii na myśl przychodzi jeszcze jednego trenera, który zasługuje na miano największego na wyspach- Clough. Poza menedżerem Liverpoolu jedynie On może poszczycić się wieloma sukcesami. Osiągnięcia mają podobne, ale różnica między wpływami obu trenerów na swoje drużyny jest niewyobrażalna. Uważam, że najważniejszą rzeczą dla Boba był wzgląd na The Kop.
Nigdy nie kupię bajeczki, że Liverpool FC jest niedoceniany przez resztę kraju. Wszyscy dziennikarze mojego pokolenia wychowywali się na erze panowania the 'Reds'. Wówczas oni panowali i prezentowali najpiękniejszy futbol.
Wielką rzeczą u Paisleya było to, że budował drużynę grającą finezyjnie i pięknie dla oka. Było wielu trenerów budujących zespół na takiej podstawie. Przykładem może tu posłużyć reprezentacja Holandii z lat 70-tych. Pokazywali piękną piłkę, ale niczego nie zdobyli.
Kiedy tak naszło mnie na konwersację o Paisleu nachodzi mi na usta myśl, a raczej pytanie: "Czy Bob Paisley powinien być nobilitowany?" Bez wątpienia tak powinno być, a najpoważniejszą argumentacją jest Jego wpływ na światową piłkę. Miało to też odbicie na reprezentacji Anglii z roku 1966. Patrząc na karierę Bobby'ego Moore'a można powiedzieć, że to najwspanialszy piłkarz w historii Anglii. Niestety wcześnie skończył grać i wówczas nie odchodził już jako zwycięzca.
Fakt, że nigdy nie doszło do tego, ale każdy kibic Liverpoolu powie, że za swoje zasługi najwspanialszy trener powinien nazywać się 'Sir' Bob Paisley.
Każdy menedżer piastujący tą funkcję na Anfield po 1983 roku czuł strach patrząc na sukcesy teamu Paisleya. Jego zjawiskowa 'spuścizna' podniosła standardy na Merseyside, ale to może jedynie pomóc temu zespołowi.
Trudno będzie znaleĽć godnego następce Boba, ale patrząc na aktualną budowę zespołu, niebawem w Jego ślady może pójść pan Rafa. Uważam, że tak może być. Tymbardziej, że już zdobył Ligę Mistrzów!
Nie wiem czy Ty chcesz nobilitować Hiszpana, ale napewno kibice długo będą Go wspominać. Zarząd wybrał odpowiedniego człowieka na to stanowisko i tylko czas pokaże czy będzie On w stanie zastąpić Paisleya.
Ľródlo: liverpoolfc.tv
Autor: Daniel
Data publikacji: 05.09.2005 (zmod. 02.07.2020)